2013-06-02 20:23:00
Wiec to scenka, majaca obrazowac dramatyczna i dynamiczna scene osaczenia pozytywnie podswietlonego bohatera,ktory tu walczy o zycie? Walczy dzielnie w kategorii krajobraz, poniewaz...autor "uprawia krajobraz i tak to widzi"?
I to przechodzi bez glosu sprzeciwu,kumple zachwyceni,towarzystwo bawi sie doskonale:)
A potem idzie tam,gdzie wie, ze nie publikuje znajomy i czepi sie kategorii, albo wrzuci sobie do ciemni zdjecie z powodu pylka w LD :))Ta fotografia w kategorii w ktorej jest wystawiona, moim zdaniem nie ma prawa byc promowana. To jest naduzycie, a kategoria zostala dobrana, aby identyfikowac autora. To moj ostatni glos w tej sprawie. Pozdrawiam wszystkich. Milego wieczoru.
2013-06-02 15:28:37
W warstwie wizualnej - to sie po prostu fajnie oglada.Bo kolor pieknie nasycony,swiatel mnostwo,choc gory i noc ciemna, wiele sie "na planie" dzieje i sam kadr zaplanowany i zlozony tak, by widza epatowal.Celowo pisze "na planie",bo tak chce traktowac ten obraz-jako wyjety z popowego filmu atrakcyjny kadr. W ten sposob on sie obroni,a ja bede sie mogl zajac punktowaniem tego, co mnie w taktyce i technice tego przedstawienia zaintrygowalo.
1 - postaci sa smolistoczarne,podczas gdy otoczenie za nimi zawiera sporo rozproszonego swiatla,widac detale na ziemi w dolnym lewym rogu.
2 - postac w srodku kadru,obok GAZa,wydaje sie stac na sporym spadku terenu,opierajac ciezar ciala na...prawej nodze.Ilosc swiatla, jakie produkuje ta postac jest znacznie wieksza niz "emitowana"przez postac blizej.
3 - Co podswietla spod samochodu?
4 - Co tak intensywnie i punktowo swieci w jego kabinie? Postac z prawej wydaje sie byc juz z tylu szoferki...
5 - brak zrodla swiatla tak slicznie doswietlajacego calosc z nieba...
To oczywiscie jedynie zabawa, nie jest moim zalozeniem odebranie tej fotografii jej spektakularnego piekna.
Prawdopodobne, ze blyskanie w takiej aurze trzymanymi tu i tam lampami,byc moze o roznym natezeniu swiatla,moze oszukac zmysly, jak to opisuje wyzej.
Ale ze praca sie znalazla w kategorii krajobraz...
2013-05-25 23:44:06
Zdjecie w warstwie tresciowej zawierajace krajobraz nadmorski.Zimna i surowa, z pustymi, osniezonymi skalami okolica, oswietlona jest ostrymi promieniami nisko operujacego slonca. W bliskim planie o skaly rozbijaja sie fale, na sporej polaci nieba mamy frontowe stratocumulusy niskiej warstwy, wyzej cirrusy pietra wysokiego. Kompozycja nieco zaburzona, rezygnacja z czesci gornej i zmiana perspektywy na bardziej "ksiazkowa" (1/2 do 2/3),powinna stworzyc wieksza rownowage kompozycyjna i przeciwwage dla nieco ciezkiego dolu obrazu,oraz uatrakcyjnic plany.[frame=0,127,800,800]Kadr[/frame]
Skala blisko srodka kadru pomaga uzyskac plastyke i glebie.
Z kolei na skalach w oddali widoczny obszar o obnizonej jasnosci i kontrascie, byc moze bedacy efektem ubocznym obrobki swiatel w warstwie chmur.[tag=480,314,0,0]Tag[/tag]
Obnizanie jasnosci najwyzszych partii swiatel widoczne takze na pierwszym planie[tag=609,617,0,0]Tag[/tag].
Mocne ostrzenie obszarow ladu odbiera im nieco plastyke
Techniczne niedostatki nie wydaja sie jednak byc dominujace w tym obrazie. Jesli potrafi sie obronic, to urzekajaca prostota, surowoscia krajobrazu, pustka i zimnem, ktore sa dobrze wyczuwalne.
2011-06-27 11:48:36
Tytuł z greckiego znaczy "przyjaźń"...
Czy można w lepszej, prostszej formie pokazać tę przyjaźń? Czy trzeba te gałęzie całować, obejmować, przytulać, wsadzać we włosy, może naginać, owijać w coś czy robić z nimi tysiąc innych rzeczy, żeby przekaz ów stał się bardziej czytelny i ciekawy?
