Miejsce bez wątpienia piękne, ale kontrasty i światło zbyt ostre. Lewa strona nazbyt wyostrzona tez to uwydatnia msz.

Dziękuję za komentarz. Owszem, złota godzina to już nie była (w złotej porze zalegały w tej dolinie głębokie cienie a na niebie panowała nuda), ale działo się dość dynamicznie, z pędzącymi burzowymi chmurami, więc wyczekany tu moment wydał mi się w miarę interesujący. Cóż złotej godziny nie zastąpisz... Lewej strony nie ostrzyłem dodatkowo selektywnie, prócz ogólnego wyostrzenia całości po kompresji - widocznie bardziej wylazło na znajdujących się po lewej drobnych kamieniach. Wpierw wgrałem ciut mniej wyostrzony plik - zaś wydał mi się na fotofoferii niezbyt ostry ;) Cóż, jeśli uważasz, że nie łapie się nawet na brąz to ja się nie gniewam.

Nie tylko złotą godziną pejzażysta żyje, to fakt. Może rzeczywiście ma człowiek czasem za duże wymagania od tej GN... Pozdrawiam.

Ale ja nie mam nic przeciwko surowej krytyce moich wypocin :) M.in. dlatego tu publikuję, bo uznałem, że żeby się rozwijać, to potrzebuję jakiejś "informacji zwrotnej". Dlatego też każdy komentarz bardzo mnie cieszy. Pozdro również!

O, dzięki za GN i głosy.

Podziękował pięknie wszystkim za zainteresowanie :)