2013-02-10 14:34:18 przez acrux
Portal bez możliwosci dodawania komentarzy, analiz a w końcu i kadrów mógłby umrzeć:) To ruch w interesie, a co za tym idzie większa popularnosć zdjęcia, więcej kontrowersji, wyswietleń, uwielbień, lajków i hejterów. Moglibysmy robić zdjęcia do szuflady i gdzies je tam chować ale przecież chcemy je pokazać, bo każdy Fotograf chce mieć kontakt z ludźmi, chce pokazywać swoją twórczosć. Niestety trzeba się liczyć z odwetowymi komentarzami, analizami, a nawet próbą narzucenia swojego stylu. W Polsce na portalach już tak jest, ludzie nie mają pojęcia o danej rzeczy i nigdy w zyciu podobnej nie zrobią, ale skrytykują zawsze, ot choćby skoczków nielotów, choć sami mieliby "dużo" w portkach przed skokiem. Ignorować kadry i komentarze i robić swoje. Ale tego też trzeba się nauczyć, bo sam wiem, że czasami aż palce swędzą, żeby komus "dofotografować":) Jaka administracja/moderacja taki i portal. Jeżeli pozwala się na wszystko, to ma się i wszystko, ale wszystkiego nie można zabronić.


2018-11-03 15:07:29 przez yossarian
Ten rok jest dla mnie bardzo ciężki. Ekipa jest święta - wiadomo. A ja jeszcze wciąż znajduję się w wieku, w którym człowiek jest nieśmiertelny. W lutym straciłem Przyjaciela, z którym dzieliłem najważniejszą dla mnie pasję - fotografię. Pierwszego listopada odwiedziłem Jego grób... Kiedy w aparacie powstawała ta fotografia, Paweł stał tuż obok mnie. To Droga Atlantycka na wybrzeżu środkowej Norwegii. Gdy objeżdżaliśmy ten nasz ulubiony kraj, obowiązkowo się tam zatrzymywaliśmy na zdjęcia. Zaraz obok jest parking - żeby zagotować wodę trzeba zająć toaletę i cały czas trzymać czajnik nad głową - bo jedyne gniazdko w promieniu kilku kilometrów jest w jej suficie... Ilekroć gdzieś jeździliśmy, zawsze było śmiesznie. To były takie nasze "resety" od codzienności. Fotoamok i mądra śmiechawa. Głupawka też się zdarzała - wtedy jednak zawsze w rozśpiewanym anturażu Edyty, Myslovitz, Lady Punk i innych klasyków. Gitarą do przygrywania mogła być nawet plastikowa czerwona łopatka (rodzice tego dziecka spasowali...). Najbardziej lubiłem, kiedy Paweł dzwonił i padały słowa "wiesz, mam taki szatański plan"... Zawsze wtedy gdzieś wkrótce śmigaliśmy. Ostatnimi laty bardzo często powtarzał też: "obrobiłbyś w końcu jakieś zdjęcie. Chociaż jedno!?". Po trzech latach przerwy, wczoraj wreszcie postanowiłem podłubać. Musiałem zajrzeć do folderu "Norwegia 2016". Bo spośród setek miejsc, ten raj ukochaliśmy jednak najbardziej. Jeżeli jeszcze kiedyś będę mieć okazję napić się tam gorącej kawy, Paweł będzie tuż obok. Zawsze kiedy pięknie świeci, pablook jest gdzieś niedaleko...


2013-07-15 22:10:05 przez
W związku z tym, iż Autor fotografii jakiś czas temu zwrócił się do mnie z pytaniem czy nie byłbym zainteresowany poprowadzeniem warsztatów z krajobrazu, zgodnie z zasadami grup studyjnych Fotoferii. A z różnych, jak mniemam formalnych przyczyn, nie ma na razie możliwości uczestniczenia w warsztatach, napiszę kilka zdań pod fotografią. Analizę rozpocznę od tego, iż mam nieodparte wrażenie, że fotografia powstała niejako z "marszu", bez większego planowania, uwagi oraz zadbania o szczegóły. Nie oznacza to oczywiście, że dobre zdjęcie nie może powstać w czasie spaceru, turystycznej eskapady ot tak bez planowania. Osobiście jednak uważam, że fotografia krajobrazu wymaga takiego właśnie planowania/przygotowania tj. znajomości topografii miejsca, w którym będziemy fotografować, kierunków padania światła, godziny, o której można spodziewać się najbardziej sprzyjającego światła, czy wreszcie warunków atmosferycznych, jakie są w danym rejonie prognozowane. W dzisiejszych czasach przychodzą nam z pomocą narzędzia i rozwiązania, o których całkiem niedawno mogliśmy tylko pomarzyć. Otóż korzystając z wszechobecnej elektroniki oraz zasobów Internetu można dziś z łatwością zadbać o logistykę, sprawdzić miejsce przed wybraniem się w plener, zlokalizować gdzie wzejście/zajdzie słońce, czy wreszcie, jakie są prognozy pogody w danym rejonie Tu mogę polecić następujące rozwiązania, z których korzystam, z pewnością znane ale zawsze warto podać: Pogoda: http://www.meteo.pl/ http://www.yr.no/ http://www.wunderground.com/ Kierunki padania światła: http://www.sunsurveyor.com/ http://suncalc.net http://photoephemeris.com/ Mapy/topografia: https://maps.google.com http://www.panoramio.com/ https://play.google.com/store/apps/details?id=menion.android.locus&hl=pl Oczywiście takie przygotowanie nie gwarantuje nam, że wykonamy same świetne zdjęcia. W fotografii krajobrazu jest zbyt wiele elementów zmiennych, na które nie mamy w pływy by mieć taką pewność, że nasza praca zostanie zawsze wynagrodzona wspaniałymi obrazami. Niemniej moim zdaniem warto tego typu lekcje odrobić i wybierać się w plener zawsze dobrze przygotowanym. O aparacie, obiektywach, statywie oraz niezbędnych akcesoriach nie będę wspominał ;) Tyle słowem przydługiego wstępu, teraz o samej fotografii. W mojej ocenie głównym problemem tego obrazu jest nie najlepsza kompozycja. Widz ma przed oczami klimatyczny zimowy pejzaż, niemniej brakuje w nim mocnego akcentu jak również spójności. Zarówno słońce jak i turysta/narciarz, mogliby pełnić rolę mocnych elementów w kadrze. Niestety oboje zostali w taki sposób umiejscowieni (słońce blisko drzew, turysta blisko krawędzi kadru ), iż giną "przytłoczeni" przez wszechobecne drzewa oraz niebo, które mocno dominują. Dodatkowo w kompozycji została zachwiana równowaga, poprzez umiejscowienie sporego drzewa na krawędzi kadru po prawej stronie oraz zbyt małym zaakcentowaniem dołu fotografii w stosunku do góry/nieba. W celu zrównoważenia kadru oraz poprawienia kompozycji, można by wykonać 2-3 kroki do przodu oraz nieco w prawo, dodatkowo skierować obiektyw aparatu delikatnie w lewo oraz nieco w dół. Dzięki temu zabiegowi, za jednym zamachem pozbylibyśmy się z kadru drzew z prawej strony kadru, słońce "oddaliłoby się" nieco od drzew po lewej, jednocześnie przybliżając się do tzw. mocnego punktu, stając się elementem znacznie bardziej wyeksponowanym a dół płynnie zrównoważyłby niebo. Z narciarzem już tak łatwo z pewnością by nie było ... Ekspozycja oraz kolorystyka jest moim zdaniem dobrana prawidłowo, pokusiłbym się jedynie o delikatnie cieplejszy balans bieli oraz próbę uzyskania bardziej efektownej tzw. gwiazdki ze słońca, przymykając przysłonę w okolicy f/14-16, oczywiście, jeśli warunki atmosferyczne były dość ciężkie trudno będzie taki efekt uzyskać ale zawsze warto spróbować. Reasumując - fotografia jest poprawna, natomiast aby wzbudzić w widu odrobinę zachwytu, zabrakło nieco zdecydowania oraz pomysły na interesującą i spójną kompozycję.


2012-10-29 23:28:16 przez hix
Jako,że ten portal jest miejscem idealnym do takiej wymiany poglądów pozwolę sobie dodać kilka słów... W pełni zgadzam się ze słowami Marka i niejako polemizując z wypowiedzią Przemka dodam coś od siebie. Otóż dostrzegam w twoich słowach Przemek kilka nieścisłości...lub zestawionych trochę niefortunnie tez. Nadużyciem jest w moim przekonaniu porównanie,lub postawienie w jednym szeregu zmiany perspektywy z dodaniem jakichkolwiek elementów do fotografii pejzażu. To drugie powoduje całkowitą zmianę zawartości obrazu,natomiast zmiana perspektywy jednak nie. Wciąż mamy do czynienia z tą samą treścią. Owszem-może ona być podana w sposób bardziej "smukły",czy też "rozciągnięty",ale drzewo będzie drzewem ,dom domem, a pole polem. Nie zmienią się też warunki,światło czy sama idea obrazu... Nic nie zostaje dodane,wklejone i nie różni się pod tym względem od widoku zastanego. To,że Autor zmienił perspektywę na etapie "postprocesingu" nie spowoduje, tego,że nie będzie musiał być w określonym miejscu i określonej porze... Często także taki krok pozwala w jakiś sposób "znormalizować" rozmiar i proporcje fotografii. Zdarza się bowiem ,że po obcięciu boku,lub boków (zwykle ze względu na jakieś niepożądane elementy) otrzymujemy pracę o proporcjach boków np 4:5. Wtedy także taka zmiana w kwadrat wydaje się być szczególnie zasadna moim zdaniem.Jako żywo przypomina to zmianę proporcji obrazu na ekranie telewizora. Pewne jest,że niektórzy fotografujący (zapewne Ty Przemek znajdziesz się w tej grupie) nie uznają tego zabiegu, za odpowiedni. Oczywiście pełne prawo do decydowania o kształcie swojej pracy jest zawsze po stronie Autora i wszechobecna (pozytywna zresztą) dyskusja na ten temat nigdy się nie skończy. Każdy stosuje jakieś własne,swoje zasady. Często także trudno jest tolerować odmienne zasady u innych. Można na ten temat dyskutować godzinami i niejedna godzina została na to "poświęcona" jak wcześniej wspominał Marek. Wiesz dobrze Przemek,że nie we wszystkim się zgadzamy jeśli chodzi o fotografię pejzażu. Są elementy, co do których nasze zdania są odmienne. Powyższa kwestia jest chyba jedną z takich spraw. Moja "filozofia" jest dość nieskomplikowana. Osobiście fotografując pejzaż staram się namalować jakiś obraz. Obraz,który da satysfakcję mi i oglądającym. Kreacja dotycząca kolorystyki,miękkości,nastroju jest "narzędziem" które pozwala mi osiągnąć określony cel. Nie robię reportażu. Nie odwzorowuję rzeczywistości.. "Maluję" obraz... Potrzebne mi są do tego odpowiednie warunki i miejsce. Nawet jeśli zmieszczę ten obraz w kwadracie, to wciąż będzie to miejsce,w które dotarłem o świcie ,czasem któryś raz z rzędu w oczekiwaniu na światło... to jest przecież "clue" fotografii pejzażowej... Jeśli potrzebuję usunąć jakiś przysłowiowy słup-zrobię to. Natomiast nigdy nie wkleję dodatkowego elementu bądź nieba,bo to,co mnie "kręci" to "polowanie". Każde "polowanie" natomiast jest ściśle związane z warunkami atmosferycznymi i z dodatkowymi elementami,których obecności przewidzieć nie można. To jest wg mnie najistotniejsza kwestia ,której się trzymam. Znamy się Przemek,więc wiem,że mogę pisać zupełnie otwarcie , nawet jeśli się nie zgadzamy w jakiejś materii. Otwarcie rzecz ujmując nie podoba mi się wypowiedź dotycząca "frajerstwa" i "usuwania gwiazdek"-to wydaje mi się kompletnie niepotrzebne.A jeśli już odczuwasz taką potrzebę (usuwania gwiazdek) to można to załatwić w sposób nieco inny... Dyskusja owszem, natomiast emocjonalne podejście chyba raczej jej nie służy. Napisałem tą analizę po to,żeby podkreślić (zgadzając się z przedmówcami) ,że pejzaż jako dziedzina fotografii ma w dzisiejszych czasach wiele nurtów. Istnieją odmienne style przygotowywania prac i osiągania satysfakcjonującego efektu. Chyba należy być na nie otwartym,bo pejzaż ma cieszyć oko i dodawać nam pozytywnego,bądź też refleksyjnego nastroju w codziennym życiu.