Im dłużej obcujemy z foto, tym nabieramy większego, "artystycznego zboczenia". Im prostsza fotografia, tym wydaje się mniej ciekawa i coś, co nas kiedyś zwyczajnie zachwycało, dziś jest niczym. To naturalny skutek nabywanego doświadczenia. Kiedy przestajemy być dziećmi, coraz mniej rzeczy nam się w świecie podoba i z coraz mniejszej ich ilości czerpiemy radość. Tym samym tak naprawdę tracimy o wiele więcej niż zyskujemy poprzez swoje "dorosłe" widzenie, komplikując sobie treść życia. Uniwersalne, proste wizje pozostają najpiękniejsze, bez względu na formę. One same w sobie są formą i treścią.
Jest wiele rzeczy, które można tym w zdjęciu poprawić. Tylko w tym przypadku nie byłaby to już wtedy wizja autora, lecz krytyka. Przepalenia? Tak, owszem, tylko kiedy wyobrażam sobie ten bokeh bez przepałów, foto staje się bardziej nudne w formie. Światło jest bardzo ładne, naturalne i zostało zachowane na dłoni. To zdjęcie jest symbolem, nie sztuką. Sztuką natomiast jest pojmować symbole.
Pozostaję całym sercem na tak, niezależnie od tego czy się to artystycznej gawiedzi podoba, czy nie. Niech zdjęcie zostanie gdziekolwiek na portalu i uczy.
2011-06-20 13:15:45
Ostrzyć na kwiatku czy nie ostrzyć na kwiatku? Oto jest pytanie!
Autorze, posłużyłeś się przykładem jakiegoś zdjęcia w swoim dalszym komentarzu, które miało sugerować, że brak ostrości w nim został zaakceptowany, a w Twoim przypadku nie. Pozwolę sobie zatem napisać kilka słów...
Pewne zasady w fotografii istnieją po to, aby móc się do nich odwołać. Sedno jednak polega na tym, aby wiedzieć których z nich i kiedy wymagać od danego zdjęcia, wnioskując z jego stylu, tematu, przekazu oraz innych czynników. Nie każda fotografia będzie potrzebowała właśnie tego, czego potrzebowała inna w tym samym temacie.
I tak, drogi Autorze, wedle faktów, stworzyłeś swoje zdjęcie za pomocą silnego światłocienia, silnego kontrastu, bardzo szczegółowego bokehu, a głębia ostrości prawie Ci zleciała z głównego tematu, co automatycznie sprawiło, że kwiatki stały się z drugim planem jednością, spłaszczając głębię. Odnosi się zatem wrażenie jednego wielkiego bałaganu, który drażni oczy, nie pozwalając kontemplować tematu zdjęcia. W sytuacji, gdyby stało się odwrotnie, tj. światło byłoby bardzo delikatne, bokeh bez szczegółów, głębia większa, to brak ostrości nie raziłby aż tak bardzo. Temu zdjęciu po prostu brakuje plastyki i dynamiki, która pozwala wciągnąć weń widza; staje się "jarmarczne", czyli jak to na kolorowych jarmarkach... feeria barw i świateł, aż głowa boli. A nikt nie chce, żeby go bolała głowa, tylko żeby rozpływała się w relaksie, jak po dobrym balsamie.
To nie jest złe zdjęcie oczywiście i może podobać się określonym gustom. Niechże więc oni głosują. Pozdrawiam. :)
2011-05-29 22:10:39
Wracam do tego zdjęcia już któryś raz z kolei... i wciąż się zastanawiam...
Aura sprzyjała na świetny pomysł. Nie można zarzucić kiepskiego światła czy kompozycji. Myślę, że problem w tym zdjęciu tkwi w braku jakiegoś zespolenia nieba z ziemią. Choćby najmniejszego. Obecnie obie te części są z zupełnie innej bajki.
Fotka została zaprezentowana w dużym formacie, co uważam nie sprzyja w odbiorze. Przewijanie jej, niweluje znaczenie nieba w temacie lub odwrotnie - ziemi. Świetlista mgła na horyzoncie bierze się jakby znikąd i wydaje się nie mieć nic wspólnego z tym, co dzieje się na niebie, a przecież obie te przestrzenie w naturze mają ze sobą coś wspólnego - światło z nieba tworzy światło na ziemi.
Proponuję zatem albo pomniejszyć zdjęcie i rozjaśnić czarny pas tak surowo oddzielający ziemię od nieba, albo zrekonstruować cyfrowo przestrzeń i "przenieść" niebo bliżej horyzontu, albo puścić znaczący snop światła na drzewo, gdzieś pod kątem 45 stopni.
