Przed chwilą otrzymałem wspaniałą wiadomość. UMCS w Lublinie potwierdza odkryte przeze mnie w ubiegłym roku zjawisko polegające na nieznanej dotychczas umiejętności niektórych motyli do obrony przed potencjalnym napastnikiem. Załączona fotografia wyraźnie wskazuje na promień (rodzaj wiązki laserowej), którą motyl potrafi wyzwolić w sytuacji zagrożenia. Wydaje się (badania trwają), że zadaniem tejże wiązki jest oślepienie agresora.
O kolejnych sukcesach tego odkrycia będę Was informował.

Wspaniała wiadomość! Gratulacje! Nie wiem, jakie Autor ma poglądy i plany związane z opisanym zjawiskiem, ale przestrzegam przed firmami zbrojeniowymi, które na pewno zacierają ręce, aby dobrać się do tego fantastycznego odkrycia!

:-) :-) :-) Dziękuję za ostrzeżenie. Mam nadzieję, że poza światem naukowym nikt z branży zbrojeniowej nie zainteresuje się tym. Zresztą jak się przed tym bronić?

Nie wiem jak się bronić - zapewne nie da się opatentować zjawiska przyrodniczego, bo Kolega je odkrył, a nie stworzył. Ciężka sprawa. Jedyne co mogę doradzić to szybkie i precyzyjne badania, aby być niepodważalnym autorytetem w tym temacie. Wtedy jest szansa na nadanie właściwego kierunku wykorzystania tego wyjątkowego odkrycia.

Nie zdawałem sobie sprawy z odkrycia. Rzeczywiście może być na celowniku służb.
Fotografię tę wystawiłem także na Facebookowej grupie Świat motyli. Ktoś do mnie napisał w tej sprawie, abym uważał, gdyż on poważnie uszkodził sobie wzrok po podobnej obserwacji. Gdy mówił o tym, to nie traktowano go poważnie. Moje, jedyne, udokumentowane fotograficznie zjawisko, może stać się przyczynkiem, to zwrócenia uwagi fotografującym i innym miłośnikom motyli o poważnym jakże zagrożeniu.

dzisiaj jest 1.04 dlatego mam jeszcze dodatkową informację że próby przejęła Ukraina bo promień ma szczególne właściwości wobec ruskich

tylko dziś może wydawać się żartem, ale jutro, to tylko prawda...

ej, Kolego @bakulok spaliłeś fajnie zapowiadający się żart ..... :-(

celowo to zrobiłem aby innych nie topić

:-) dziękuję :-)

Niestety ale francuscy entomologowie już na początku XX wieku odkryli to zjawisko, które potem zastosowano na linii Maginota. Stąd Niemcy musieli ją obejść by nie ponieść sromotnej klęski.

O nie, nie, nie...trochę to inaczej było. Ich zjawisko dotyczyło ślimaków. Motyle jak dotąd były poza wszelkimi podejrzeniami ;-) ;-) ;-)
Dziękuję za zabawę :-)