Warning: Undefined array key "image_list_ss" in /www/wwwroot/dev.fotoferia.pl/modules/Tworczosc/lista.php on line 94 Fotoferia.pl: Galeria niska - zdjęcie 336334, Portret żubra z marchewką
Szukam marchewki w pysku zwierzaka, a tu... psikus :)
Ten jasny paseczek na dole to mogłeś Autorze wykadrować. Nic nie wnosi do obrazu a odciąga wzrok od marchewki ;)
Publikuj
2025-10-25 10:01:47
Fotografia powstała w warunkach niemal konspiracyjnych w czatowni własnej roboty - a z przyczyn bezpieczeństwa i nieprzewidzianych zwrotów akcji - sprytnie ukrytej pod amboną.
W godzinie wczesno-porannej udało mi sią uchwycic królewskiego mieszkańca lasu - co niejako tłumaczy obecność "podjaranej marchewki" jako części , względnie członka portretu żubra ;)
W dolnym segmencie kadru, fragmencik powalonego drzewa, zapewne ofiary licznych burz toczących puszczę. Niech już zostanie, bo skoro natura, to musi być prawdziwa :-)
Nie no, drzew z lasu nie wypada wynosić. Ale tak sobie myślę, albo więcej, albo wcale. Ale to nie moje foto (niestety) więc więcej kaprysić nie będę :)
Podziwiam odwagę, a może raczej zamiłowanie do ekstremalnych sytuacji. Ja bym musiała betonową czatownie mieć, żeby pozwolić takim pluszakom z marchewkami pod nią się przechadzać. Mnie nawet jeleń w rui przeraża. A nóż mnie z łanią pomyli ;) )
Miłego dnia !
2025-10-25 15:15:32
Nie nosi się drzewa do lasu - ot, co mógł sobie ubzdurać żubr, obrzucając mnie inwazyjnym spojrzeniem.
Do dziś jest mi bowiem nieznana przyczyna jego ofensywnej "mowy ciała":)
Każda sekunda rozciągała się, jak żywica spływająca po korze...a ucieczka pod ambonę nie zdawała się być środkiem zaradczym w całkowitym zaniechaniu problemu ;)
W lesie nie ma się co reklamować - natura potrafi być dzika:)
Ten jasny paseczek na dole to mogłeś Autorze wykadrować. Nic nie wnosi do obrazu a odciąga wzrok od marchewki ;)
Publikuj
W godzinie wczesno-porannej udało mi sią uchwycic królewskiego mieszkańca lasu - co niejako tłumaczy obecność "podjaranej marchewki" jako części , względnie członka portretu żubra ;)
W dolnym segmencie kadru, fragmencik powalonego drzewa, zapewne ofiary licznych burz toczących puszczę. Niech już zostanie, bo skoro natura, to musi być prawdziwa :-)
Z szacunkiem i podziękowaniami pozdrawiam:)
Podziwiam odwagę, a może raczej zamiłowanie do ekstremalnych sytuacji. Ja bym musiała betonową czatownie mieć, żeby pozwolić takim pluszakom z marchewkami pod nią się przechadzać. Mnie nawet jeleń w rui przeraża. A nóż mnie z łanią pomyli ;) )
Miłego dnia !
Do dziś jest mi bowiem nieznana przyczyna jego ofensywnej "mowy ciała":)
Każda sekunda rozciągała się, jak żywica spływająca po korze...a ucieczka pod ambonę nie zdawała się być środkiem zaradczym w całkowitym zaniechaniu problemu ;)
W lesie nie ma się co reklamować - natura potrafi być dzika:)
pozdrowionka :)