2011-05-29 13:48:17
Fotografia, obok której nie można przejść obojętnie i na długo pozostaje w pamięci. Jeszcze raz sprawdza się teoria, że najlepszymi portretami bywają te najbardziej spontaniczne; pełne tego, co zazwyczaj widzimy w sobie, ale tak rzadko akceptujemy, robiąc sobie i innym zdjęcia - naturalnej codzienności, tego innego wymiaru piękna, którego na pierwszy rzut oka nie widać, lecz trzeba po prostu zrozumieć. Niewystudiowana poza, spojrzenie pełne głębi, będące zwierciadłem całego dotychczasowe życia bohaterki, wszystko to otoczone nienagannym, wg. mnie, wykonaniem. Patrzeć i podziwiać.
2011-05-25 22:39:03
Przepiękne zdjęcie pod każdym względem. Cudowna głębia, niewymuszona poza modelki, opływająca w prześliczne światło, które dokładnie, lecz nienachalnie maluje każdy kawałek jej ciała. Kot na drugim planie, uchwycony przelotnie, spontanicznie, niewystudiowany jedynie potęguje wrażenie sceny złapanej na gorącym, może w tym wypadku wymarzonym, uczynku. Jak najbardziej godne za przykład nienagannej fotografii w swej kategorii.
2011-05-19 20:54:02
Fotka warta uwagi ze względu na ciekawy temat i przepiękne światło, które moim zdaniem zostało, jak na zastane warunki i sprzęt, maksymalnie wykorzystane. Uwagę zostawiam co do kadru, jako że ciągnie on wzrok zarówno na lewo, jak i na prawo - ciąć zaciemnioną, lewą stronę lasu albo zamknąć w kwadracie.
2011-05-17 10:51:56
Fotograficy reportażu dzielnic Bronxu złapali by się za głowę. Widz naprawdę widzi te krzesełka i malunek na drzwiach, serio. Nie trzeba nim walić prosto po oczach. Takich śmietników mamy naprawdę w Polsce od groma, ten nie wyróżnia się niczym ciekawym.
2011-05-17 10:46:30
Ach jak przyjemnie.... pomaziać sobie pędzelkiem i filterkiem w Photoshopie. Efekt przedni, ale mało fotograficzny.
Kłos z prawej strony absolutnie do wywalenia. Nie bardzo też rozumiem zastosowania winiety i skrzywienia horyzontu. Tak, wiem, taki teren akurat był, no zdarza się.
2011-05-17 10:40:50
Zdjęcie jest dobre, światło przemyślane, choć nie do końca skontrolowane. Pada z różnym natężeniem to tu, to tam; ten największy snop na żebrach odwraca uwagę od misternie rzucanego cienia dłoni. Nie wiem na co w końcu patrzeć.
Tekstura bywa dobrem narodowym i znakomitym towarem eksportowym.
Ale nie w tym przypadku.
Przy lepiej dopracowanym świetle zdjęcie obroniłoby się samo, bez tekstury, która pełni tu funkcję budzika w poniedziałkowy poranek - natrętna i niepożądana.
2011-05-12 16:47:46
Zdjęcie od razu przykuło moją uwagę, gdyż ma charakterystyczny, mroczny klimat - oszczędność w formie i moc w świetle. Pomysł wydaje się bardzo dobry. Sugerowałabym bardziej wyrazisty make-up oraz próbę kadrowania dziewczyny od dołu, zachowując większą głębię poszczególnych planów - spotęgowałoby to wrażenie mrocznego charakteru "Wiły", a także całego entourage'u. Oczywiście są to możliwe inne opcje podejścia do tematu.
Natomiast chciałabym rzucić temat do analizy w postaci nieszczęsnego cienia modelki, nad którym ktoś się tu poniżej zachwycił, nazywając "odbiciem".
Po pierwsze, w zastanych warunkach nie ma mowy o żadnym odbiciu. Powinny to sugerować choćby trawy w wodzie, które rzucają cień pod kątem charakterystycznym dla słońca umiejscowionego wysoko na niebie. Jedynie może być mowa o zwykłym cieniu... którego nie ma.
Dalej, że odbicie jest sztuczne, to chyba nie ulega wątpliwości.
Oczywiście, dodawanie sztucznych cieni, odbić, refleksów nie jest wadą zdjęć. Niestety w tym zdjęciu jest to wada. Dodanie tutaj sztucznego odbicia przeczy wszelkim zasadom logiki. Dlatego zapytałam siebie, po jakie licho autor to odbicie dodał? Przecież w ostateczności można byłoby zrobić jedynie zarys delikatnego, czarnego cienia. A tutaj mamy pełne, szczegółowe odbicie, jak w lustrze. Uważam to za błąd.