2013-01-21 19:56:22 przez
Zaintrygowało mnie to zdjęcie po części ze względu na samą jego treść, którą złożyłam w dość specyficzną historię a po części przez swoją kontrowersyjność..Oczywiście o tym że po cmentarzu nie powinno sie biegać, krzyczeć, a wręcz przeciwnie zachować spokój aby oddać cześć spoczywającym tam bliskim ( jak wynika z dobrego wychowania i obrzędów wiary katolickiej) to wiemy..stąd szanuje i w pewien sposób rozumiem zdanie komentujących poniżej:) Ale gdyby odrzucić na moment pryzmat kanonu postępowania i przyjrzeć sie temu zdjęciu..To co widzicie?:) Ja dostrzegam obraz utkany symboliką..Zdaję sobie sprawę że postrzeganie a właściwie interpretację każdy z nas może mieć odmienną..Ale historia która powstała w mojej głowie za sprawą tego zdjęcia mówi o życiu i śmierci.. Zacznę może od kobiety w tle która wbrew pozorom jest równie istotną postacią jak dziewczynka na pierwszym planie..to że została nieco ,,rozmyta" to efekt który prawdopodobnie miał podkreślić jej metafizyczny charakter..podejrzewam że jest to upersonifikowana dusza kobiety która z jakieś przyczyny odeszła z tego świata.. Dlaczego takie skojarzenie? po pierwsze odziana jest w biała szatę, prostą, nie krzykliwą co w stereotypowym myśleniu o duszy ludzkiej lokuje ją w granicach dobra..poza tym światło które pada na postać sprawia wrażenie odbicia, rozświetlając całą otaczającą przestrzeń wokół owej kobiety..poza tym jej ulokowanie w kadrze też jest dość ,,mocne" z punktu widzenia mojej historii:) tzn.: -stoi ona bezpośrednio za dziewczynką po jej prawicy-zdawałoby się, wysyła mała w naszym kierunku trzymając nad nią pieczę, lecz nie mogąc zrobić nic więcej oprócz obserwacji o czym mówi nagrobek który wyraźnie rysuje się przed nią- to jest swoista granica między umarłymi a żywymi, nie do przekroczenia.. Natomiast dziecko to symbol życia z cała jego witalnością..może to historia o kobiecie która pozostawiła po sobie światu największy dar? a może po prostu kontrast dwóch światów ukazujący nam widzom, jak wiele możliwości niesie życie..Myślę że znalazłby się i morał aby czerpać z życia to co najlepsze gdyż po śmierci ta możliwość zniknie-pozostanie uczucie niespełnienia i żal.. Ale sie rozpisałam:)) Mam nadzieję że nie zanudziłam:) Niemniej jednak to moja opinia na temat tego zdjęcia- niesie przesłanie.. Gratuluję Autorowi:)) pozdrawiam


2012-10-27 22:25:52 przez fproject
Jestem w ciężkim szoku....Jeżeli wasze zdjęcia z Toskanii i Moraw są w ten sposób przetwarzane, to poproszę moderatora o usuniecie moich ocen z pod tych zdjęć. Ja myślałem że to są piękne krajobrazy, ale widać byłem frajerem. Tego typu deformacje to moim zdaniem zbyt daleko wykraczająca ingerencja jeśli chodzi o fotografie krajobrazu. Również nieakceptowalne dla mnie jest wklejanie rożnych elementów w krajobraz takich jak postacie, zwierzęta itd. Kiedyś godzinę spędziłem pod szczytem w mgle i wietrze czekając na człowieka który wiedziałem że będzie musiał wrócić i pokazać się w odpowiednim miejscu, pewnie łatwiej by mi było go wkleić:) i jeszcze dodatkowo zdeformować szczyt aby się ładniej komponowało:). Oczywiście można to robić ale to już jest Creative, a to już jest inna bajka...


2016-04-25 12:51:26 przez
Tysiąc razy bardziej wolę w kategorii "street" takie zdjęcia niż strzały w żebraków, z których nic ciekawego nie wynika, które tylko silą się na refleksję. A powyższe foto jest lekkie, zabawne, ale też refleksyjne, a maskotki wystarczyły do odegrania metaforycznej sceny. Upadek wielkiego inspirowany zbiorowym działaniem tłumu małych podłych intrygantów, którzy teraz udają, że nic się nie stało, albo żałują uświadomiwszy sobie swoją tchórzliwą bezwzględność. Pluszowa personifikacja mechanizmów społecznych w dobrym, prostym fotograficznym ujęciu.


2012-12-20 19:26:20 przez
Fotografia reportażowa, która swoim obiektywem "dotyka" tak podstawowych kwestii emocjonalnych jak nieszczęście, nieuleczalna choroba, kalectwo to, w mojej opinii, jedna z najtrudniejszych dziedzin. To foto takiej sfery dotyka. Patrzę sobie i myślę, że w powszechnym przekonaniu, kiedy większość z nas styka się z zagadnieniem, które większość nas przerasta, rodzą nam się w głowach... stereotypowe obrazy: Że w takiej sytuacji powinna być widoczna głównie rozpacz, bezradność, bezbrzeżny smutek (coś trochę jak przedstawiana w każdej Piecie boleść Matki Boskiej). Tutaj jest inaczej. Jest jakiś pozytywny nerw w spojrzeniu zadbanej kobiety, jakaś codzienność w małych przyjemnościach takich jak lizaki, kolory rozsypanych zabawek, piłki. Możecie mnie zlinczować, ale w tej Fotografii jest prawdziwy... optymizm i pokora dla sytuacji. O kwestiach technicznych, kompozycyjnych nie piszę - w takich zdjęciach to ma mniejsze znaczenie. Mnie się widzi ta praca!


2011-10-11 09:43:48 przez dzikie_wino
Budzik! 7:30! Brrr... Otwieram oczy - szaro. Podnoszę roletę - szaro. "O szyby deszcz dzwoni, deszcz dzwoni jesienny i pluszcze jednaki, miarowy, niezmienny, dżdżu krople padają i tłuką w me okno..." Śniadanie, klatka schodowa, drzwi, mijam ludzi z kołnierzem postawionym na sztorc. "Dzień dobry" - cisza w odpowiedzi. Stuk pieczątki jak topór wbijający się w pień oznajmia kolejną transfuzję środków. Kolejka na poczcie: milczących, starszych ludzi. Powrót do domu jakby lżejszy... To nie powołanie do wojska. Jak się cieszę, że kiedyś głosowałem na OPcję, która to zniosła. Nie ma kawy... Dopust Boży. Ale może nie. Zrobię sobie kakao. Dawno nie piłem. Prawdziwe. Siadam do komputera i na szczęście na początek trafiam tu. 9:11 11.10.11 - początek astronomicznej Jesieni. Mojej Jesieni. Od razu sięgam po zakurzoną płytę Georga Winstona "Autumn" i uzupełniam obraz fantastycznym podkładem dźwiękowym. http://www.youtube.com/watch?v=B-mLkzFUzTA&feature=related I dziękuję Autorowi/Autorce, że przypomniał/a mi o tym, że jest piękno. Jest piękno w kolorach październikowych. Jawory, olchy i buki wiedzą najlepiej jak namalować tę porę roku. I za historię dziękuję. Za brak oczywistości w tej pracy. Za to, że rzeka, która znika za zakrętem i nie widać dokąd prowadzi, jest wygięta w wielki znak zapytania. Czy opowieść się tu kończy, czy zaczyna, czy to jej środek? Czy ktoś wysiadł z łódki i już nie wróci? Czy może łódka tylko czeka w mocnym punkcie na właściwego sternika? Czeka już długo... Czy czasem nie mylimy nieba z jego odbiciem na powierzchni wody? Choć to piękne odbicie... Slajdowe w swojej rozpiętości tonalnej. Dopijam kakao i otwieram okno. Blok przy bloku. W głowie obraz innej jesieni. Gdy życie nie gwarantuje oryginałów - ważne, że mamy choć piękne reprodukcje. http://www.youtube.com/watch?v=iStrSEG3KQQ


2019-12-17 22:28:54 przez maniak666
Autorze szanowny- Andrzej Mroczek w swojej świetnej "Książce o fotografii" daje wiele cennych rad. Między innymi taką( w przybliżeniu zacytuję bo nie mam jej w tej chwili pod ręką) Jeżeli liczysz na to że niedoskonałości, błędy, o których sam wiesz, ktoś nie zauważy to jesteś na prostej drodze do porażki. Gorzej, że próbujesz z nasz wszystkich tutaj zrobić durniów. Błędy-świadome bądź nie, każdemu mogą się przytrafić. Ale w przypadku tej pożal się Boże"Obrony Częstochowy" trudno mówić o nieświadomym działaniu. Celowym raczej. Przykre to. Tym bardziej, że koleżanki i koledzy zwrócili Ci uwagę w dobrej wierze. Szanujmy się trochę...


