2022-07-31 14:17:38
Nie potrafię analizować zdjęć, ale że się bardzo rozpisałam w komentarzu postanowiłam więc przenieś moje wypociny tutaj.
Widzę u Autora postęp... światło...poza...ale nadal mam pewne "ale".
Mam nadzieję,że Autor wybaczy mi moją bezpośredniość.
Fajnie, że modeleczka patrzy wprost, jest kontakt (oczy zamknięte,czy wzrok skierowany w dół musi mieć jakieś oparcie w kadrze)
...przy poprzednim w okularach tego mi najbardziej brakowało (świetne te okulary)... światło coraz lepsze, jak już ktoś wpsomniał wcześniej przy poprzednich zdjęciach...pokusilabym się o inny ubiór, bardziej stonowany (bluzeczka może bez zbędnych ozdobników) ponieważ rozumiem,że chodziło Autorowi o nastrój, zadumę w tym i poprzednich zdjęciach i właśnie do tego bluza dresowa nie za bardzo pasuje .
Ostanie zdjęcia wylądowało w ciemni bo jednym z powodów (moim zdaniem)była tekstura, która je zdominowała (a jak wiadomo ja uwielbiam się wyrażać przez tekstury) ale nawet tekstury wymagają ogarnięcia i właściwego rozplanowania.
Tutaj znowu zbyt duże zaszumienie przejęło władzę nad obrazem... dodała miękkości ale pozbawiła ostrości, spłaszczyła obraz i światło stało się mało ciekawe - plastyczność,zarys obrazu stał się mdły.
Bardzo mnie cieszy, że Autor próbuje różnych środków wyrazu i ja będę te próby i zamierzenia wspierać, bo każda dorga czegoś nas uczy...nie ważne w jakiej tematyce się specjalizujemy, fotografia daje nam możliwości by spełniać się w każdej dziedzinie....uczymy się całe życie i ja z pewnością zawsze szukam nowości, inności...i tego życzę Tobie i Wszystkim...czerp radość z fotografii, która daje nam szerokie artystyczne pole do popisu ... korzystajmy z tego garściami.
Dziękuję i Pozdrawiam...
P.S. Nadal nie wiem czy to analiza...natchnęło mnie :)
P.S. 2. Sorki za literówki i inne brzydkie słowne niedociągnięcia.
2021-04-10 23:30:54
Na początku oczywiście brawa dla Autora za poranna pobudkę, w moim przypadku lenistwo, a raczej umiłowanie do własnego łóżka skończyłoby się porażką znim nawet jeszcze budzik ogłosiłby swą nowinę.
Nie wiem czy jestem odpowiednią osobą do napisania analizy pod tym zdjęciem, nie jest to typ fotografii, która się zajmuje. Oczywiście kiedyś próbowałam swoich sił w tej dziedzinie ale jak wspomniałam powyżej łóżko zwyciężyło.
Dla mnie to klasyczno-majestatyczny obraz.
Zapodany bez zbędnych ozdobników, czysty, prawdziwy bez zakłamania. Tak właśnie widzę siebie o poranku, z kawą.. wsłuchując się w tą piękna ciszę niczym nie zakłóconą...gdzieś tam w oddali słychać przebudzenie natury... I w to mi graj, tak odpoczywam.
Linie horyzontu - pierwszy plan, środkowy i ten ostatni - mglisty, idealnie ze sobą współgrają ... taką dopełniająca wisienką na torcie jest dla mnie ten delikatny, rodzący się blask... oj widzę siebie tam i czuje...
Jakie to niesamowite, że zapominamy w dobie dzisiejszych możliwości manipulacyjnych, że właśnie tak kiedyś widziało się piękno, którego nie trzeba było dorabiać...poprawiac... tak... przypomina mi to stara, dobra fotografię i wizję pięknej natury z lat dzieciństwa...
Za ten widok, wspomnienia i przypomnienie mi dlaczego kocham fotografię bardzo Autorowi dziękuję.
