Pozwalam sobie stworzyć nowe słowo - "artlas". Więcej chyba dodawać nie muszę i do ula oczywiście biorę :-)
2024-10-08 16:49:10
meczata
Niezmiernie się cieszę że fota Koledze wpadła w oko, bo ryzykowałam życiem żeby ją zrobić ;) Strzyżyk chodził po ścianie odpływu z oczyszczalni ścieków. Musiałam zawisnąć głowa w dół i nawet nie miał mnie kto za nogi potrzymać :) Wisiałam i modliłam się żeby wszedł w smugę światła. Modlitwy moje zostały wysłuchane.
Osobliwe ujęcie w takim anturażu. Brawo! Ja zazwyczaj "robię" strzyżyki wiosną, bo wtedy je słychać. Dojrzeć znacznie gorzej. :) Byłem na tak, rzecz jasna.
2024-10-08 17:41:17
meczata
Dziękuję :)
To wiosenny strzyżyk. Też szukam ich na słuch. W lecie w ogóle ich nie widuję, ostatnio zdarza mi się spotkać w lesie jak przemykają w gęstych krzakach.
Wiosną jest dużo łatwiej namierzyć drobnicę, teraz taka cisza, tylko sikorki hałasują. Chociaż dzisiaj w niskich sosenkach słyszałam mysikróliki. Chyba stadnie napychają brzuszki przed zimą.
Foto i BHP... Koń by się uśmiał. To najczęściej nie do pogodzenia. Nawet ślubniacy mieliby tu sporo do opowiedzenia. Ale kto by tam myślał o tym jak w głowie TAKIE FOTO.
Świetne to. I opowieść przednia. Jak to u koleżanki zwykle ;)
2024-10-08 20:04:17
meczata
Dzięki :)
Myślę, że każdy z nas mógłby opasłe tomisko napisać o swoich przygodach, wypadkach, wpadkach... Po latach te wspomnienia wywołują uśmiech, choć czasem bywa groźnie, a nawet kończy się poważną kontuzją. Ja z natury ostrożna jestem, ale jak światło zmienia barwę na złotą tracę rozum ;)
Kilka lat Koleżanki nie było na FF i teraz strzela pięknościami z szuflady raz za razem :-) :-) :-)
2024-10-09 14:06:32
meczata
Szuflada tegoroczna, więc całkiem świeżutka. A nie było mnie raptem cztery miesiące. Rozumiem, że się Koledze czas dłużył bez moich błyskotliwych złośliwości, ale żeby aż tak...Miło, baaaaardzo :):)
Póki co z nowościami problem. Objechałam stawy, woda spuszczona tu i ówdzie, ale ptaków jak na lekarstwo. W lesie pustki, bo wszystko zestresowane strzelaniem siedzi po krzakach. Czekam aż coś się ruszy umilając sobie czekanie grzybobraniem.
Dziękuję za dobre słowo i ul ! :)
To wiosenny strzyżyk. Też szukam ich na słuch. W lecie w ogóle ich nie widuję, ostatnio zdarza mi się spotkać w lesie jak przemykają w gęstych krzakach.
Wiosną jest dużo łatwiej namierzyć drobnicę, teraz taka cisza, tylko sikorki hałasują. Chociaż dzisiaj w niskich sosenkach słyszałam mysikróliki. Chyba stadnie napychają brzuszki przed zimą.
Świetne to. I opowieść przednia. Jak to u koleżanki zwykle ;)
Myślę, że każdy z nas mógłby opasłe tomisko napisać o swoich przygodach, wypadkach, wpadkach... Po latach te wspomnienia wywołują uśmiech, choć czasem bywa groźnie, a nawet kończy się poważną kontuzją. Ja z natury ostrożna jestem, ale jak światło zmienia barwę na złotą tracę rozum ;)
Raz jeszcze pięknie dziękuję!
Póki co z nowościami problem. Objechałam stawy, woda spuszczona tu i ówdzie, ale ptaków jak na lekarstwo. W lesie pustki, bo wszystko zestresowane strzelaniem siedzi po krzakach. Czekam aż coś się ruszy umilając sobie czekanie grzybobraniem.