2016-04-13 23:34:33 przez therion
Niesamowicie klimatyczny poranek jak i bardzo przyjemne miejsce. Dlatego też chyba zdecydowałem się skrobnąć kilka słów więcej. Warunki bardzo delikatnie mówiąc niewykorzystane. Patrząc na powyższe zdjęcie można sobie jedynie wyobrazić jak pięknie było, nie zalewa natomiast widza klimatem głównie przez: - źle dobraną/e ekspozycje - która ciągnie za sobą znaczny spadek jakości i nie pozwala cieszyć się pięknym światłem pląsającym po trawie -edycję - w której to można było to i owo wyciągnąć,głównie światło na trawach, a to i owo ukryć itd. Nie będę się tu rozpisywał bo przy trafionej ekspozycji nie trzeba by było zbytnio nad edycja się pocić by uzyskać zadowalający efekt. -kompozycję - w której chodzi mi o perspektywę, a dokładniej w tym przypadku pochylenie się niżej i byłoby znacznie lepiej za sprawą uwydatnienia pięknego światła na trawie, która to stałaby się niesamowicie atrakcyjnym pierwszym planem. Jeśli chodzi o wkomponowany przepal to nie mam nic przeciwko przepalonemu słońcu na zdjęciach bo to sprawa oczywista i naturalna o ile zabieg jest kontrolowany jeśli chodzi o kompozycje i co ważne umiejętnie dobraną ekspozycje. Tutaj nie wygląda to za ciekawie. -kadr- po zmianach całej reszty by się obronił. Dla zobrazowania tego o czym pisałem podlinkuję zdjęcie. Swoje i może to trochę głupio, ale warunki notabene miałem tam niemalże identyczne, stąd ten pomysł. http://www.fotoferia.pl/portfolio/therion/photo/131791&status=gw Nie powiem że praca jest idealna, ale jest przepał, trawa i drzewiec plus to o czym pisałem wyżej... Proponuję tam jeszcze Autorze na warunki popolować i wziąć pod uwagę to o czym pisałem. Miejsce fotograficznie jest bardzo płodne i życzę wielu udanych tam obrazków jak i milo spędzonych chwil. Tutaj jestem na NIE niestety. Pozdrawiam.


2022-02-15 20:19:37 przez damianski
Postrzeganie fotografii przyrodniczej często sprowadza się się do oceny czy wszystko śliczne w kadrze, doskonałe kompozycyjnie , pod linijkę i najlepiej "żyleta" z odległości na wyciągnięcie ręki, max dwóch rąk :-) I wszystko się zgadza, bo większość świetnych zdjęć właśnie w zgodzie z takimi zasadami jest wykonywana i słusznie podziwiana. Są też zdjęcia nieoczywiste, lekko na bakier z uznanymi zasadami, których brak tworzy coś ciekawego i innego. Tutaj - zdjęcie zaszumione, gdzieniegdzie ruszone i do tego nie jest wzorcem kompozycyjnym. Ale całość ma klimat i na pewno zasługuje na uwagę. Byłem z tych na prawo. I tak oto popełniłem chyba pierwszą "analizę" :-)


2019-10-18 20:54:54 przez andrzej08
Początkowa, zwykła pyskówka (wbrew pozorom) stała się ciekawą i inspirującą rozmową. Do czego mnie ona zainspirowała: Zakładam (mniej lub bardziej) teoretycznie, że jesteśmy twórcami. Twórcami z większymi lub mniejszymi możliwościami warsztatowymi. Zakładam, że wykonanie "dzieła" jest aktem twórczym. Ale to tylko lub aż akt. Żeby do tego aktu doszło nie jest istotne ile jego popełnienie trwa. Czy to będzie minuta czy dwie godziny. I nie czas jego wykonania świadczy o inspiracjach, emocjach. Nie czas jego wykonywania świadczy o wartości. Ten rzeczywisty czas przygotowania, który jest pracą początkową, to czas lektury literatury pięknej, czas słuchania muzyki, czas poświęcony literaturze fachowej z zakresu sztuki, czas poświęcony na naukę narzędzia tworzenia. Wracając na chwilę do kwestii wartości: znane jest powszechnie określenie, że tyle jest coś warte ile ktoś ma ochotę za to coś zapłacić. Taka brutalna, rynkowa prawda. Szczęście ma ten "twórca", którego akt znajdzie uznanie, rynkowe, wirtualne. Dowolne. Wykonujemy dzieło albo dla siebie (i w zaciszu domowym upaja nas ono swoją wartością, wartością tylko dla nas), ale głównie dla innych. I tak szukamy akceptacji dla własnej wrażliwości. Wątek można rozwijać i rozwijać. Ale nie w tym rzecz. Jest takie piękne słowo "szacunek". Szanujmy się.


2019-09-20 00:28:30 przez brownsville
Autor nie bierze jeńców. Każda praca jest czymś nowym. Poszukiwaniem, eksploracja, określeń na to jest pewnie dużo. Ja podziwiam to, co można nazwać budowaniem przestrzeni do wyrażania siebie poprzez fotografie. Autor to robi bardzo atrakcyjnie dla odbiorcy, a jednocześnie z konsekwentnym zachowaniem swojej (już nakreślonej) niszy twórczej. Pamiętam "zatwardzenie" Autora i rozważania o kierunkach, pomysłach itp. Te rozterki, jak widać przekuły się w konkret. Konkret, który ja nagrodze zlotem, a który jednocześnie daje mi jasny przekaz, ze FF to nie tylko przestrzeń do prezentacji, ale i do czerpania inspiracji. Nawet jeśli kategorie są różne, to postawa Autora zachęca do poszukiwań i daje iskrę do poszerzania horyzontów. Mocny, humanistyczny przekaz. Praca zasługuje na FF laury i ja życzę dalszych wyróżnień.


2016-02-27 13:50:31 przez panthomas
Odbieram powyższy obraz w kontekście tytułu. Jest on niewątpliwie na swój sposób spójny z modiglianowskim. Właściwe dla wspomnianego artysty oddanie emocjonalności, rozciągniętej na całą szerokość obrazu, bez cienia fałszywej skromności, portretowanej kobiety maluje się na jej twarzy, dostarczając odbiorcy ładunku zmysłowej niewinności. Swoboda związana z ułożeniem ciała, ramion i rąk obrazuje osobliwie modiglianowską płynność konturu. Ciekawe kontrasty kolorystyczne, widoczne pomimo zdominowania obrazu światłem i nieco innej palety, przywołują na myśl niezwykłe zestawienie barw terakotowego odcienia ciała ze zdefiniowanym czerwienią błękitem i brązem tłem na najdoskonalszym akcie Modiglianiego, jakim jest w mojej ocenie "Akt na poduszce", czy też "Akt czerwony" lub inne lezące. Wdająca się wyczuć na obrazach Modiglianiego więź duchowa artysty z modelką jest i tutaj zaakcentowana, a skutkuje wrażeniem całkowitego braku skrępowania, choć nie bezwstydności. Bardzo interesujące nawiązanie do malarstwa Mistrza, którego akty początkowo uchodziły za skandalizujące, a którego dzieło doceniono dopiero po śmierci. Zdecydowanie polecam.


2016-02-02 15:28:58 przez
Moim zdaniem jest to dobra fotografia na bazie której można troszkę pofilozofować na temat fotografii street. Otóż moim zdaniem, na tej fotografii jest więcej niż jest w rzeczywistości. To specyficzny nadrealizm fotografii street, który ja osobiście stawiam nade wszystko w tej kategorii (mój pogląd osobisty) Oznacza to, że fotografia żyje własnym życiem i nabiera smaku w miarę upływu czasu i w miarę jej oglądania. Nie ma znaczenie rzeczywisty kontekst, miejsce i czas, faktyczna istota zdarzenia ... Interesuje nas tylko historia, którą wyobraził sobie i 'sfotografował" Autor, która wreszcie wyobrażamy sobie my, oglądający .... A patrząc nieco szczegółowiej na tenże obraz. Ja również dostrzegam interakcję pomiędzy postaciami o której pisze akrims, dodam interakcję mocną i fajnie ułożoną (jeśli tak można się wyrazić) w kompozycji obrazu, niejako po trójkącie (co po prostu świetnie się "czyta"!) Interakcja, która buduje opowieść, pewnie dla każdego inną, nawet surrealistyczną poprzez miejsce, ubiór, gesty i dynamikę kadru jakiej jeszcze dodają postaci w różnych planach ... No właśnie .. plany. Ile ich tu jest i jak wszystkie wnoszą mniej lub więcej do całości ... Nawet chłopiec, którego plecy widzimy na pierwszym planie, nawet piłka gdzieś w tle nad jego głową, a nie mówiąc juz o dwóch parach słuchających .... Jest i wreszcie moment decydujący, dla wielu najważniejszy element fotografii street ... W tym przypadku jest nim napięcie właśnie w tym momencie, pomiędzy "gościem" na plaży a słuchaczami, którzy wszyscy z taką samą uwaga wpatrują się w niego ... Interakcja właśnie. Podsumowując. Jest to dobra fotografia street. A więc taka, na której jest opowieść w jednym kadrze, jest coś nietypowego, niecodziennego, niezwykłego a w pozornie zwykłym miejscu o zwyczajnej porze, wśród zwykłych ludzi ... swego rodzaju sytuacyjny surrealizm. To coś co dostrzegł Autor tej fotografii i stworzył swój własny obraz, swoją własna historię, poprzez kompozycję i wyczucie momentu. i ja to kupuję, oglądam z przyjemnością.