Przypominam, że ta "Anazliza" ta to tylko i wyłącznie moje personalne odczucia to fotografii powyżej, nie jestem znawcą tematu...tylko obserwatorem :)
Pozdrawiam :)
2019-11-11 01:20:31
lubię bo bardzo mi przypomina moja stara produkcję :) pozwolę sobie przytoczyć moja prace bo jest podobieństwo :) ej... nooo... przepraszam ale to miło wejść w komentarz a nie analizę... można to jakoś przenieś? Przepraszam autorze...
https://www.fotoferia.pl/portfolio/sandevi/photo/55037&status=pub&p=11
2019-02-25 11:46:43
hej... postanowiłam napisać moja pierwszą w życiu analizę.
Będzie to forma osobistego wyznania.
Z góry przepraszam, ponieważ nie jestem dobrym mówca ani pisarzem i dla niektórych nie będzie to analiza, nie będzie technicznie ani konkretnie.
Bedze osobiście.
Jakieś parę dni ten padło porównanie odnośnie fotografii kreatywnej "ponurej" do słodkiej, ciepłej pastelewej. Zacznę może inaczej. Parę lat temu kiedy zaczynałam swoją przygodę z fotografią byłam wręcz zbulwersowana ilością Photoshopa jaka się stosuje...byłam wręcz przekonana, że kiepskie zdjęcia właśnie tak się ratuje tworząc maziaje zwane "atrem". Bolalo mnie to ponieważ wierzyłam i chciałam by fotografia pozostała fotografia...zdjecie prosto z puszki bez zbędnych manipulacji..."czysta fotografia"... i tak przez parę lat topornie się opierałam i wsciekalam wewnątrznie na taką postać rzeczy... zatracajac poczucie biegnącego czasu i trendów i tego, że świat idzie do przodu i wyrazy artystyczne również.
Dlatego też Photoshopa mam dopiero od zeszłego roku od listopada... większość obrabialam na Corelu ( i właśnie na początku 2018 pochłonął mnie totalnie świat manipulacji) ...ale do czego zmierzam...moja frustracja wychodziła tylko i wyłącznie z jednego powodu... chciałam się wyrazić, a z braku umiejętności i lenistwa i zazdrości nie mogłam przełknąć Photoshopa, nauczyć się podstaw. Bolało mnie to, że inni mogą a ja nie. Jakie to było egoistyczne z mojej strony i dziecinne... dojrzałam i zakochałam się w ponurych środkach wyrazu... w mojej ciemnej duszy... w krzykach... i zatraciłam się bez pamięci w tworzeniu ( a, że wcześniej malowalam to odkrycie było dla mnie zbawieniem) ...
I właśnie zdjęcie powyżej jest tak bardzo bliskie memu sercu. Takie uwielbiam i takie mi grają.
Zrozumiałam, że nie muszę kochać wszystkich kategorii, mogę je obiektywnie docenić ale nie będę ich porównywać, która wyraża więcej emocji, która jest lepszym środkiem wyrazu. Obie maja prawa bytu... i póki świat istnieje wiem, że zawsze będzie miejsce na fotografie klasyczna i kreatywna, na słodka i gorzka....
I wiem, że fotografia nigdy nie zginie, że każda jej postać jest istotna tak samo ważna, piękna.
Nie ma bardziej lub mniej wartościowej, obie techniki istotne, piękne wymagają poczucia etstetyki i wkładu autora.
Powyższa fotografia "kreatywna" wisi juz u mnie na ścianie, jest jak obraz, każda rysa to machniecie pędzla, tekstura... światło... ciemność... modelka zagrała cudownie... bije z niej spokój, ciepło, blogosc, miłość. Jest bezpieczna w obieciach swojego kochanka...
Czy to będzie pastelowa panienka czy ponura dama... każdy znajdzie coś dla siebie..... jast jak jest...
Uważam, że jest to najlepsza odsłona z wszystkich zaprezentowanych... domyślam się autora ponieważ jego prace stały sie rozpoznawalne, styl jest jak podpis...
Nie faworyzuje nikogo, twardo stąpam po ziemi, jestem uparta i wiem czego chce... chcę tego obrazu powyzej, chcę więcej takich prac...wiem, że nie jest to analiza tylko wyznanie... z góry przepraszam...chcialam się podzielić emocja, refleksja jaka wywarła na mnie powyższa praca.
Dopóki tworzymy fotografie będzie ona istnieć, każda jej forma.
