A jednak się nie udało członkom koła różańcowego, i to cieszy. Fota w takim nawet pochyleniu ma swój urok kompozycyjny, wszystko ładnie układa się do prawego dolnego rogu, nawet ta ręka kobiety wysunięta poza kadr dzieli ten kadr na połowę. W końcu zasady są po to aby je łamać przy okazji uzyskując ciekawe efekty, takie właśnie jak konkretnie w tym przypadku. Dość specyficzna tematyka, nie często pokazywana. Dyskusyjna kategoria i to daleko dyskusyjna, bo może być pomimo ogólnie przyjętej nazwy zaliczona jako uliczna, jak i akt, na upartego człowiek też powinien przejść. Uliczna czy jak modnie nazywana streetową, to wcale nie chodzi o samą ulicę, bo np park to nie ulica, a fota streetowa itd. Jako że dużo tu odbiegającego od standardów, to sama obróbka ma swój specyficzny smaczek. Mianowicie ciemniejsze postacie na bardzo jasnym tle, wskazują że tam bardzo słoneczko wali swoimi promieniami, jest to relaks czy wypoczynek na plaży i zarazem wodą, bez ograniczeń ubraniowych nawet tych skromnych. To wszystko układa się w ciekawą kompozycję jak i tematykę, a połamanie ogólnie przyjętych zasad jako wzorcowych, musi budzić emocje tych co ich nie tolerują. Osobiście lubię takie foty nieprzesycone swoją doskonałością, chociaż sam na chwilę obecną do tej doskonałości dążę. Picasso robiąc swoje dziwne malunki, malował realistycznie wcześnie i to super, w nawiązaniu do mnie, gdy będę robił idealne zdjęcia, to ze spokojem ducha będę mógł sobie pozwolić na różnego typu cudowanie.

Dziękuję Ci bakuloku za analizę. Pierwsza i najważniejsza rzecz - w strzałach z biodra kompozycja, prosty horyzont, układ linii i inne tego typu pierdoły ważne w innych dziedzinach fotografii, tutaj nie mają żadnego znaczenia! Owszem - jeżeli strzelając z biodra uda się wykonać udane kompozycyjnie zdjęcie, to supcio. To, co moim zdaniem jest zajebiste w strzałach z biodra to to, że podkreślają reporterski charakter streetu. Choć pisałem już o tym kilkukrotnie, zrobię to jeszcze raz - nie przenośmy zasad z innych dziedzin fotografii do streetu! Nie ma to najmniejszego sensu, ponieważ...moim zdaniem w przypadku większości odłamów streetu nie ma żadnych zasad! Z jednym "małym" wyjątkiem - decydujący moment, bez którego fotografia street nie istnieje. Czy udało mi się złapać ów decydujący moment na powyższym zdjęciu? Owszem! Jest nim niemy dialog pomiędzy kobietami, jest kobieta, która coś wskazuje (co? Oto jest pytanie!), a nade wszystko jest postawny samiec alfa, który, przyjmując pozę całkowicie pewnego siebie przywódcy stada, nadzoruje i koordynuje poprawność przebiegu akcji. Czy można więc tu mówić o odbieganiu od standardów? Tak, jeśli mówimy o standardach charakterystycznych dla innych dziedzin fotografii i nie - jeśli mówimy o standardach streetowych.
Całą serię, której częścią jest powyższe zdjęcie, wykonałem pod wpływem "plażowych" prac Bruce'a Gildena. Chciałem, żeby było śmiesznie i z przymrużeniem oka. Chciałem, żeby było w miarę podobnie kolorystycznie. Dla porównania jedno z moich ulubionych "plażowych" ujęć Bruce'a

https://www.google.pl/search?newwindow=1&biw=1536&bih=727&tbm=isch&sa=1&q=bruce+gilden+beach&oq=bruce+gilden+beach&gs_l=img.3..0i19.304453.305469.0.305775.6.6.0.0.0.0.222.222.2-1.1.0....0...1c.1.46.img..5.1.221.4PVa7wjb_8o#facrc=_&imgrc=du8DrKd3qDN7BM%253A%3BVSfTIFiDBlrZ3M%3Bhttp%253A%252F%252Fwww.paris-museums.org%252Fblog%252Fwp-content%252Fuploads%252F2011%252F06%252Fbruce-gilden.jpg%3Bhttp%253A%252F%252Fwww.paris-museums.org%252Fblog%252F2011%252F06%252Fget-photographed-martin-parr-bruce-gilden%252F%3B600%3B398

Czy udało mi się zrealizować mój zamysł? To już pozostawiam widzom, choć fakt, że zdjęcie wylądowało w Ciemni każe mi przypuszczać, że chyba jednak nie. Choć z drugiej strony, być może chodziło tylko i wyłącznie o wielką siłę przebicia tych od różańców...? ;)

Mi też leci na prawo...głos:)

Uff, dobrze że nie zauważyłeś tego lecącego horyzontu...

