Pierdut lampą po oczach... niech srają ze strachu... nie publikuj

"Fotograf przyrody jest zobowiązany do poszukiwań estetycznych, których celem jest podkreślanie piękna natury. Fotografia przyrodnicza powinna jednak potępiać egoistyczne poszukiwania fotograficznych sensacji."

Nie publikuj.

Jak wyżej

popieram przedmowcow

Prowokacja.

stresowi nie, nie publikuj

No ból :(

To zdjęcie wpadło wprawdzie do ciemni, ale nie powinno go być w ogóle. Tego rodzaju fotograficzna aktywność narusza zasady etyki fotografa przyrody i krytycznie zagraża bezpieczeństwu lęgów.

Drogi panthomas-ie, dziękuję bardzo za poświęcony czas na obglądanie zdjęcia, mimo, że w ciemni, za czas ponadto poświęcony wystukaniu komentarza. Pozwo;i Pan, że się odniosę.

"Tego rodzaju fotograficzna aktywność narusza zasady etyki fotografa przyrody". Dlaczego tak ostro? Po pierwsze - jesteś "ART". Ja debiutuję. Jestem totalnym amatorem. A na pewno nie jestem żadnym fotografem przyrody. Zobacz czym robione było to zdjęcie. Nie wiem, czy da się obejrzeć datę wykonania. Jeżeli się da to zapewne wiesz, że ujęcie wykonane kilkanaście lat temu. Nie jestem fotografem przyrody. Ale to przyroda w tamtym czasie sama wybrała mnie. Bo to na moim podwórku, pod dachem altany na podwórku (takiej na grill, piwo, kawka, papierosek) uwiły gniazdko kopciuszki. Zatem pora na odniesienie się do "krytycznie zagraża bezpieczeństwu lęgów". Nawet bardzo krytycznie! (sic!). Dlatego ta altanka na kilka tygodni została całkowicie wyłączona z użytkowania. Dlatego nikt tam nie wchodził ani nawet się nie zbliżał. Dopóki te kopciuszki nie przeszły szkoły latania (ależ to było zabawne) i nie odleciały sobie gdzieś-tam. Wszystkie cztery maluszki, które są na tym zdjęciu. "krytycznie zagraża bezpieczeństwu lęgów". "KRYTYCZNIE" !!! Drogi Panie (nie ośmielę się napisać Kolego, gdzież bym tam śmiał), przepraszam za niezastosowanie się do zasad obowiązujących "fotografa przyrody". Nie miałem pojęcia, że robię coś (aż tak) złego próbując uwiecznić te maluszki podczas kiedy ich mamusia poleciała łapać jakieś robaczki. Serio o tym nie wiedziałem. Odnoszę wrażenie, że przewinienie jest gorsze niż jazda autem po pijaku! wszak dopuściłem się, zdaniem @mariag36, "prowokacji" ...

Tak - fotografem nie jestem. Marny ze mnie zdjęciowiec. Jednakowoż Pana (i innych Państwa rónież) oceny uważam za przesadne. Powtórzę raz jeszcze: kopciuszki miały zapewniony spokój, dopóki nie podrosły dostatecznie i nie odleciały.

"krytycznie zagraża bezpieczeństwu lęgów" ...

Na uznanie zasługuje postępowanie opisane powyżej, aczkolwiek nie jest to jakiś wyjątkowe poświęcenie - należy ptakom podziękować, że zechciały założyć gniazdo w Twojej (Pana?) okolicy. I generalnie bez względu na to, czy jest się fotografem przyrody czy też nie, czy gniazdo jest metr od wejścia do domu czy też 100 metrów nic tam po ludzkich łapach, fleszach czy zapuszczania ciekawskiego żurawia. A publikowanie zdjęć gniazd z młodymi jest przez większość fotografów i przyrodników uznawana za nieetyczne i szkodliwe. I właśnie to kilka osób łącznie ze mną usiłowało Ci (Panu) przekazać. I nie ma znaczenia czy ktoś się czuje/jest fotografem przyrody czy też nie - warto to wiedzieć.

Przypomina mi się pewna kwestia z filmu Barei:
"- Proszę pana, tu nie można palić. - Wiem, ale ja się nie zaciągam." Pozdrawiam. :)