2015-11-14 21:56:46 przez andrzej08
Są obrazy, w których ostrość jest immanentnym elementem, bez ostrości nie ma obrazu. Są równolegle obrazy gdzie wyrazistość przeszkadza, odbiera widzowi przyjemność przeżywania. Mamy przed sobą obraz tej drugiej grupy. Emocja, wizja, własne postrzeganie - tworzymy własny obraz, piszemy własną historię. Tak jak w przypadku postrzegania abstrakcji. Drugorzędne staje się to co chciał przekazać Autor; podstawowym zostaje to co zobaczyliśmy jako odbiorcy. Przyjemnie zbudowana atmosfera wyjścia z cienia, uzyskana szarościami, liniami, mgłą. Uporządkowany pionowymi liniami świat z pochylającym się nad postacią łukiem. Wcześniej głosowałem za publikacją, a teraz, po ponownym wejściu w ten świat, postanowiłem podzielić się swoimi wrażeniami.


2013-04-01 20:02:59 przez marcinx
Szczerze mówiąc ostatnio przestałem wchodzić na galerie typu 1x czy 500px - z tej prostej przyczyny, że wygładzone do granic możliwości w każdym przejściu tonalnym, selektywnie obrabiane pod względem kontrastu koloru i kto wie czego jeszcze obrazki zaczęły mnie po prostu nudzić (choć dziś zajrzałem i chyba lepiej;)) Dla mnie najważniejsze w zdjęciu krajobrazu jest pokazanie czegoś pięknego, czego Autor sam doświadczył. Nieraz człowiek wracając z gór po przepięknym wschodzie - bywa po nieprzespanej nocy umęczony i przemoczony - ale w sercu ma doświadczenie, że uczestniczył w czymś niezwykłym - niemal metafizycznym. I takie zdjęcia są prawdziwe i dla mnie najbardziej wartościowe. Bywa że nie było już tak fajnie i lądują koszu (albo bawimy się w PSie wyciągając co się da - i nawet zdarza się że zdjęcie takie budzi zachwyty). Ale mz nie mają one takiej wartości emocjonalnej przeżyciowej - bo to, co najważniejsze w fotografii szczególnie górskiej dokonuje się tam w górze nieraz o świcie przy -20 i wiejącym wietrze, gdzie trzeba było drałować po ciemku parę godzin - a nie przy ekranie komputera. To zdjęcie jest prawdziwe - jest miejsce, jest pora i światło oraz właściwy moment Kompozycja przyjemna, prowadząca ku najfajniejszemu motywowi zdjęcia - światło opanowane Co do szumów i przejść tonalnych. No są - (są zresztą w mniejszym czy większym stopniu na każdym zdjęciu) Oczywiście można odszumić blurem pojechać itp itd Dopóki szum nie degraduje zdjęcia i nie przeszkadza w odbiorze je się nie czepiam. Dojdziemy w końcu do wniosku, tak jak na niektórzy na stockach, że aparatem poniżej 5dmkII nie ma co w ogóle zdjęć robić. Autorowi gratuluję wypadu i przeżyć z nim związanych - i pokazania nam klimatu, który przeżył.


2021-01-21 19:24:26 przez nazarr
Dokarmianie pierzastych przyjaciół niejdnokrotnie pomaga im przeżyć ,w trudnych zimowych warunkach.Zdecydowanie ważne ,na ich zdrowie,jest to co im wprowadzamy do diety.Wszelkie odpady,na granicy terminu przydatności,uwzględniając chemię w nich zawartą,zdecydowanie bym odrzucił.Ptaki drapieżne w trudnych warunkach pogodowych poradzą sobie najlepiej,naturalnych ofiar im nie zabraknie.Technicznie zdjęcie bez zarzutu,światło piękne,tło odpowiednio współgra...ale...Czy na pewno chcemy oglądać dzikie ptaki na korporacyjnej padlinie ?!? Następny kadr z ich walk o ichniejszą ? Pozdrawiam


2020-04-30 08:49:20 przez andrzej08
Fotoferio, Fotoferio Ty już wiesz jak poruszyć resztki ambicji. Gwoli sprostowania/wyjaśnienia: ani krytykiem sztuki, ani doświadczonym się nie czuję i czuć nie będę. 1. Mam utrudnione zadanie ponieważ rozpoznaję Autorkę. 2. Mam utrudnione zadanie ponieważ Autorka pracę okrasiła tytułem - coś co próbuje kierować moim postrzeganiem - coś co próbuje mnie ubezwłasnowolnić. Ad rem. Obraz prezentuje Modelkę w stroju służącym powszechnie do kąpieli, ale niekoniecznie. W wyschniętym morzu traw próbuje ukryć się znane nam stworzenie przed dokuczliwością fotografowania. Jestem świeżo po lekturze biografii Tadeusza Kantora i Marii Jaremy, postaci związanych swoją działalnością artystyczną. I ten obraz pojawił się w tym czasie. Treści biografii nie będę opowiadał - każdy może zrobić to sam. Nie mniej, wywarły na mnie duże wrażenie. To tak tytułem sposobu patrzenia na ten obraz. Jeszcze jedna uwaga: jestem ostatnim, który chciałby cokolwiek w tym obrazie poprawiać. Autorka doskonale wie co robi, wie co chce nam pokazać. Technicznie. Szeroki kadr z centralną postacią. Duża , pusta przestrzeń po prawej. Lewą stronę zamyka zarys stworzenia, załamujący odrobinę napięcie między rękami Modelki, a cieniem trawy nad głową psa. Wielkość kontrastu buduje nastrój, a dobrana ostrość/jej głębia utrzymuje to wrażenie. Symetryczność postaci tworzy jednocześnie symetryczność ujęcia. Pokazanie końca ogona psa w mocnym punkcie determinuje funkcję/czynność, która ma być dokonana. Skok. Prawa strona wydawać się może nieważna, ale ważna jest. Bardziej do budowania treści/nastroju. Artystycznie. Autorka buduje narrację odnoszącą się do aktualiów - poprzez tytuł. Ok. Kto bogatemu zabroni. Pomijam tytuł. I nie przez lekceważenie woli Autorki. Mam przed sobą obraz i on ma we mnie wywołać wrażenia, emocje, inspiracje. Po lekturze tytułu będę szukał elementów wiążących obraz z tytułem, będę patrzył oczami Autorki. Ale nie po to mam własne oczy. Patrząc oczami Autorki będę drążył Jej wnętrze, Jej emocje. A ja chcę wywołać siebie. Skok w nieznane bywa mrożący. Ale i do tego można się przygotować (strój, czepek). Skoro przygotowaliśmy się do tego, a swoją wolą zaraziliśmy nawet Przyjaciela (który z nonszalancją pokazuje nam właściwy kierunek ogonem) - skaczmy. Zostawmy to bure badziewie próbuje zatrzymać nas, oplatające nogi. I tylko tyle. Wydawać się może, że patrzymy na spokojny, głęboko stonowany obraz. A tam podejmowana jest może najważniejsza decyzja. Jak zwykle gratuluję Autorce smaku i ciszy. Jak zwykle serdecznie pozdrawiam.


2018-06-08 10:19:59 przez wildwhisper
A ja zaproponowałbym Obu Panom pawuloniku... :)))) Cóż to za pojedynek na plaskacze ? Będą straszyć odejściami ;) Nie dajcie się ponieść perfekcjonizmowi w tworzeniu i odbiorze!!! Ja osobiście jak Robert lubię dyskutować, wiele razy spinałem się o podobne rzeczy ale mi przeszło. Przeszły mi z lekka te spiny o to co autor zrobił... Mankamenty takie jednak wciąż zauważam i w oparciu o nie oceniam bo wciąż oceniam to jak wyszło ostatecznie. Powyższą pracę oceniam pozytywnie, mimo tego, że też widzę te nieścisłości w otoczkach, oczach i innych.. jak bałaganik za ramieniem we włosach. Kiedyś za to obwiniałbym autora. Dzisiaj obwinię po prostu konkretną pracę, konkretny obraz... Przyzwoity portret dziecięcy - rzeczywiście troszkę w kat. dziecko-glamour. Tutaj już ocieramy się jednak o gusta. Salonowe Lalki Barbie, vs Szmacianki Z Podwórka... Obraz zawsze wtórował o pięknie i brzydocie, o pięknie w brzydocie i brzydocie w pięknie... o pięknie traktuje tutaj aurtor ktoś inny piękno upatruje w zapajęczonych konikach na biegunach. Jestem za publikacją gdyż nie gust mój wpływa na ostateczną ocenę. Odejmę jedynie w ocenie odrobinę za technikalia. Pozdrawiam


2016-08-13 22:15:59 przez margherita
Może nie będzie to obszerna analiza sensu stricto, ale w związku z tym zdjęciem nasuwa mi się kilka spostrzeżeń, którymi chciałabym się z Wami drodzy Fotoferianie podzielić. Otóż pierwsza sprawa to głosowanie. Czy klikamy po to, aby klikać, na prawo, na lewo, bez wnikliwej obserwacji obrazu? Nie chodzi tutaj bynajmniej o rozbieranie zdjęcia na czynniki pierwsze, ale na tym powyższym abberacje i świecące krawędzie są widoczne gołym okiem...no chyba, że głosujemy na telefonie :) Czy w obliczu takich błędów edycyjnych zdjęcie powinno trafić do Galerii Niskiej? Moim zdaniem nie. W zasadach głosowania wytyczne są wyraźne, Autor niestety o ciemnię nie poprosił. Druga sprawa to **ocenianie** . Czy po komentarzach wskazujących ewidentnie wyżej wymienione błędy zdjęcie powinno otrzymywać najwyższe noty? Co kieruje osobami, które pomimo wad fotografii stawiają tak wysokie oceny? Myślę, że jest to nawet działalność na szkodę portalu, ponieważ podważa jego wiarygodność, oraz dewaluuje oceny. Pamiętajmy, że skala ocen jest dosyć szeroka...a " złotko" nie oznacza "podoba się", "lubię to" . Wielu zdjęciom, które podobały mi się i to nawet bardzo, postawiłam srebro, ponieważ uważam, że jest to bardzo dobra ocena, natomiast do galerii Wysokiej powinny trafiać zdjęcia naprawdę wyjątkowe. Nie szastajmy więc złotem ;-) Nie działajmy jak automaty, aby ocenić jak najwięcej zdjęć, ale oglądajmy, czytajmy komentarze i wyciągajmy wnioski. Czy jeśli będziemy dawali złote feerie zdjęciom przeciętnym, czy obrazom z błędami, to czy będą one miały dla nas jakąkolwiek wartość? I czy będą miały wartość dla Autora? Apeluję, aby była to naprawdę wyjątkowa ocena, przeznaczona dla zdjęć wybitnych, a nie dla tych, które po prostu nam się podobają. Kilka słów jeszcze odnośnie powyższego obrazu. Wydaje mi się, że takie posadowienie człowieka w kadrze prosi się o większą symetrię względem ławki, przeszkadza mi z lewej strony szersza jej końcówka, natomiast z prawej tylko cieńki plasterek. Moja propozycja jest następująca: [frame=19,2,849,669]Kadr[/frame] . W B&W zdjęcie także nabrałoby większego szlifu :) Mimika twarzy pana: bezcenna, nawet w kontekście nagłówka, który widzi widz. Apelu swojego nie piszę tylko jako użytkownik margerita, ale także jako członek teamu, który powinien dbać o poziom portalu. Ba! powinno na tym zależeć nam wszystkim....


