Ktoś tu kiedyś strasznie narzekał (chyba Koleżanka na M.) , że szczygłów brakuje ... Może Autor podaruje ? :-) Zacnie w szczególe i oprawie. Dziobek w dobrą stronę.

Nie podaruję, bo to jedyny szczygieł jakiego widziałam od miesiąca :)
Dlatego nie zważając na szron i mróz, dwadzieścia metrów na klęczkach do niego zasuwałam. Dobrze chociaż, że docenił mój wysiłek i dał podejść na dwa metry.

Miło, że Mistrz Szczygiełkowy nie wybrzydza :)

No nie, takiego ładnego to ja jeszcze nie dałem rady :-) Może dlatego, że na kolanach nie podchodziłem. Obrzucona Koleżanka siatką była, czy normalnie w wieczorowej kreacji ?

W złotych szpilkach, dlatego tak ze zdziwienia zamarł w bezruchu :)

A całkiem serio, w białym maskującym ubranku, ale bez siatki na głowie, bo się strasznie haczy o te suche badyle.

Normalnie polno-łąkowy anioł :-)

Że niby ja...? Jak to pozory mylą :)))

Ja nie o charakterze Koleżanki tylko o sposobie maskowania ...

No myślę...:)
Przynajmniej w zimowym maskowaniu nie wyglądam na dzika. Bezpieczeństwo większe, bo przecież żaden myśliwy nie strzela do aniołów. :)