Dziękuję i przepraszam za moje osobiste bełty...pozdrawiam Autora i wszystkich Forumowiczów
Dziękuję :)
Nie potrafię analizować zdjęć, ale że się bardzo rozpisałam w komentarzu postanowiłam więc przenieś moje wypociny tutaj. Widzę u Autora postęp... światło...poza...ale nadal mam pewne "ale". Mam nadzieję,że Autor wybaczy mi moją bezpośredniość. Fajnie, że modeleczka patrzy wprost, jest kontakt (oczy zamknięte,czy wzrok skierowany w dół musi mieć jakieś oparcie w kadrze) ...przy poprzednim w okularach tego mi najbardziej brakowało (świetne te okulary)... światło coraz lepsze, jak już ktoś wpsomniał wcześniej przy poprzednich zdjęciach...pokusilabym się o inny ubiór, bardziej stonowany (bluzeczka może bez zbędnych ozdobników) ponieważ rozumiem,że chodziło Autorowi o nastrój, zadumę w tym i poprzednich zdjęciach i właśnie do tego bluza dresowa nie za bardzo pasuje . Ostanie zdjęcia wylądowało w ciemni bo jednym z powodów (moim zdaniem)była tekstura, która je zdominowała (a jak wiadomo ja uwielbiam się wyrażać przez tekstury) ale nawet tekstury wymagają ogarnięcia i właściwego rozplanowania. Tutaj znowu zbyt duże zaszumienie przejęło władzę nad obrazem... dodała miękkości ale pozbawiła ostrości, spłaszczyła obraz i światło stało się mało ciekawe - plastyczność,zarys obrazu stał się mdły. Bardzo mnie cieszy, że Autor próbuje różnych środków wyrazu i ja będę te próby i zamierzenia wspierać, bo każda dorga czegoś nas uczy...nie ważne w jakiej tematyce się specjalizujemy, fotografia daje nam możliwości by spełniać się w każdej dziedzinie....uczymy się całe życie i ja z pewnością zawsze szukam nowości, inności...i tego życzę Tobie i Wszystkim...czerp radość z fotografii, która daje nam szerokie artystyczne pole do popisu ... korzystajmy z tego garściami. Dziękuję i Pozdrawiam... P.S. Nadal nie wiem czy to analiza...natchnęło mnie :) P.S. 2. Sorki za literówki i inne brzydkie słowne niedociągnięcia.
Na początku oczywiście brawa dla Autora za poranna pobudkę, w moim przypadku lenistwo, a raczej umiłowanie do własnego łóżka skończyłoby się porażką znim nawet jeszcze budzik ogłosiłby swą nowinę. Nie wiem czy jestem odpowiednią osobą do napisania analizy pod tym zdjęciem, nie jest to typ fotografii, która się zajmuje. Oczywiście kiedyś próbowałam swoich sił w tej dziedzinie ale jak wspomniałam powyżej łóżko zwyciężyło. Dla mnie to klasyczno-majestatyczny obraz. Zapodany bez zbędnych ozdobników, czysty, prawdziwy bez zakłamania. Tak właśnie widzę siebie o poranku, z kawą.. wsłuchując się w tą piękna ciszę niczym nie zakłóconą...gdzieś tam w oddali słychać przebudzenie natury... I w to mi graj, tak odpoczywam. Linie horyzontu - pierwszy plan, środkowy i ten ostatni - mglisty, idealnie ze sobą współgrają ... taką dopełniająca wisienką na torcie jest dla mnie ten delikatny, rodzący się blask... oj widzę siebie tam i czuje... Jakie to niesamowite, że zapominamy w dobie dzisiejszych możliwości manipulacyjnych, że właśnie tak kiedyś widziało się piękno, którego nie trzeba było dorabiać...poprawiac... tak... przypomina mi to stara, dobra fotografię i wizję pięknej natury z lat dzieciństwa... Za ten widok, wspomnienia i przypomnienie mi dlaczego kocham fotografię bardzo Autorowi dziękuję. Przypominam, że ta "Anazliza" ta to tylko i wyłącznie moje personalne odczucia to fotografii powyżej, nie jestem znawcą tematu...tylko obserwatorem :) Pozdrawiam :)