2016-05-09 10:41:38 przez mariusz
Z całym szacunkiem dla autora zdjęcia, ale ja nie mogę się doszukać niczego w powyższym zdjęciu co by zasługiwało na promocję do GN. Jest to tylko zbliżenie muchy o raczej wątpliwej jakości nie będące nawet dobrym zdjęciem do atlasu. Zdjęcie przerysowane, z zbyt mocnym kontrastem. Dziwne przejścia w okól muchy Tag nie jestem pewien ale może być to efekt miejscowej obróbki. Równierz mam duże wątpliwości co do poprawnego balansu bieli, zdjęcie zbyt chłodne z dziwnie nasyconym czerwonym. Całość wygląda płasko co potęguje jeszcze wygląd tła. Zawsze będę twierdził i powtarzał że fotografia makro to nie tylko zbliżenie, trzeba czegoś więcej żeby wyszło dobre zdjęcie. I chyba największy mankament tago zdjęcia, gdzieś tam u góry pisze " Fotoferia bo światło jest wszystkim", to tutaj nie ma wcale światła w sensie fotograficznym, nawet byle jakiego.


2015-06-06 20:40:10 przez andrzej08
Za trzy minuty odjeżdżał pociąg do Yumy. I już dawno odjechał. Smutek tego jestestwa nie jest w stanie nawet utrzymać tapet na ścianie. Własny kąt, którego nikt nie odwiedza od dawna. Ale optymizm to podstawa utrzymania się na powierzchni. Wszystko ucieka, nawet Autor zdjęcia. I warto zatrzymać to wymykające się (prawa dłoń). Do strony technicznej zdjęcia nie odnoszę się. Wystarczy mi ten ładunek endorfiny płynący z obrazu. Jestem za publikacją tej historii.


2014-01-08 11:18:08 przez
Mimo dyskusyjnego ciasnego kadrowania zdjęcie moim zdaniem na wysokim poziomie. Imponująca ilość oddanych szczegółów twarzy nie wychodzących jednak przed szereg jak w wielu "zdraganizowanych" obrazkach tego typu. Głębia ostrości trafiona idealnie, a przysłona dobrana na tyle sprawnie aby nos pozostał jeszcze w strefie ostrej, pozwalając na ciekawe rozmycie elementów znajdujących w dalszej części kadru. Fotografia magnetyzuje na tyle, że chce się nad nią dłużej pochylić. Tylko tyle i aż tyle.


2013-09-12 09:39:09 przez dzikie_wino
Tnie się w to gdzie przeciwnik pozwala... No ale zawsze można jojczeć, że na kursie podstawowym dla fotoziutków kazali nie ciąć tu i ówdzie. Ma się to do rzeczywistości mniej więcej tak samo jak cała prawda o fizyce nabyta w podstawówce - do teorii strun. Może przypadkiem, może celowo, ale w tym przypadku takie cięcie nie jest złym rozwiązaniem. Lewa ręka modelki jest prawie niewidoczna na tle ciała. Być może byłoby inne rozwiązanie lepszym - ale byłoby to też inne zdjęcie. Publikuj...


2012-11-25 17:02:22 przez
Kontemplowanie tej fotografii, szczególnie z pewnego oddalenia, przynosi olbrzymią wizualną satysfakcję. Równowaga form, długość bądź skrótowość linii, ich diagonalny przebieg, brak obramowania - wszystko to łączy się, tworząc wypowiedź pełną urzekającego piękna. Tu nie miejsca na fałsz. Sztuka. O niezwykłym ładunku surowości i prostoty. Niezmiernie wciągające.


2012-05-25 22:22:57 przez
Już drugi raz z rzędu w bardzo krótkim odstępie czasu spotykam się na FF z naśladownictwem Wielkich Mistrzów polskiej fotografii. Niedawno Czeladnik pokazał ?Sinusoidę? Pawła Pierścińskiego. Chwała mu, że wiedział, kogo naśladuje, ale nie wiem ile odbiorcy tej pracy wiedza o Pawle Pierscińskim i Kieleckiej Szkole Krajobrazu. Nie wiem czy Autor zdjęcia pt. Zheko&Zheko wie czyją pracę naśladuje, nie wiem czy robi to świadomie czy może przez przypadek wpadł na podobny pomysł. Pragnę tylko zwrócić uwagę, że zarówno Paweł Pierściński jak również Jerzy Lewczyński nie robili foty dla foty. Fotografia była częścią ich życia, fotografią coś chcieli powiedzieć i to nie tylko fotografią. Osobiście fotografią zająłem się przez przypadek i jak ktoś napisał o mnie jestem fotografem i "artystą" samoukiem, żadnych artystycznych ani fotograficznych szkół nie kończyłem. Piszę o to wszystko, bo zdziwiony jestem jak bardzo wielu młodych wykształconych fotografów zwraca uwagę praktycznie wyłącznie na warsztat, potem jak trochę "zmądrzeją" przyglądają się formie. Treść jest na ostatnim planie a historia fotografii w ogóle się nie liczy. Mam nadzieję, że się mylę. Nie uważam się za kogoś, kto historię fotografii ma w małym palcu. Historykiem sztuki tez nie jestem. Oczywistym jest, że wielu użytkowników, FF o wiele lepiej ode mnie zna historie sztuki i historie fotografii. Pragnę jednak zwrócić uwagę, ze komentarze jedno sylabowe, lub wielokropkowe są wynikiem naszego ciągłego braku czasu, tym niemniej nie powinny być wzorem do naśladowania. Analizą tego zdjęcia pragnę zwrócić uwagę na potrzebę podnoszenia poziomu nie tylko warsztatu, ale i wiedzy o fotografii. Pytam się, jaki tytuł nosi praca wykonana w roku 1986 przez Jerzego Lewczyńskiego, która przypomina pracę Zheko&Zheko. Odpowiedź za kilkadziesiąt minut.


2024-03-19 21:05:17 przez ella_hagar
Ogniskowa, złote podziały, głębia ostrości światło, co to może czynić cuda ... No tak, ale ... to technika. Rzemiosło raczej. I większość patrzących ocenia, że tu jest z tym ok. Tak, jest dobrze. A co np. z prawdą? Co z tym czym tchnie fotografia? Prawdziwość fotografii staje się konkretem poprzez interpretację patrzącego. Subiektywnie bardzo. I ja tu widzę prawdę. Wierzę, że ta fotografia to praca z ludźmi, z której w końcu kobieta wychodzi na pierwszy plan. Jest sobą. Jest prawdziwa - bez wyretuszowanej skóry, bez wystudiowanej pozy, za to z subtelną emocją w wyrazie twarzy. Całość sensualna i przywodzi na myśl czułość, uczucie łączące tych dwoje. Jest to bardzo ujmujące w tej fotografii, ona ma piękną duszę,


2021-03-04 22:24:24 przez andrzej08
Nie tak dawno podnosiłem na duchu jednego z Autorów, któremu udało się usunąć wszystkie zdjęcia z portfolio. I zostały dwa, podobne ujęcia, wyróżnione "Zdjęciem dnia". "podnoszenie na duchu" robię z wewnętrznego poczucia obowiązku. Sam czułem się kilkakrotnie podobnie, z wyrzuceniem aparatu włącznie. Dzięki kilku (2), niepublikującym już Użytkownikom. zostałem. Gdybym wszystkie moje zdjęcia, które trafiły w początkowych latach do Ciemni pozostawił w portfolio - nie wytrzymałby tego serwer. Jestem od ponad 9 lat. I czuję się tutaj raz lepiej, raz gorzej, ale jestem. Na aktywność innych nie ma wpływu, ale dobrze jest mieć poczucie, że samemu wykazuje się elementarną aktywność. To tak gwoli ocieplenia nastroju. A co do zdjęcia: po pierwsze byłem na tak. Spokojny, jesienny obraz w spokojnym B&W. Ciekawy, poziomy podział. Lubię gdy Autor pozostawia mi wolną rękę (głowę) w budowaniu własnej historii pomijając rubrykę "tytuł". Ileż te konary widziały historii toczących się pod nimi, na ławce. Ileż myśli ciepłych, smutnych, wstrętnych odleciało z tej ławki na drugą stronę stawu. Pozdrawiam. I zawróć ciepłe myśli. Olej cudzą obojętność.


2021-02-11 13:42:48 przez andrzej08
Czasami trudno dziwić się takim postanowieniom jak likwidacja konta. Decyzja suwerenna każdego Użytkownika. Sam miałem też takie pomysły z zawieszenie aparatu na kołku włącznie. I to kilka razy. Szczególnie w początkowym okresie - lata temu. Trochę inna to była Fotoferia. Czy lepsza? Nie wiem. Wiele się wówczas nauczyłem, a to jest bezcenne. Nie będę rozwodził się nad jakością głosowania; ani czas, ani miejsce. Niech każdy w swoim sumieniu rozważa podejmowane w tej kwestii decyzje. @nadtlenek w swoim komentarzu podkreślił niewątpliwe walory zdjęcia. 1. Seniorka pełna wyrozumiałości dla kota. 2. Kot pełen zaufania do Seniorki. Uzupełniają się w tym ujęciu znakomicie. 3. Krzywizna ściany nadaje upływowi czasu swój wymiar. 4. Światło podkreśla to co w życiu najważniejsze nie jest. 5. Atmosfera spokoju. Nikt nikogo nie goni, nie spina się. Autorze/ Autorko. Poczekaj. Tak jak pisał @camelot. Oczywiście miło jest gdy zdjęcie znajduje "uznanie" i promocję do wyższych galerii. Ale na wyższych galeriach świat się nie kończy. Powodzenia i cierpliwości. Oceniającymi są tylko i aż Ludzie. Różne nimi targają emocje, różny maja ogląd rzeczywistości tej realnej i tej pokazywanej. Zachowaj szacunek do samego siebie i nie daj się zwieść złym emocjom.