Dziewczyna stoi płytko w wodzie, na tyle płytko, że widzimy część jej ubrania zanurzonego. Przejdźmy więc do prostego przykładu: fotografujemy wnętrze kawiarni przez szybę w witrynie. Kierując punkt docelowy na wnętrze kawiarni szyba i ewentualne odbicia ulicy w niej nie zostaną zarejestrowane oraz odwrotnie - fotografując szybę, wnętrze kawiarni zostanie pominięte. Dlaczego zatem dodawać regularne, lustrzane odbicie, podczas gdy przez taflę wody (szybę) widać ubranie?
Dla klimatu? Przecież klimat już został stworzony. Dla spójności, bo trawy w tyle rzucają jakiś cień?
No to dajmy jakiś cień. Ale nie lustrzane odbicie, która notabene spłyciło przedni plan. Bez odbicia sto razy lepiej! :)
2011-05-12 12:45:41
"Niet! Nie może być więcej przestrzeni z prawej bo musiałabym dac to zdjęcie w prostokącie i zrzec się kwadratu... "
Czy jest coś złego w fotografii prostokątnej, a nie kwadratowej? Kwadrat to ostatnio powszechna moda, ale nie we wszystkim się przecież sprawdza.
"Jeszcze chyba nie jestem gotowa na takie zmiany:P Poza tym nawet gdyby wiał wtedy wiatr to nie dałby rady takiej tonie lakieru i spinek ];->"
Na zdjęciu nie widać tej tony spinek, lakierów i myślę, że nie mają tutaj żadnego znaczenia, ponieważ wciąż twierdzę, że istotą tej fotografii nie jest modelka, ale to, co się wokół niej dzieje, a dzieje się bardzo dużo - to, co zostało stworzone przez tekstury, światło, blury i inne efekty. Cokolwiek to jest, możemy nazwać to powietrzem, zawirowaniem przestrzeni czy jeszcze czymś innym, jest przeze mnie odczuwalne **dynamicznie**. A dynamiczne kadry wymają szczególnie dobrze dobranego kadru, który pozwoli widzowi płynąć wraz z zawartą dynamiką do istotnego punktu w kompozycji.
Jeżeli już trzymać się kwadratu, to z powodzeniem można byłoby przesunąć modelkę bardziej w centrum. Z tego co wiem, centralne kadrowanie jest dopuszczalne w kwadracie. Natomiast moja sugestia opiera się na tym, co stworzyłaś na zdjęciu obróbką. Biorąc to pod uwagę, spokojnie można kadrować wręcz panoramicznie i pozwolić, aby modelka płynęła razem z tym, co ją otacza.
Oczywiście, istnieje także możliwość, że wszystkie te efekty wyszły Ci przypadkowo podczas postprodukcji, bo zależało Ci jedynie na przedstawieniu modelki. Wtedy jednak dodawanie tekstur, blurów jest bezsensowne, ponieważ każdy zabieg obróbki zdjęcia musi mieć swój określony cel.
P.S. Te poruszone blury bardzo przypominają zawirowania z lensbaby. :)
P.S. 2 Wrażenie płaskości owszem, zaistniało, ponieważ drzewo za modelką jest w zdecydowanie zbyt bliskiej odległości.
"może dlatego, że dla mnie wygląda jakby unosiła się w powietrzu.."
Nie, nie wygląda jakby się unosiła, ponieważ walnęłaś silne światło na sam dół i zrobiło się tam przyciężkawo, a kompozycji brakuje przestrzeni, która nadałyby zdjęciu efektu trójwymiaru.
Zdjęcie jest dobre, ciekawe i na pewno nie jest emocjonalnym kiczem, ponieważ grunge'owe tekstury wcale o tym nie świadczą - to jedynie stereotyp, jaki sobie internetowe społeczeństwo wywalczyło w związku z ostatnią modą na to. :) Wrzucanie wszystkiego do jednego wora nie jest okej.
Poza modelki rzeczywiście nasuwa sakralne skojarzenia.
