O nie! To już za dużo szczęścia jak na jednego Autora! Mało, że wampirzyca ma dziecko to jeszcze wyprowadza je w facelię. Wywalam aparat do kubła i biorę się za szydełkowanie :))
A póki co do ulu wrzucę to zachwycające zdjęcie.:)
Podziwiam i gratuluję!

Pod sarenkę w facelii się ustawiłem. Nagle zaczęła uciekać, ale tak inaczej niż od ludzi, spokojniej. Już wiedziałem, że coś pojawi się ciekawego, ale obstawiałem na dzika :-) Dziękuję :-)

Nam wczoraj pod auto wyszły dwa sarnie maluszki. Matka przebiegła a one przestraszyły się auta. Dreptały w tą i z powrotem po asfalcie, potem poboczem, a ja cały czas drżałam ze strachu żeby jakiś wariat nie jechał. Nawet z auta nie wyszłam, żeby ich nie płoszyć, choć trochę mnie korciło. Szczęśliwie znalazły drogę i pobiegły za mamą.
W facelii na pewno bym nie odpuściła. :)

Te niezdarne maluchy wszelkich gatunków i ich kłopoty są troszkę jak przewracający się pijak - przeważnie nic mu się nie stanie :-)

Piękna paleta, przyjemne wysycenie. Ujmująca scenka.

To zasługa tych 5% szczęścia, które jest potrzebne przy 95% pracy w tym naszym fachu :-) Dziękuję!

PS. Szczesciu trzeba umiec dopomoc! Graty!

Tak mówią :-) Dzięki!

Iście rajska sceneria :)

Ziemska, niech ziemska zostanie :-)