lubię bo bardzo mi przypomina moja stara produkcję :) pozwolę sobie przytoczyć moja prace bo jest podobieństwo :) ej... nooo... przepraszam ale to miło wejść w komentarz a nie analizę... można to jakoś przenieś? Przepraszam autorze... https://www.fotoferia.pl/portfolio/sandevi/photo/55037&status=pub&p=11
hej... postanowiłam napisać moja pierwszą w życiu analizę. Będzie to forma osobistego wyznania. Z góry przepraszam, ponieważ nie jestem dobrym mówca ani pisarzem i dla niektórych nie będzie to analiza, nie będzie technicznie ani konkretnie. Bedze osobiście. Jakieś parę dni ten padło porównanie odnośnie fotografii kreatywnej "ponurej" do słodkiej, ciepłej pastelewej. Zacznę może inaczej. Parę lat temu kiedy zaczynałam swoją przygodę z fotografią byłam wręcz zbulwersowana ilością Photoshopa jaka się stosuje...byłam wręcz przekonana, że kiepskie zdjęcia właśnie tak się ratuje tworząc maziaje zwane "atrem". Bolalo mnie to ponieważ wierzyłam i chciałam by fotografia pozostała fotografia...zdjecie prosto z puszki bez zbędnych manipulacji..."czysta fotografia"... i tak przez parę lat topornie się opierałam i wsciekalam wewnątrznie na taką postać rzeczy... zatracajac poczucie biegnącego czasu i trendów i tego, że świat idzie do przodu i wyrazy artystyczne również. Dlatego też Photoshopa mam dopiero od zeszłego roku od listopada... większość obrabialam na Corelu ( i właśnie na początku 2018 pochłonął mnie totalnie świat manipulacji) ...ale do czego zmierzam...moja frustracja wychodziła tylko i wyłącznie z jednego powodu... chciałam się wyrazić, a z braku umiejętności i lenistwa i zazdrości nie mogłam przełknąć Photoshopa, nauczyć się podstaw. Bolało mnie to, że inni mogą a ja nie. Jakie to było egoistyczne z mojej strony i dziecinne... dojrzałam i zakochałam się w ponurych środkach wyrazu... w mojej ciemnej duszy... w krzykach... i zatraciłam się bez pamięci w tworzeniu ( a, że wcześniej malowalam to odkrycie było dla mnie zbawieniem) ... I właśnie zdjęcie powyżej jest tak bardzo bliskie memu sercu. Takie uwielbiam i takie mi grają. Zrozumiałam, że nie muszę kochać wszystkich kategorii, mogę je obiektywnie docenić ale nie będę ich porównywać, która wyraża więcej emocji, która jest lepszym środkiem wyrazu. Obie maja prawa bytu... i póki świat istnieje wiem, że zawsze będzie miejsce na fotografie klasyczna i kreatywna, na słodka i gorzka.... I wiem, że fotografia nigdy nie zginie, że każda jej postać jest istotna tak samo ważna, piękna. Nie ma bardziej lub mniej wartościowej, obie techniki istotne, piękne wymagają poczucia etstetyki i wkładu autora. Powyższa fotografia "kreatywna" wisi juz u mnie na ścianie, jest jak obraz, każda rysa to machniecie pędzla, tekstura... światło... ciemność... modelka zagrała cudownie... bije z niej spokój, ciepło, blogosc, miłość. Jest bezpieczna w obieciach swojego kochanka... Czy to będzie pastelowa panienka czy ponura dama... każdy znajdzie coś dla siebie..... jast jak jest... Uważam, że jest to najlepsza odsłona z wszystkich zaprezentowanych... domyślam się autora ponieważ jego prace stały sie rozpoznawalne, styl jest jak podpis... Nie faworyzuje nikogo, twardo stąpam po ziemi, jestem uparta i wiem czego chce... chcę tego obrazu powyzej, chcę więcej takich prac...wiem, że nie jest to analiza tylko wyznanie... z góry przepraszam...chcialam się podzielić emocja, refleksja jaka wywarła na mnie powyższa praca. Dopóki tworzymy fotografie będzie ona istnieć, każda jej forma. Dziękuję i przepraszam za moje osobiste bełty...pozdrawiam Autora i wszystkich Forumowiczów Dziękuję :)