2011-05-12 10:31:14
Zdjęcie ma przede wszystkim interesujący klimat, który bezsprzecznie został stworzony przemyślaną techniką. Światło dobrze opanowane, a trudne. Punktowe, jaśniejsze plamy na ciele nie są prześwietlone, szczegóły ubrania są bardzo dobrze widoczne. Efekt rozmycia wokół jest sednem atmosfery, jednakże uważam, moim skromnym zdaniem, że wobec tego kadr powinien uwolnić więcej miejsca z prawej strony, niż z lewej. Miałoby się wtedy wrażenie większej dynamiki. Jako że ja osobiście po prostu widzę "wiatr" na tym zdjęciu, intuicyjnie chciałabym zobaczyć, jak "pcha" modelkę do tyłu, a ona lekko się opiera, stąd moja uwaga odnośnie uwolnienia przestrzeni z prawa. :)
Wiec to scenka, majaca obrazowac dramatyczna i dynamiczna scene osaczenia pozytywnie podswietlonego bohatera,ktory tu walczy o zycie? Walczy dzielnie w kategorii krajobraz, poniewaz...autor "uprawia krajobraz i tak to widzi"? I to przechodzi bez glosu sprzeciwu,kumple zachwyceni,towarzystwo bawi sie doskonale:) A potem idzie tam,gdzie wie, ze nie publikuje znajomy i czepi sie kategorii, albo wrzuci sobie do ciemni zdjecie z powodu pylka w LD :))Ta fotografia w kategorii w ktorej jest wystawiona, moim zdaniem nie ma prawa byc promowana. To jest naduzycie, a kategoria zostala dobrana, aby identyfikowac autora. To moj ostatni glos w tej sprawie. Pozdrawiam wszystkich. Milego wieczoru.
W warstwie wizualnej - to sie po prostu fajnie oglada.Bo kolor pieknie nasycony,swiatel mnostwo,choc gory i noc ciemna, wiele sie "na planie" dzieje i sam kadr zaplanowany i zlozony tak, by widza epatowal.Celowo pisze "na planie",bo tak chce traktowac ten obraz-jako wyjety z popowego filmu atrakcyjny kadr. W ten sposob on sie obroni,a ja bede sie mogl zajac punktowaniem tego, co mnie w taktyce i technice tego przedstawienia zaintrygowalo. 1 - postaci sa smolistoczarne,podczas gdy otoczenie za nimi zawiera sporo rozproszonego swiatla,widac detale na ziemi w dolnym lewym rogu. 2 - postac w srodku kadru,obok GAZa,wydaje sie stac na sporym spadku terenu,opierajac ciezar ciala na...prawej nodze.Ilosc swiatla, jakie produkuje ta postac jest znacznie wieksza niz "emitowana"przez postac blizej. 3 - Co podswietla spod samochodu? 4 - Co tak intensywnie i punktowo swieci w jego kabinie? Postac z prawej wydaje sie byc juz z tylu szoferki... 5 - brak zrodla swiatla tak slicznie doswietlajacego calosc z nieba... To oczywiscie jedynie zabawa, nie jest moim zalozeniem odebranie tej fotografii jej spektakularnego piekna. Prawdopodobne, ze blyskanie w takiej aurze trzymanymi tu i tam lampami,byc moze o roznym natezeniu swiatla,moze oszukac zmysly, jak to opisuje wyzej. Ale ze praca sie znalazla w kategorii krajobraz...
Zdjecie w warstwie tresciowej zawierajace krajobraz nadmorski.Zimna i surowa, z pustymi, osniezonymi skalami okolica, oswietlona jest ostrymi promieniami nisko operujacego slonca. W bliskim planie o skaly rozbijaja sie fale, na sporej polaci nieba mamy frontowe stratocumulusy niskiej warstwy, wyzej cirrusy pietra wysokiego. Kompozycja nieco zaburzona, rezygnacja z czesci gornej i zmiana perspektywy na bardziej "ksiazkowa" (1/2 do 2/3),powinna stworzyc wieksza rownowage kompozycyjna i przeciwwage dla nieco ciezkiego dolu obrazu,oraz uatrakcyjnic plany.[frame=0,127,800,800]Kadr[/frame] Skala blisko srodka kadru pomaga uzyskac plastyke i glebie. Z kolei na skalach w oddali widoczny obszar o obnizonej jasnosci i kontrascie, byc moze bedacy efektem ubocznym obrobki swiatel w warstwie chmur.[tag=480,314,0,0]Tag[/tag] Obnizanie jasnosci najwyzszych partii swiatel widoczne takze na pierwszym planie[tag=609,617,0,0]Tag[/tag]. Mocne ostrzenie obszarow ladu odbiera im nieco plastyke Techniczne niedostatki nie wydaja sie jednak byc dominujace w tym obrazie. Jesli potrafi sie obronic, to urzekajaca prostota, surowoscia krajobrazu, pustka i zimnem, ktore sa dobrze wyczuwalne.
