Ma Autorka szczęście do pięknych gąsienic. Zrobiłam kiedyś przegląd wierzby i gruszy i nic. Widocznie szukać nie potrafię.
Piękny okaz i dobre zdjęcie.
2020-09-30 10:22:36
assalga
W tym roku spóźniłam się z urlopem na motyle, zostały gąsienice oraz larwy rośliniarek. W sumie...nie narzekam :D
A co do szukania - zawsze pojawiały się znienacka, przy okazji wędrówki szlakiem, spożywania kanapki na łące, grzybobrania lub wieczornej kąpieli w jeziorze.
Jedna nawet nawet na środek drogi szutrowej wyszła. Być może już szukała miejsca na zimowe przepoczwarczenie.
Natomiast gdy specjalnie wybrałam się na poszukiwanie gąsienic w miejscu, gdzie je przed kilkoma dniami widziałam, nie znalazłam nawet ślimaka :D
Coś w tym jest. Najlepszy włochaty okaz wyniosłam ostatnio z samochodu. Pewnie na bluzie przywlekłam goniąc po lesie sarny. Drugą ogromną znalazłam na pniu w lesie przy okazji grzybobrania. Domyślasz się , że w żadnym z przypadków nie miałam szkła do makro. Złośliwa ta natura:))
Piękny okaz i dobre zdjęcie.
A co do szukania - zawsze pojawiały się znienacka, przy okazji wędrówki szlakiem, spożywania kanapki na łące, grzybobrania lub wieczornej kąpieli w jeziorze.
Jedna nawet nawet na środek drogi szutrowej wyszła. Być może już szukała miejsca na zimowe przepoczwarczenie.
Natomiast gdy specjalnie wybrałam się na poszukiwanie gąsienic w miejscu, gdzie je przed kilkoma dniami widziałam, nie znalazłam nawet ślimaka :D