2020-03-08 09:14:12 przez andrzej08
Bardzo proszę. Autorko, to że jesteś na początku fotograficznej drogi, to jest Twoja sprawa. Publikujesz obraz na portalu fotograficznym i obraz jest oceniany (i czasami komentowany) bez względu na poziom zaangażowania autorów w fotografię. Od nauki, prób, zdobywania doświadczeń jest taka znakomita możliwość korzystania z warsztatów on line. Nie mam zamiaru wyzłośliwiać się. Ale Twój wpis dotyczący oceny srebrną gwiazdką nie tyle mnie rozbawił co potwierdził, że kolejny Autor rozpoczynający swoją przygodę z Fotoferią niezbyt wnikliwie zapoznał się z zasadami oceniania i kategoryzowania zdjęć. Kategoria: kategoria street ma swoje prawa i wymagania. W mojej ocenie zdjęcie zostało zaliczone do tej kategorii wyłącznie z uwagi na wykonanie tegoż na ulicy. A przecież nie o to chodzi. Dawno, dawno temu byłem ortodoksyjnym zwolennikiem "decydującego momentu", a to jest istotą fotografii street. Oglądałem dokładnie obraz i nic co mogłoby zawrzeć się w określeniu "decydujący moment" w tym obrazie nie występuje. Technicznie: nie jest moją rolą pokazywanie jak powinien wyglądać kadr (właściwy w moim odczuciu). Oceniamy skończony według Autora obraz. Zaprezentowany kadr ma właściwości " spadania" w lewo. Ani kompozycja, ani tematyka nie uzasadniają takiego pokazywania rzeczywistości. B&W szarawe. Więcej kontrastu podkreśliłoby scenki za oknem. Ostrość ulokowała się na koszuli, która zajmuje 25% kadru. I w ten sposób mamy zdjęcie o koszuli ze scenkami rodzajowymi w tle. Kompozycja kieruje nas na scenkę rowerową. Ale już pokazanie samej scenki "na blado" wymaga nieuzasadnionej koncentracji i głębszego śledztwa z zakresu "co poeta miał na myśli". Sposób prezentacji podaje nam natomiast jako główny motyw spojrzenie kierowcy. I w tym miejscu pojawiają się zalążki "decydującego momentu". Ale na tym koniec. Artystycznie: zwykle nie mam problemu z napisaniem sobie historii prezentowanej przez obraz - tutaj mam. Moment, o którym wspomniałem, to za mało. Scenka typowa dla prezentowanej szerokości geograficznej i jej egzotyka najprawdopodobniej przesądziła o miejscu gdzie zdjęcie się znajduje. A ilość złotych gwiazd odbieram jako zachętę do dalszych portalowych zmagań. W mojej ocenie ilość złota nie odpowiada temu co oceniano. Powodzenia w portalowych i fotograficznych zmaganiach.


2019-10-27 13:55:47 przez andrzej08
Przymknięte oczy widzą myśli spadające z brzegu stołu. Lecą wolno, do podłogi. I bez trzasku, bez hałasu, rozpływają się jak kręgi na powierzchni wody. Stół pod oknem, w kuchni, zniósł wiele łokci w niego wbitych, podtrzymujących zmęczoną od wypatrywania oknem głowę. Pięknie zbudowałaś tę zadumę (bo nie smutek przecież). Refleksy na stole, łuk postaci wysyłających nas do okna. I nawet ten drobny fragmencik szuflady takie mi ciepełko sprawił. Gratuluję.


2019-01-16 21:30:28 przez wildwhisper
Kolejny raz mam problem ze zrozumieniem rzeczywistości w jakiej żyjemy albo conajmniej ludzi. Kolejny raz mam problem ze zrozumieniem ludzkich zachowań i reakcji na te zachowania. Problem mam również ze swoją powyższą pracą. Chyba niezbyt czytelnie w obrazie. Mrocznie czy zabawnie? Na poważnie czy na żarty ? Bez jakiejś analizy się nie obejdzie... myślę, że powinienem zaryzykować, ale zbyt mocno to we mnie siedzi i to nie tylko przez ostatnie wydarzenia!!! Tak łatwo o to by trudno siebie zrozumieć, więc... Powyższa praca jest: O krystalizacji politycznych szlamów wlewanych w ludzkie głowy O Krystalizacji medialnych wojen "Obu Światów" O braku zrozumienia ludzkiej potrzeby wiary i niewiary O braku rozumu w głowach ludzkich baranów "Obu Światów" O nienawiści i braku tolerancji wśród baranów z "Obu Światów" O faszyzujących Lewakach I Prawakach O życzeniu śmierci prezydentom miast i państw O śmiechu zbudowanym na ludzkim nieszczęściu O ogniach olimpijskich niesionych na ludzkiej kośći i skórze O śmiechu ze śmierci przypadkowej i zaplanowanej O pochopnych sądach i samosądach O pomnikach i miłości bliźniego tuż po, o pięściach i wyzwiskach dla bliźniego tuż przed... O miłości podczas wojny i nienawiści w czasie pokoju O braku możliwości cofnięcia czasu O braku refleksji, kiedy jeszcze na to czas. I wielu innych...


2018-11-28 14:03:02 przez hoobie
Zdjęcie przyciąga wzrok bezapelacyjnie, już jako miniatura, aż chce się zajrzeć ;). Co uważam za plus! W komentarzu poniżej padło stwierdzenie, że woda "powinna być mleczna". Niestety nie zgadzam się z tym z prostego względu: znam miejsce i tamtejsza woda ma taką "herbacianą" barwę. Na jej koloryt składa się między innymi barwa kamieni na dnie, tudzież na uskokach... Oczywiście można ulepszać, zmieniać ten element - przyznam bez bicia, że sam w swoich odsłonach starałem się dążyć do bardziej "naturalnego" koloru ;) - ot, takie moje "widzimisię". Miałem przyjemność widzieć kilka mniejszych i większych tego typu strumyków, tudzież wodospadów i zapewniam, że nie wszędzie są one "mleczne" ;). Odnosząc się do kwestii "strasznie daje po oczach"? Jest w tym trochę racji, ale jak widać, słońce było już dość wysoko i ostre promienie zrobiły swoje, rozświetlając niemalże całą scenę. Przez to saturacja i jasność mogą wydawać się nieco za mocne. Ale to kwestia gustu i tutaj należy się pogodzić z decyzją/wizją Autora/-ki. Analizując poszczególne partie zdjęcia, zauważyłem, że są miejsca ciemniejsze/delikatnie zaciemnione. Miejscami trzeba się mocniej wpatrzeć, aby je dostrzec, niemniej myślę, że selektywne przyciemnienie tychże miejsc, spowodowałoby polepszenie przestrzenności na zdjęciu. Realizując powyższe, należy pamiętać, żeby wraz z przyciemnianiem, zmniejszać saturację ;). Jeśli chodzi o kompozycję, to widać, że została ona dobrze przemyślana i tak samo zrealizowana. W dobrej "ilości" dobrany pierwszy plan, kadr domknięty z każdej strony... Nie ma się do czego przyczepić wg mnie. Reasumując: jest to porządny, jesienny kadr, który przykuwa uwagę, ale nie uważam, aby nie nadawał się do GN. Owszem, kwestia rezultatu końcowego może być dla co niektórych dyskusyjna, aczkolwiek można pochylić się nad pewnymi elementami i ulepszyć :). Także ode mnie głos na TAK! Fajnie było przenieść się na "stare śmieci"... To jest właśnie potęga fotografii!!! Pozdrawiam.


2017-01-06 12:27:29 przez andrzej08
Pierwszy, nieostry plan to bebechy tego obrazu. Tutaj kumulują się emocje, tutaj odnajdujemy to niewidoczne, to co zakrywa zewnętrzna powłoka obrazu. Wyraźny drugi plan (ta iluzoryczna powłoka) to tylko to co chcemy zobaczyć, co nam się wydaje, ścieżka po której prowadzi nas Autor poprzez kompozycję. Marzenie bycia kimś innym niż jesteśmy, marzenie pokazywania światu tego oblicza, które pokazać chcemy, oblicza zamkniętego w ramach. Ale to w pierwszym planie jest tajemnica, jest niepewność. Ale i zmysłowość, której pokazać nie można światu. Bo nie jest na to przygotowany i źle może nas odebrać.


2013-03-24 14:14:07 przez yossarian
Kilkanaście razy podchodziłem do tego zdjęcia i dalej nie wiem, jak zagłosować. Mogła by to być prawdziwa perełka, gdyby nie kilka kwestii - niezgodność w rozkładzie światła, niekonsekwencja w barwie i... "niedopieszczony" kamyk. Pozwolę sobie w związku z tym na kilka słów rozwinięcia. Niezwykle rzadko zdarza się, aby odbicie w wodzie było jaśniejsze niż samo niebo... W komentowanym przypadku tak właśnie jest, co sugeruje albo niewystarczające maskowanie użycia szarej połówki w rzeczywistości, albo w postprocesie. Jakkolwiek by nie było, łatwo i szybko można ten "mankament" poprawić. Cała góra kadru utrzymana jest w chłodnej, niebieskiej tonacji. Tymczasem, u dołu kadru widzimy naturalną, jasnoszarą chmurę. Gdzieś doszło więc do zmiany, a następnie braku konsekwencji, skutkującego mocną niespójnością całości. Kamień, z racji na to że przez swe niedoświetlenie wyraźnie odcina się od całości, w moim odczuciu zaburza ją zamiast dopełniać. Być może tak właśnie ma być, niemniej ja takiego zabiegu nie kupuję i wolałbym, aby ten sztafaż delikatnie "osadzał" mnie w rzeczywistości, a nie odciągał moją uwagę. Wszystko o czym napisałem da się poprawić dosłownie w kilka minut. Oczywiście, subiektywnie sugerując takie działanie, absolutnie się przy tym nie upieram. To twoja wizja Autorze, i być może właśnie taka ta fotografia miała być. W związku z tym pozostawiam zdjęcie bez głosu. Pozdrawiam serdecznie!