Tytuł z greckiego znaczy "przyjaźń"... Czy można w lepszej, prostszej formie pokazać tę przyjaźń? Czy trzeba te gałęzie całować, obejmować, przytulać, wsadzać we włosy, może naginać, owijać w coś czy robić z nimi tysiąc innych rzeczy, żeby przekaz ów stał się bardziej czytelny i ciekawy? Im dłużej obcujemy z foto, tym nabieramy większego, "artystycznego zboczenia". Im prostsza fotografia, tym wydaje się mniej ciekawa i coś, co nas kiedyś zwyczajnie zachwycało, dziś jest niczym. To naturalny skutek nabywanego doświadczenia. Kiedy przestajemy być dziećmi, coraz mniej rzeczy nam się w świecie podoba i z coraz mniejszej ich ilości czerpiemy radość. Tym samym tak naprawdę tracimy o wiele więcej niż zyskujemy poprzez swoje "dorosłe" widzenie, komplikując sobie treść życia. Uniwersalne, proste wizje pozostają najpiękniejsze, bez względu na formę. One same w sobie są formą i treścią. Jest wiele rzeczy, które można tym w zdjęciu poprawić. Tylko w tym przypadku nie byłaby to już wtedy wizja autora, lecz krytyka. Przepalenia? Tak, owszem, tylko kiedy wyobrażam sobie ten bokeh bez przepałów, foto staje się bardziej nudne w formie. Światło jest bardzo ładne, naturalne i zostało zachowane na dłoni. To zdjęcie jest symbolem, nie sztuką. Sztuką natomiast jest pojmować symbole. Pozostaję całym sercem na tak, niezależnie od tego czy się to artystycznej gawiedzi podoba, czy nie. Niech zdjęcie zostanie gdziekolwiek na portalu i uczy.
Ostrzyć na kwiatku czy nie ostrzyć na kwiatku? Oto jest pytanie! Autorze, posłużyłeś się przykładem jakiegoś zdjęcia w swoim dalszym komentarzu, które miało sugerować, że brak ostrości w nim został zaakceptowany, a w Twoim przypadku nie. Pozwolę sobie zatem napisać kilka słów... Pewne zasady w fotografii istnieją po to, aby móc się do nich odwołać. Sedno jednak polega na tym, aby wiedzieć których z nich i kiedy wymagać od danego zdjęcia, wnioskując z jego stylu, tematu, przekazu oraz innych czynników. Nie każda fotografia będzie potrzebowała właśnie tego, czego potrzebowała inna w tym samym temacie. I tak, drogi Autorze, wedle faktów, stworzyłeś swoje zdjęcie za pomocą silnego światłocienia, silnego kontrastu, bardzo szczegółowego bokehu, a głębia ostrości prawie Ci zleciała z głównego tematu, co automatycznie sprawiło, że kwiatki stały się z drugim planem jednością, spłaszczając głębię. Odnosi się zatem wrażenie jednego wielkiego bałaganu, który drażni oczy, nie pozwalając kontemplować tematu zdjęcia. W sytuacji, gdyby stało się odwrotnie, tj. światło byłoby bardzo delikatne, bokeh bez szczegółów, głębia większa, to brak ostrości nie raziłby aż tak bardzo. Temu zdjęciu po prostu brakuje plastyki i dynamiki, która pozwala wciągnąć weń widza; staje się "jarmarczne", czyli jak to na kolorowych jarmarkach... feeria barw i świateł, aż głowa boli. A nikt nie chce, żeby go bolała głowa, tylko żeby rozpływała się w relaksie, jak po dobrym balsamie. To nie jest złe zdjęcie oczywiście i może podobać się określonym gustom. Niechże więc oni głosują. Pozdrawiam. :)
Wracam do tego zdjęcia już któryś raz z kolei... i wciąż się zastanawiam... Aura sprzyjała na świetny pomysł. Nie można zarzucić kiepskiego światła czy kompozycji. Myślę, że problem w tym zdjęciu tkwi w braku jakiegoś zespolenia nieba z ziemią. Choćby najmniejszego. Obecnie obie te części są z zupełnie innej bajki. Fotka została zaprezentowana w dużym formacie, co uważam nie sprzyja w odbiorze. Przewijanie jej, niweluje znaczenie nieba w temacie lub odwrotnie - ziemi. Świetlista mgła na horyzoncie bierze się jakby znikąd i wydaje się nie mieć nic wspólnego z tym, co dzieje się na niebie, a przecież obie te przestrzenie w naturze mają ze sobą coś wspólnego - światło z nieba tworzy światło na ziemi. Proponuję zatem albo pomniejszyć zdjęcie i rozjaśnić czarny pas tak surowo oddzielający ziemię od nieba, albo zrekonstruować cyfrowo przestrzeń i "przenieść" niebo bliżej horyzontu, albo puścić znaczący snop światła na drzewo, gdzieś pod kątem 45 stopni.
