Ktoś ostatnio pisał, że błękity są nieładne. :)
No i proszę, jak pięknie się komponują z czerwienią nóg i dzioba. Całość jak zawsze perfekcyjna.

Dziękuję. :) Pisałem fakt. Te błękity mnie prześladują. Gdybym tak wstał, jak Koleżanka, przed świtem i pojechał w plener, to byłoby co innego, a tu w słońcu nieraz wychodzi atrament. :)

Te atramenty bardzo mi się podobają. Nie ukrywam jednak, że czekam na takie piękne ptaki w subtelnych, porannych pastelach. Mógłby Kolega choć raz przed świtem wstać. Teraz to wcale nie jest tak wcześnie :)

To prawda, poranne wstawanie nie jest trudne. Moje koty o tym wiedzą. :) W tym roku po zakończeniu sezonu na morsowanie regularnie jeździłem na kąpiele o wschodzie słońca. Najczęściej przy torpedowni. Dotarcie do pleneru z ptakami to jednak zupełnie inna historia. Znacznie dalej i teren trudny do przejścia, ale nie wykluczam. :)