Cudo zabieram do ula.

Bardzo mnie cieszy Twój pozytywny odbiór. To jedno z moich ulubionych tegorocznych zdjęć :)
Dziękuję za dobre słowo i ul!

Postrzegać i próbować pokazywać przyrodę można na rożne sposoby. Ja tę formę bardzo lubię.
Publikuj.

To najbliższe memu sercu podejście do tematu. Niestety ostatnio trudne do zrealizowania z braku warunków pogodowych.
Miło, że się podoba:)
Dziękuję!

Myślę, że to również jedno z moich ulu z ula. Proste, smaczne i nieszybko się znudzi - niczym ruskie od mamusi :-)

Porównanie do mamusinych pierożków to najwyższy komplement. Zaszczycona jestem :)

Jest jeszcze wyższy poziom - "do babcinych". Bo w tych czasach to chyba nie wszystkie mamy potrafią zrobić ten specyfik :-) Tym samym nie może Koleżanka osiąść na laurach, bo kolejny szczyt do zdobycia :-)

Litości Kolega nie ma:)
No dobrze...może na wiosnę. Teraz nie tylko osiadłam, teraz się toczę w fotograficzny dół. Pustka na polach jest dołująca :)

Jaka pustka? Wyleżałem się dzisiaj troszkę i mam pełno. Śladów po komarach :-)

Nie ma co osiadać. Nie ma się co staczać. Klepać pierogi czas, będą jak znalazł pod ten kefirek.
Moze się kiedyś uda... :)

Zrobię na świeżo, jak będzie gaz, bo na surowo to średnio smakują. Chyba, że je na ognisku upieczemy jak Kolega ma zapas chrustu, bo ja nie nazbierałam jeszcze :)
Mam nadzieję, że kiedyś się uda...:)

Gratulacje ZD!

Jaka miła niespodzianka !
Dziękuję :)

Dzięcioł cała robotę odwalił... No ale niech już będzie że Autor też się spisał :)
Gratulacje:)

Godzina wykonania zdjęcia 04.14. Dla niektórych środek nocy.
Jakaś więc zasługa Autora jest :)
Dziękuję za docenienie i gratulacje!

Zapas chrustu? A bo to nie ma drewnianych altanek na działkach...? :)

Sytuacja uległa zmianie. Robimy ognisko pod Twoim balkonem. Masz jakieś mebelki na zbyciu ? :)

Nie, ale znajdą się ławeczki. permanentnie okupowane przez blokersów. takich 70+... :) Upieczemy dwie pieczenie przy jednymm ogniu. No i pierożki też rzecz jasna.