Dziękuję za komentarz, bo jednak ostatnio o to raczej tu trudno. Nie mam zamiaru kwestionować tych mankamentów jakościowych, bo one są (zapewne taka jest motywacja głosujących na "nie"), ale wynikają one z przyczyn obiektywnych, otóż Księżyc jest mimo wszystko silnym źródłem światła, a światła słonecznego jest wówczas niewiele, nawet w porze brzasku. W takiej sytuacji trzeba znaleźć jakiś kompromis, by czas naświetlania nie był zbyt długi i by Księżyc był w miarę ostry, a takim sposobem jest pobicie ISO, co jednak przekłada się na jakość/zaszumienie. Zdjęcie stanowi jedną ekspozycję. W takich sytuacjach, aby nie przepalić Księżyca podbija się ISO i czeka się na to, by Księżyc był w miarę nisko nad horyzontem, choć właśnie w tym momencie "spada" on najszybciej, dlatego na wykonanie w miarę ostrego zdjęcia jest niewiele czasu. Zazwyczaj przed zachodem chowa się on za nisko położonymi chmurkami, dlatego w tym wypadku z pokazania częściowo zaćmionego Księżyca nic nie wyszło.
Dziękuję Autorze, że tak dokładnie wyjaśniłeś proces powstawania tego zdjęcia. Swego czasu (dawno temu) robiłam podobne, więc rozumiem, że jest to walka z parametrami. Dlatego przymknęłam oko na szum. Nie jestem zafiksowana na punkcie jakości fot i zawsze uważam, że moment ponad wszystko. Ten jest warty pokazania.
Zastanawiam się, czy zdjęcie nie wyglądałoby lepiej w pionowym kadrze. Tu mz jest za dużo prawej. Jakby przejść się kawałek w lewo, elementy kadru ułożyłyby się lepiej. Może też udałoby się inaczej ciąć płotek na dole. Piszę "może" bo nie wiem jak wyglądał teren. To wie tylko Autor.
Po upływie okresu anonimowości wrzucę do prywatnej galerii pionowy kadr, który jest wycinkiem pionowego oryginału, a tu już nie będę niczego zaśmiecał.
Zastanawiam się, czy zdjęcie nie wyglądałoby lepiej w pionowym kadrze. Tu mz jest za dużo prawej. Jakby przejść się kawałek w lewo, elementy kadru ułożyłyby się lepiej. Może też udałoby się inaczej ciąć płotek na dole. Piszę "może" bo nie wiem jak wyglądał teren. To wie tylko Autor.