2021-04-13 00:16:32 przez brownsville
Często myślę czy na ulicy minąłem się kiedyś z kimś z FF? Moze kogoś nie rozpoznałem, a może ktoś rozpoznał mnie... Ta kategoria jest szczególna, bo jest w niej coś więcej niż tylko poddanie pracy ocenie. To trochę ekshibicjonizm, a często nawet takie "mrugniecie okiem do publiki". Tym bardziej milo jak można zobaczyć kogoś z innej perspektywy niż tylko zaangażowanego użytkownika, a w dodatku złapanego in flagranti. Co do samej pracy (skoro już wiemy kto zacz) napisze tylko tyle, ze znając prace "rowerzysty", to pewnie pędzi z jednej miejscówki do innej, żeby coś ciekawego ustrzelić. Spokojnie, w klapeczkach - pełen relaks. A w tle rozmywa się świat, tak jak często na zdjęciach Andrzeja. Taka przejażdżka od jednego zdjęcia, do drugiego. Ale i tak nie cel jest ważny, ale droga. Oby zawsze z górki i bez wybojów (zwłaszcza patrząc na nonszalanckie trzymanie aparatu). :) Ukłony i pozdrowienia zarówno dla Autora jak i Cyklisty.


2020-09-19 17:32:45 przez andrzej08
Gdybym nie znał specyfiki tego portalu, można by pomyśleć, że zdjęcie do dupy. Portalowa "łaska pańska" na pstrym, koniu jeździ. Tylko to już nie koń tylko chabeta. Złośliwa, bez wyobraźni. Ale zdjęcie do dupy nie jest. I Ci, którym już złośliwość chwili minęła, tez to wiedzą. Nie szanowni państwo. Zachowujecie się częściej niż czasami jak osobnik powyżej. Uśmiechnięta, życzliwa petentka w pogoni za cynicznie uśmiechniętym osobnikiem. Bardzo kontra!


2020-04-17 14:54:19 przez andrzej08
Szlag mnie za chwilę trafi. Miałem być cicho. I będę, ale nie teraz. Może kiedyś będzie mi dane to szczęście i i osobiście poznam Autora. I pierwszą rzeczą, którą zrobimy to będzie założenie TWA. Niedobrze mi się robi gdy widzę to hasło. Ad rem. Kiedyś zdarzyło mi się popełnić analizę na temat, tzn. dlaczego zdjęcie jest "dobre" - teraz drugi raz - może więcej nie będzie takiej potrzeby. Jak część Użytkowników wie, nie jestem specjalistą od krajobrazu, pejzażu ani od innych ważnych kategorii fotograficznych. Może też będzie to głos mniej słyszalny, ale dotyczący bardziej odbioru obrazu, a mniej specyfiki jego wykonania. Obraz publikujemy dla widza, nie dla specjalisty danej kategorii. Za górami, za lasami utarła się podstawa fotografii krajobrazowej - wykonanie ujęcia w określonych porach dnia. Ok. Kopał się z koniem nie będę. Tak ma być i już. Trochę inaczej ma to się do malarstwa gdzie nadmiar światła problemem nie jest. Tu matryca wytrzymuje wszystko. Nawet przepały. Dla niewtajemniczonych - to był żart. Gdybym gąski pasał lub pastuszkiem był, miałbym do czynienia z przedświtowym pejzażem lub pejzażem zmroku. Niestety, ani gąsek nie pasam, ani pastuszkiem nie jestem i moje codzienne wrażenia musi wywoływać krajobraz w pełnym świetle. Pozbawiony często mgiełek, zanikających cieni, a wypełniony ostrym światłem, aż do mrużenia oczu. I to jest to co widzę każdego dnia. A dusza ucieka do tego czego nie widzę. Bo nie wstaję o świcie, nie szwendam się przed zmrokiem. Taka tęsknota. Dla mnie jako widza w tego rodzaju fotografii liczą się wrażenia, własne emocje. Albo obraz je wywołuje, albo nie. Ten wywołuje burzę. Brak formy, tematu? A cóż to takiego w pejzażu jest? Kto jest w stanie to zdefiniować? Używam z uporem maniaka określenia "pejzaż" mimo użytej przez Autora kategorii "krajobraz". Z premedytacją. Nie obchodzą mnie czynniki określające daną kategorię, ale efekt. Tyle jest "malarstwa" w tym krajobrazie, że musi być pejzażem. Magiczność tego obrazu to przenikanie cypla w mgłę. Resztki rzeczywistości przechodzące w sen. Jaka kompozycja, taki efekt. Jeżeli oniryczność była celem, to 10/10. Technicznie? Nic nie powiem. Mam nadzieję, że gdy już założymy z Autorem to TWA - to uszczknę coś z Jego doświadczeń dla potrzeb własnych.


2019-12-12 08:33:08 przez andrzej08
Wielu "rozmazanych ludzików" wędruje przez świat. Wielu rozmazanych ludzików wędruje przez portale. I dobrze. Ten świat byłby nudniejszy i smutniejszy, gdybyśmy widzieli wszystko z odpowiednią ostrością, podane na tacy. A najlepiej z komentarzem "co Autor miał na myśli". Osobiście bliżsi są mi rozmazani ludzie, ludziki, niż zdjęcia od pierwszej komunii wykonane Druhem. Nic do nich nie mam - wolność publikacji. Ale też nie pozwalam sobie na docinki typu: "kolejny rozmazany ludzik". Trochę szacunku dla pracy Mistrzowie. "Idę ja sobie przez świat nikomu wadzące chłopie Tu uszczknę ziółko tam zerwę kwiat Lecz muszkom krzywdy nie zrobię" Jak śpiewał Bohdan Smoleń. Nie będę pisał na temat zdjęcia - obroni się samo. Domyślam się intencji Autora w sprawie tytułu. Ta "analiza" mam nadzieje jest jego przedłużeniem. Apel: Mistrzowie fotografii konkretnej, jeżeli nie chcecie zrozumieć (bo nie podejrzewam, że nie potraficie) potrzeby pokazywania "rozmazanych ludzików" - olejcie te zdjęcia, pomińcie je w ocenie, głosujcie przeciw publikacji, ale nie wypisujcie głupot. Przepraszam Autora za lokalizację tego apelu.


2019-06-04 10:58:11 przez wildwhisper
Po pierwszym komentarzu poszedłem spłukać głowę zimną wodą... Z jakiego to niby powodu w jakiejkolwiek konkretnej pracy twórczej "MUSI" być coś bardziej naturalnego ??? Można jako argument postawić, że po prostu nie lubię, nie przepadam...choć tego typu zarzuty w połączeniu z oceną stawiałem jak stawiałem tutaj pierwsze kroki. Ostatnio jak za czymś nie przepadam, a jest dość dobrze zrobione to omijam i tyle. Ja uwielbiam swojskie klimaty, płytkie głębie i inne... Ale uwielbiam też surowość wsi i krzaczorów i staram się osobiście zachować panujący klimat...ale nie wolno w żadnym wypadku autorowi zabronić albo narzucić drogi realizacji własnego konceptu... Tutaj nawet kompozycja, której też oczywiście nie wolno narzucić ;),mi się podoba... a z tym zawsze w moim postrzeganiu najtrudniej, kiedy ktoś widzi przestrzeń w kadrze inaczej niż ja. Jeżeli chodzi o kompozycję - jest pięknie w barwie - kontestujące się elementy( pod względem wielkości i wagi) są zrównoważone odpowiednimi ilościami przestrzeni po bokach i przede wszystkim tą "NIenaturalną GO" - przy płytszej GO traktor nabrałby "ciężaru" wraz ze wzrostem szczegółowości... wiem wiem. Kto tak patrzy na kompozycje... Tylko spirale i złote pkt we ł... głowach ;))))


2019-04-12 08:31:43 przez andrzej08
A nawet bardzo dobre. Gdzie są dzisiejsi "Dżentelmeni"? Wyginęli jak dinozaury. Zostały po nich uniformy na manekinach i zdjęcia świetlanej przeszłości. Jaki przekaz na dzisiaj (pomijając tytuł kanalizujący w wąską przestrzeń postrzegania)? W pierwszym szeregu stoją zamaskowani, bez twarzy. To oni nadają ton, oni piszą anonimową narrację wszystkiego. W drugim szeregu wyidealizowani, ale tylko we wspomnieniach. A gdzie te szeregi rzeczywistości? Bardzo dobry obraz. Nie silę się na obiektywizm, który nie istnieje, ale na własny odbiór. Kadr centralny. Bez wdawania się w wyszukaną kompozycję. Tu przekaz jest istotny - zamknięty górnymi liniami - taki sufit nie do przebicia. Jak rozumiem głosy na "nie" spowodowane są kategorią. Innego uzasadnienia trudno znaleźć. Byłem na tak.