Fotografia, obok której nie można przejść obojętnie i na długo pozostaje w pamięci. Jeszcze raz sprawdza się teoria, że najlepszymi portretami bywają te najbardziej spontaniczne; pełne tego, co zazwyczaj widzimy w sobie, ale tak rzadko akceptujemy, robiąc sobie i innym zdjęcia - naturalnej codzienności, tego innego wymiaru piękna, którego na pierwszy rzut oka nie widać, lecz trzeba po prostu zrozumieć. Niewystudiowana poza, spojrzenie pełne głębi, będące zwierciadłem całego dotychczasowe życia bohaterki, wszystko to otoczone nienagannym, wg. mnie, wykonaniem. Patrzeć i podziwiać.
Przepiękne zdjęcie pod każdym względem. Cudowna głębia, niewymuszona poza modelki, opływająca w prześliczne światło, które dokładnie, lecz nienachalnie maluje każdy kawałek jej ciała. Kot na drugim planie, uchwycony przelotnie, spontanicznie, niewystudiowany jedynie potęguje wrażenie sceny złapanej na gorącym, może w tym wypadku wymarzonym, uczynku. Jak najbardziej godne za przykład nienagannej fotografii w swej kategorii.
Fotka warta uwagi ze względu na ciekawy temat i przepiękne światło, które moim zdaniem zostało, jak na zastane warunki i sprzęt, maksymalnie wykorzystane. Uwagę zostawiam co do kadru, jako że ciągnie on wzrok zarówno na lewo, jak i na prawo - ciąć zaciemnioną, lewą stronę lasu albo zamknąć w kwadracie.
Fotograficy reportażu dzielnic Bronxu złapali by się za głowę. Widz naprawdę widzi te krzesełka i malunek na drzwiach, serio. Nie trzeba nim walić prosto po oczach. Takich śmietników mamy naprawdę w Polsce od groma, ten nie wyróżnia się niczym ciekawym.
Ach jak przyjemnie.... pomaziać sobie pędzelkiem i filterkiem w Photoshopie. Efekt przedni, ale mało fotograficzny. Kłos z prawej strony absolutnie do wywalenia. Nie bardzo też rozumiem zastosowania winiety i skrzywienia horyzontu. Tak, wiem, taki teren akurat był, no zdarza się.
Zdjęcie jest dobre, światło przemyślane, choć nie do końca skontrolowane. Pada z różnym natężeniem to tu, to tam; ten największy snop na żebrach odwraca uwagę od misternie rzucanego cienia dłoni. Nie wiem na co w końcu patrzeć. Tekstura bywa dobrem narodowym i znakomitym towarem eksportowym. Ale nie w tym przypadku. Przy lepiej dopracowanym świetle zdjęcie obroniłoby się samo, bez tekstury, która pełni tu funkcję budzika w poniedziałkowy poranek - natrętna i niepożądana.
Zdjęcie od razu przykuło moją uwagę, gdyż ma charakterystyczny, mroczny klimat - oszczędność w formie i moc w świetle. Pomysł wydaje się bardzo dobry. Sugerowałabym bardziej wyrazisty make-up oraz próbę kadrowania dziewczyny od dołu, zachowując większą głębię poszczególnych planów - spotęgowałoby to wrażenie mrocznego charakteru "Wiły", a także całego entourage'u. Oczywiście są to możliwe inne opcje podejścia do tematu. Natomiast chciałabym rzucić temat do analizy w postaci nieszczęsnego cienia modelki, nad którym ktoś się tu poniżej zachwycił, nazywając "odbiciem". Po pierwsze, w zastanych warunkach nie ma mowy o żadnym odbiciu. Powinny to sugerować choćby trawy w wodzie, które rzucają cień pod kątem charakterystycznym dla słońca umiejscowionego wysoko na niebie. Jedynie może być mowa o zwykłym cieniu... którego nie ma. Dalej, że odbicie jest sztuczne, to chyba nie ulega wątpliwości. Oczywiście, dodawanie sztucznych cieni, odbić, refleksów nie jest wadą zdjęć. Niestety w tym zdjęciu jest to wada. Dodanie tutaj sztucznego odbicia przeczy wszelkim zasadom logiki. Dlatego zapytałam siebie, po jakie licho autor to odbicie dodał? Przecież w ostateczności można byłoby zrobić jedynie zarys delikatnego, czarnego cienia. A tutaj mamy pełne, szczegółowe odbicie, jak w lustrze. Uważam to za błąd. Dziewczyna stoi płytko w wodzie, na tyle płytko, że widzimy część jej ubrania