;-)
https://www.youtube.com/watch?v=SoXAywOx3u0

:D

no tak fujarki szybko opalenizna chwyta a pomyślałby kto że niedoświetlenie :) myślę iż tej prawej jednak zabrakło nieco , tak to wygląda z strzałami z biodra :)

Naturalnym naturystom mówimy TAK :)

fotografia uliczna ... moim zdaniem jak najbardziej tak. To oczywiście niepozowana fotografia mówiąca o ludziach, ich zwyczajach ... scena w przestrzeni publicznej, tak to jest street. Jestem na tak.

Dzięki za uwagi - te mniej i te bardziej poważne. Jeżeli ktoś uważa, że fotografia uliczna musi być wykonana na ulicy (nie mówię o Tobie aufiku, bo wiem, że Twoja wypowiedź nacechowana jest ironią), to najzwyczajniej w świecie jest idiotą i naszym zadaniem, dla jego dobra, należy wyprowadzić go z błędu. Street na plaży? Proszę bardzo - wystarczy zajrzeć do portfolio Bruce'a Gildena i Martina Parra. Dla mnie street, oprócz tych wszystkich impresjonistycznych akcji, zabaw z odbiciami w lustrze, czy kałuży, tudzież szukaniem analogii, jest przede wszystkim reportażem z otaczającego nas życia, ulicznym teatrzykiem. Reportażem czasem poważnym, a czasem zabawnym. W moim odczuciu powyższe zdjęcie jest zabawne, choć pewnie znajdą się tacy, którzy uznają je za niesmaczne. Strzały z biodra mają to do siebie, że są strzałami z biodra, więc siłą rzeczy kadry osiągnięte w ten sposób są niedokładne. Ale moim zdaniem właśnie ten brak dokładności nadaje fotografiom streetowym charakteru - podkreśla reporterski styl tego rodzaju zdjęć. Poza tym, gdybym chciał wykonać to samo zdjęcie przykładając oko do wizjera, z całą pewnością zostałbym zauważony i wychłostany tymi przepięknie opalonymi fujarkami:) Odnośnie cięcia z prawej - mz zmusza nas do snucia domysłów, pozostawia miejsce na niedopowiedzenia.

KONTRA ... no nie wyobrażam sobie inaczej.

arturs- cos tam naskrobales o Kontrze, ale chyba zapomniales jej wcisnąć:)
Tez sobie skontrowac pozwole i wcisnac nie zapomnę:)))

KONTRA .. dzięki za czujność maniaku666 :)

O, w końcu członkom kółka różańcowego udało się zepchnąć ten zacny street do Ciemni. W ramach podziękowań sile wyższej proponuję odmówić 10 zdrowasiek i złożyć ofiarę na Radio Maryja. Pozdrawiam:)

Szkoda, że w ciemni bo mi się fotka podoba

Mi również fotka się podoba (taki ze mnie skromniś) i również ubolewam nad tym, że wylądowała w Ciemni, chlip chlip...:(

Dubel.

No, ale plaża nudystów jest miejscem tylko dla fanów...i naprawdę szczególnie młodzi ludzie mają średnią chęć to oglądać...Nie róbcie im tej traumy !

Plaża nudystów jest miejscem dla fanów, a ja jestem fanem uwieczniania ciekawostek rozmaitych, w tym miejsc dla fanów i tego, co się tam dzieje. Czasem efekt takiego uwieczniania się podoba, a czasem nie. Ogólnie lubię, gdy moje zdjęcia się podobają, ale w przypadku mojej serii z obleśnymi golasami mam to gdzieś. Ważne, że mi się podoba i że w trakcie tego rajdu bawiłem się wyśmienicie!:D