2019-02-25 11:46:43 przez sandevi
hej... postanowiłam napisać moja pierwszą w życiu analizę. Będzie to forma osobistego wyznania. Z góry przepraszam, ponieważ nie jestem dobrym mówca ani pisarzem i dla niektórych nie będzie to analiza, nie będzie technicznie ani konkretnie. Bedze osobiście. Jakieś parę dni ten padło porównanie odnośnie fotografii kreatywnej "ponurej" do słodkiej, ciepłej pastelewej. Zacznę może inaczej. Parę lat temu kiedy zaczynałam swoją przygodę z fotografią byłam wręcz zbulwersowana ilością Photoshopa jaka się stosuje...byłam wręcz przekonana, że kiepskie zdjęcia właśnie tak się ratuje tworząc maziaje zwane "atrem". Bolalo mnie to ponieważ wierzyłam i chciałam by fotografia pozostała fotografia...zdjecie prosto z puszki bez zbędnych manipulacji..."czysta fotografia"... i tak przez parę lat topornie się opierałam i wsciekalam wewnątrznie na taką postać rzeczy... zatracajac poczucie biegnącego czasu i trendów i tego, że świat idzie do przodu i wyrazy artystyczne również. Dlatego też Photoshopa mam dopiero od zeszłego roku od listopada... większość obrabialam na Corelu ( i właśnie na początku 2018 pochłonął mnie totalnie świat manipulacji) ...ale do czego zmierzam...moja frustracja wychodziła tylko i wyłącznie z jednego powodu... chciałam się wyrazić, a z braku umiejętności i lenistwa i zazdrości nie mogłam przełknąć Photoshopa, nauczyć się podstaw. Bolało mnie to, że inni mogą a ja nie. Jakie to było egoistyczne z mojej strony i dziecinne... dojrzałam i zakochałam się w ponurych środkach wyrazu... w mojej ciemnej duszy... w krzykach... i zatraciłam się bez pamięci w tworzeniu ( a, że wcześniej malowalam to odkrycie było dla mnie zbawieniem) ... I właśnie zdjęcie powyżej jest tak bardzo bliskie memu sercu. Takie uwielbiam i takie mi grają. Zrozumiałam, że nie muszę kochać wszystkich kategorii, mogę je obiektywnie docenić ale nie będę ich porównywać, która wyraża więcej emocji, która jest lepszym środkiem wyrazu. Obie maja prawa bytu... i póki świat istnieje wiem, że zawsze będzie miejsce na fotografie klasyczna i kreatywna, na słodka i gorzka.... I wiem, że fotografia nigdy nie zginie, że każda jej postać jest istotna tak samo ważna, piękna. Nie ma bardziej lub mniej wartościowej, obie techniki istotne, piękne wymagają poczucia etstetyki i wkładu autora. Powyższa fotografia "kreatywna" wisi juz u mnie na ścianie, jest jak obraz, każda rysa to machniecie pędzla, tekstura... światło... ciemność... modelka zagrała cudownie... bije z niej spokój, ciepło, blogosc, miłość. Jest bezpieczna w obieciach swojego kochanka... Czy to będzie pastelowa panienka czy ponura dama... każdy znajdzie coś dla siebie..... jast jak jest... Uważam, że jest to najlepsza odsłona z wszystkich zaprezentowanych... domyślam się autora ponieważ jego prace stały sie rozpoznawalne, styl jest jak podpis... Nie faworyzuje nikogo, twardo stąpam po ziemi, jestem uparta i wiem czego chce... chcę tego obrazu powyzej, chcę więcej takich prac...wiem, że nie jest to analiza tylko wyznanie... z góry przepraszam...chcialam się podzielić emocja, refleksja jaka wywarła na mnie powyższa praca. Dopóki tworzymy fotografie będzie ona istnieć, każda jej forma. Dziękuję i przepraszam za moje osobiste bełty...pozdrawiam Autora i wszystkich Forumowiczów Dziękuję :)


2013-01-17 12:55:32 przez significa
Dwie analizy tej fotografii skłoniły mnie...do napisania trzeciej. Patrzę i patrzę na to zdjęcie i nie mogę przestać się wpatrywać. Po pierwsze ze względu na ten spokojny, sielski i zarazem czarodziejski klimat, a po drugie dlatego,że to zdjęcie tworzy we mnie wizję kompletną i rzeczywistą, czuję tę magię i wierzę w tę bajkę. Nie patrzę na dziecko jak na modela, który musi się dopasować do wizji autora, nie myślę o autorze, jego zamyślę czy koncepcji, nie myślę nawet o kadrze,wszystko schodzi na drugi plan wobec treści. A z treści nie wyczytuje niebezpieczeństw czy zagrożeń, które mogą na tę małą postać czyhać. Widzę spójny obraz małego skrzata, który jakby nie wiedział, że ktoś go podgląda, siedzi skupiony, pogrążony w swoim świecie, na wielkiej słomianej sofie, jakby był samoistną częścią tego innego świata.


2011-03-26 09:35:21 przez
Szanowny Analizatorze :) Pozwolę sobie jak autor tego zdjęcia odnieść się do tego co napisałeś bo w moim mniemaniu trudno nazwać to analizą, raczej bardziej zasadne byłoby nazwanie tego - nawoływaniem do usunięcia zdjęcia do ciemni "niezwłocznym", tak to odbieram. Zgrany temat ? - bez komentarza, mogę to napisać o każdym robaczku, ptaszku i zachodzie czy też panoramce górskiej w takim tonie jak Ty. Ni to śmieć...., to stary, zamarznięty rower wodny, nikomu niepotrzebny po sezonie, ma swoją historię zapewne, no ale skoro został śmieciem.... Brak ostrości - no teraz chyba żartujesz, nikt nawet z tu dyskutujących tego nie napisał, jeśli naprawdę nie widzisz tu ostrości to ja w tym momencie kończę dyskusję.


2022-10-04 10:04:39 przez gryzzli
Ja mam problem z zaszufladkowaniem tego zdjęcia. Z jednej strony można potraktować to jako akt, z drugiej zaś poprzez dominujące mocno tło, zaniża dla mnie wartość tej kategorii. Dodatkowo wygięty pień drzewa umieszczony w pierwszoplanowej pozycji, mógłby być kontrapunktem, tylko do czego? Mz można było wykorzystać ten motyw dużo lepiej. W tym ujęciu nic nie wnosi. Kadr jak dla mnie zupełnie z przypadku. Brak tu jakiegokolwiek zamysłu kompozycyjnego. Tak delikatny temat jak akt, a akt ciążowy zwłaszcza, wymaga w/g mnie dużo więcej staranności i taktu od fotografującego, niż pokazanie nagiej postaci kobiety, w zupełnie nijakim świetle i przypadkowym otoczeniu. Poza kobiety na tym zdjęciu jest bardzo niekorzystna, dla niej samej, jak i z artystycznego punktu widzenia. Dodatkowo światło (niekorzystne z resztą) stanowi jednorodną plamę na dużej części postaci, co nie wpływa korzystnie na przekaz tego obrazu. Nie pomyślałeś/aś autorze/autorko, że mając takie tło i tak piękną modelkę, można zaaranżować piękny akt, a nie tylko pstryk jak z zaskoczenia? Przecież modelka mogła usiąść, drzewo mogło posłużyć za doskonałe oparcie (czyt. kontrapunkt), kadr ciaśniej i z kompozycją, pov niższe, światło itd. Modelka nie musi niczego w pretensjonalny sposób zasłaniać, żeby tego nie było widać, a było obecne. Ja wiem że to wszystko jest trudne, ale wymaga tego dobra fotografia. Ja osobiście jestem zdegustowany sposobem podejścia do tematu i niestety mój głos co do promocji tej pracy, jest po lewej stronie.


2021-06-05 14:50:36 przez jagger
Zastanawiam się co by się stało ze zdjęciami publikowanymi tutaj anonimowo przez Wiktora Wołkowa... czy też by chyliły się na lewo? Czy to znak że czasy takiej fotografii przemijają? Smutno mi że jest to prawdą, nie pierwszy to dobrze skrojony kadr w dobrym świetle skazany na ciemnię na tym portalu... dziś rządzą oswojone jelenie w dramatycznej tonacji nie mające nic wspólnego z prawdziwym krajobrazem... nie pierwszy raz próbuję ratować kadry dokumentujące to co powoli ale nieubłaganie przemija. Była taka seria staruszka z jabłonią ( niestety nie pamiętam autora), którą broniłem czym się da, oślepieni jesteśmy już kompletnie innymi obrazami bardziej gadżeciarskimi, nie mającymi nic wspólnego ze wspaniałym patrzeniem na prawdziwy świat przez np. Puchalskiego czy wspomnianego Wołkowa. Ja jednak zostanę przy tym świecie i wciskam zdecydowane publikuj! P.s. czy ktoś pamięta autora skrywającego się pod pseudonimem 'partizan' na innych fotoportalach? Kurcze ale mi go tutaj brakuje. pozdrawiam


2020-11-05 21:56:00 przez therion
Doc Pejzaż to w moim mniemaniu wymagająca kategoria. Trudniej jest tez zrobić wiarygodny dobry pejzaż w którym wszystko się będzie "zgadzać", grac i buczeć, aniżeli przedstawić jego atrakcyjną swoją wizję. To sztuka której pejzażyści uczą się latami i nie chodzi mi tu o technikalia, bardziej o obserwację światła i jego relacje z krajobrazem. Dobry pejzaż to taki w którym uda się wrzucić światła i cienie do jednego wora i nie uszkodzić ich zbytnio w transporcie i potem ciemni. Tutaj na moje oko oberwały po trochu i jedne i drugie, a wspominają mi o tym dość głośno kałuże na drodze i przygaszone niebo. Rożnica poziomu jasności mocno rzuca się w oczy i o ile z jednej strony robi tym niezłą robotę podkreślając element kompozycji jakim stała się droga, to z drugiej odbiera naturalność sceny emitując silniejsze światło od tego co odbija. Wiedząc już jakie warunki mniej więcej były chciałbym też zobaczyć minimalnie więcej detalu w cieniu. Podsumowując światło i cień, brakuje mi soczystości poranka której najwięcej na kałużach się ostało. Jeśli chodzi o PD to bardzo pomogłoby tam światło i zażegnało dylemat pustoty. Podejrzewam też że zdjęcie zyskałoby na przycięciu [frame=1,119,936,615]okolice 16:9[/frame] Zapewne pozbyłbym się tego jasnego krzaczorka wdzierającego się w kadr z prawej, najlepiej na etapie fotografowania. Nic nie wnosi, a rozprasza. O przyjemnej dla oka kolorystyce i o nastroju w odpowiedniej porze wspomniał Kamil i się z nim tutaj zgadzam, jest przyjemnie. Jeśli chodzi o naturalność z kolei, pojecie to nie od dziś wiadomo, mocno względnym jest... Pomimo tego co napisałem wcześniej to glosowałem za publikacją. Myślę że kilka słów analizy zrekompensuje brak oceny z mojej strony. Z ocenianiem prac mam coraz większy problem. Zawsze dobrego światła, pozdrawiam


2020-01-06 14:29:22 przez noi
Widzę głosy z lewej strony. Pozwolę sobie na opisanie moich odczuć w nadziei, że może choć trochę pomogę otworzyć oczy sprawcom owych głosów. Krótko by nie przynudzać. Obraz współczesnego dziecka prowadzonego za rękę przez matkę - na pozór. Na pozór, bo oto już przejmuje nad nim władanie obca, wciągająca siła. Sieć, która dzieci uzależnia. Sieć, która rodziców pozbawia autorytetu. Smutny to i przejmujący obraz. Wszystkim rodzicom życzę by w 2020 roku nie oddali nikomu i niczemu swojej roli. Autora pozdrawiam


This page was created in 0.025490999221802 seconds