super, ZD jak i GW pewniak

Przyszło nam żyć w świecie gdzie mało rzeczy jest pewnych ;) :)
Dzięki za komentarz, pozdrawiam.

to prawda, ale więcej optymizmu nigdy nie zaszkodzi, tutaj jednak to pewnik co pisałem

Zgadza się. Optymizmu i wiary nigdy za wiele.

Z PE aż nie chce się wychodzić ;) :)
Elegancko.

Dzięki, pozdrawiam.

Jak po nitce do zamczyska :-)

Być może to nie zamczysko? Tylko ruiny pasmanterii jakiejś :-)

Mogą być i ruiny pasmanterii. Grunt, że nie wyglądają jak ruiny Tesco :)

:))

U mnie w mieście też jest pasmanteria.
Nie wiem tylko jak daleko od świetlanej ruiny :-)

Zapasową szpulkę zawsze na wyposażeniu warto mieć :-)

Niektórzy potrzebują nitek, a ja sobie po prostu polecę gnana wiatrem, po tym pięknym niebie. W stronę światła :)
Z nutką... https://www.youtube.com/watch?v=_B90VnG6FR0

Niebo jak w tytule, mokre i płonące, nie na każde skrzydła ;)
Ale z dobra nutką i zapałem odpowiednim pewnie da się :)
Dziękuję za wizytę i pozdrawiam serdecznie!

Wiatry i przeciągi gnają gdzie byle. Nitka to nitka. Pewna sprawa.

Po nitce i latać da się Kol. D. :-)

O funkcjach dentystycznej nie wspomnę Kolego A. :)

Znam troche te funkcje używałem kiedyś dentystycznej na rybach, nie do zębów bynajmniej :)

Kolego D. Na nitce to można sobie sarenki prowadzać, ale latać to trzeba na skrzydłach. Chyba, że ktoś chce latawcem zostać :)

Latawcem :))) Przyjdzie mi teraz monitor wycierać:)))

Koleżanko M. Czy dobrze odszyfrowuję zakodowaną informację - "ty nielocie" ...

Teraz to mi już brakuje chusteczek...:-)

Kolego D. Nie śmiałabym:))
Pełnia się zbliża, wolę uważać. Jeszcze mi Kolega nitkę jakąś między drzewami rozciągnie :)

W głowie się nie mieści.....żeby nitki miedzy drzewami...kto to słyszał :)) Slow brakuje :))

Nie powiem, powoli chodzi mi taka myśl po głowie. Całe szczęście, że jako fotograf przyrody nie rozpowiada Koleżanka na lewo i prawo o swoich tajemnych miejscówkach, więc mam marne szanse. Ale będę się modlił o lekkie potknięcie w pokrzywach czy tam innych jeżynach ....

Nie wiem do kogo się Kol.D modlił będziesz, ale to nie ma znaczenia i tak nie ładnie, oj bardzo nie ładnie :-)

I tu się zgodzę - za ładnie to nie jest , ale mam nadzieję, że skutecznie :-)

:))

Pokrzyw w całej okolicy nie ma , bo je Kolega D. na nalewkę
przerobił :)
Jeżynki mi niestraszne. Mam pancerne gacie. Na dziki zakupiłam:)))

No tak, tyle tej nalewki pędzi, ze po pokrzywy to na pomorskie by trzeba było zjechać :)))

Być przygotowanym na wszystko to podstawa :-) Polecam jeszcze kamizelkę kuloodporną na bardziej realne zagrożenia :-) Lub chociaż głośny gwizdek :-)

A i butelkę nalewki, bynajmniej nie z pokrzyw :)

Kolego A. Jak Kolega chce skosztować nalewki to wystarczy się wprosić, a nie tak wokół ogniska biegać z kubeczkiem w nadziei , że się domyślę :-)

Nalewek Ci u mnie pod dostatkiem, to moje stare hobby. Ale ja ich nie pije...:) Z pokrzywy to bym nawet nie wąchał :)))

Rozumiem, sam też bym nie pił nalewek robionych z nici i tego co wyrzuci morze.

Po latach nalewka z wszystkiego jest dobra:)

Ja nalewką z pokrzyw pomidory podlewam. Świetnie rosną:)
Tylko ten zapach...Biedne sarenki :)

Taka świeża nalewka to tylko na nawóz :)

Lubię z Wami gadać, bo wszystko wiecie . Chyba zrezygnuję z zajęć Uniwersytetu Trzeciego Wieku :-)

Z kim przystajesz takim się stajesz :) Nigdy nie jest za późno Kolego D. :)