zanurzonego. Przejdźmy więc do prostego przykładu: fotografujemy wnętrze kawiarni przez szybę w witrynie. Kierując punkt docelowy na wnętrze kawiarni szyba i ewentualne odbicia ulicy w niej nie zostaną zarejestrowane oraz odwrotnie - fotografując szybę, wnętrze kawiarni zostanie pominięte. Dlaczego zatem dodawać regularne, lustrzane odbicie, podczas gdy przez taflę wody (szybę) widać ubranie? Dla klimatu? Przecież klimat już został stworzony. Dla spójności, bo trawy w tyle rzucają jakiś cień? No to dajmy jakiś cień. Ale nie lustrzane odbicie, która notabene spłyciło przedni plan. Bez odbicia sto razy lepiej! :)
"Niet! Nie może być więcej przestrzeni z prawej bo musiałabym dac to zdjęcie w prostokącie i zrzec się kwadratu... " Czy jest coś złego w fotografii prostokątnej, a nie kwadratowej? Kwadrat to ostatnio powszechna moda, ale nie we wszystkim się przecież sprawdza. "Jeszcze chyba nie jestem gotowa na takie zmiany:P Poza tym nawet gdyby wiał wtedy wiatr to nie dałby rady takiej tonie lakieru i spinek ];->" Na zdjęciu nie widać tej tony spinek, lakierów i myślę, że nie mają tutaj żadnego znaczenia, ponieważ wciąż twierdzę, że istotą tej fotografii nie jest modelka, ale to, co się wokół niej dzieje, a dzieje się bardzo dużo - to, co zostało stworzone przez tekstury, światło, blury i inne efekty. Cokolwiek to jest, możemy nazwać to powietrzem, zawirowaniem przestrzeni czy jeszcze czymś innym, jest przeze mnie odczuwalne **dynamicznie**. A dynamiczne kadry wymają szczególnie dobrze dobranego kadru, który pozwoli widzowi płynąć wraz z zawartą dynamiką do istotnego punktu w kompozycji. Jeżeli już trzymać się kwadratu, to z powodzeniem można byłoby przesunąć modelkę bardziej w centrum. Z tego co wiem, centralne kadrowanie jest dopuszczalne w kwadracie. Natomiast moja sugestia opiera się na tym, co stworzyłaś na zdjęciu obróbką. Biorąc to pod uwagę, spokojnie można kadrować wręcz panoramicznie i pozwolić, aby modelka płynęła razem z tym, co ją otacza. Oczywiście, istnieje także możliwość, że wszystkie te efekty wyszły Ci przypadkowo podczas postprodukcji, bo zależało Ci jedynie na przedstawieniu modelki. Wtedy jednak dodawanie tekstur, blurów jest bezsensowne, ponieważ każdy zabieg obróbki zdjęcia musi mieć swój określony cel. P.S. Te poruszone blury bardzo przypominają zawirowania z lensbaby. :) P.S. 2 Wrażenie płaskości owszem, zaistniało, ponieważ drzewo za modelką jest w zdecydowanie zbyt bliskiej odległości. "może dlatego, że dla mnie wygląda jakby unosiła się w powietrzu.." Nie, nie wygląda jakby się unosiła, ponieważ walnęłaś silne światło na sam dół i zrobiło się tam przyciężkawo, a kompozycji brakuje przestrzeni, która nadałyby zdjęciu efektu trójwymiaru. Zdjęcie jest dobre, ciekawe i na pewno nie jest emocjonalnym kiczem, ponieważ grunge'owe tekstury wcale o tym nie świadczą - to jedynie stereotyp, jaki sobie internetowe społeczeństwo wywalczyło w związku z ostatnią modą na to. :) Wrzucanie wszystkiego do jednego wora nie jest okej. Poza modelki rzeczywiście nasuwa sakralne skojarzenia.
Zdjęcie ma przede wszystkim interesujący klimat, który bezsprzecznie został stworzony przemyślaną techniką. Światło dobrze opanowane, a trudne. Punktowe, jaśniejsze plamy na ciele nie są prześwietlone, szczegóły ubrania są bardzo dobrze widoczne. Efekt rozmycia wokół jest sednem atmosfery, jednakże uważam, moim skromnym zdaniem, że wobec tego kadr powinien uwolnić więcej miejsca z prawej strony, niż z lewej. Miałoby się wtedy wrażenie większej dynamiki. Jako że ja osobiście po prostu widzę "wiatr" na tym zdjęciu, intuicyjnie chciałabym zobaczyć, jak "pcha" modelkę do tyłu, a ona lekko się opiera, stąd moja uwaga odnośnie uwolnienia przestrzeni z prawa. :)