Może ucha (psiego) trochę szkoda, i policzek dziecka nieco prześwietl(n)y, podczas gdy oczy zacienione, ale czuć w kadrze autentyczność. Dzięki zdjęciom codziennego życia, nabieramy dystansu do prozaiczności, która, aby istnieć w fotografii (kiedyś) nie potrzebowała nic poza tym, czym była. Dzisiaj potrzebuje wsparcia.
Wspieram (jedynie słownie), bo kadr przedni, i uśmiecha.
Wspieram (jedynie słownie), bo kadr przedni, i uśmiecha.
niechaj sobie pożyje... później dodam wspomnianą :)