Są też niebieskie pasemka we włosach... Przecież widać, że kolory to licentia poetica i z realem mają mało wspólnego. Trudno namawiać kogoś, żeby poprawiał wycudowane kolory. W crossie też białka nie są białe a ludzie się jarają i po galeriach wiszą... Mnie się też kolorystyka osobiście nie podoba, co nie zmienia faktu, że w GN zawiśnie.
Co do palety i jej uzycia - podobnie jak akua, poza tym mocno wyeksponowany nieostry nos... Ale to zdjecie ma tez atuty. Jest zdecydowane, z charakterem, nie ziewa sie przy takim portrecie...no i sliczne te spierzchniete usta... :))
ja lubie konsekwencję w kolorystyce... tu tonacja współgra, gdyby białka były białe jak śnieg a pasemka we włosach nie były seledynowe to byłby zgrzyt... to czy mi się podoba czy nie to już sprawa drugorzędna...
ja na ten przykład lubię czekoladę zagryzać kiszonym ogórkiem i irytuje mnie jak mi mój mąż powtarza z uporem maniaka, że to zły zestaw
kolor kolorem... na to jak wygląda ma przede wszystkim wpływ światło, to jak się załamuje ale co ważniejsze zdolność naszej percepcji, to jak nasze oko w danym świetle kolor postrzega (a to jednak cecha indywidualna każdego człowieka) i dobrze wiemy, że śnieg w cieniu bywa niebieski a twarz w lesie zielona :D
ja na ten przykład lubię czekoladę zagryzać kiszonym ogórkiem i irytuje mnie jak mi mój mąż powtarza z uporem maniaka, że to zły zestaw
Nos mi nie przeszkadza, Roksana ma takie oczy i usta, że, aż za mocno przyciągają.
:D :D :D :D :D