hubert_m - Isle of Rum. PE. Zdjęcie 227372


Bezprawne wykorzystanie Fotografii jest naruszeniem praw autorskich do niej przysługujących egzekwowanym na drodze sądowej.
hubert_m - Isle of Rum. PE. Zdjęcie 227372
Statystyki zdjęcia
Data publikacji:2018-08-12
Odsłon: 3346
Komentarzy: 10
Ocena:
Liczba ferii:102
Analiz: 0
Ulubionych: 1
Kontra: 0
Publikacja w FB: TAK
 
Technika wykonania zdjęcia cyfrowe
Format zdjęcia 35 lub mniejszy
avatar_9619
hubert_m

Isle of Rum


Kategoria zdjęcia: TIE: Moje Najlepsze Zdjęcie



PE


 

avatar_4341
2018-11-01 06:42:18
andrzej08 aff
Zgloś do moderacji
oceniam

avatar_20238
2018-11-02 14:38:01
fotorom aff
Zgloś do moderacji
oceniam

avatar_342
2018-11-04 08:29:46
michal_w aff
Zgloś do moderacji
oceniam

avatar_10936
2018-11-04 08:50:01
illuusio
Zgloś do moderacji
oceniam

avatar_55616
2019-05-04 07:56:01
nowikowa
Zgloś do moderacji
oceniam

avatar_9619
2020-01-31 00:27:03
hubert_m
Zgloś do moderacji
Jak dwa razy dwa to cztery, to to nie jest moje najlepsze zdjęcie, i mam nadzieję, że owe przede mną.
Zawsze lubiłem zdjęcia, mój dziadek natomiast robił ich tysiące, a ja prawie zawsze z nim byłem. Bez wątpienia nauczyło mnie to ogromnej wrażliwości na świat, zresztą to takie piętno, które nieść wypada.
Wracając to powyższej pracy to w sumie od tego miejsca zacząłem się bardziej interesować fotografią, taką bardziej jakościowo lepszą. Wcześniej bywałem tu i tam, a wszystkie zdjęcia robiłem bez statywu. Jednak, nie tylko dlatego to zdjęcie jest wyjątkowe. Podczas pobytu na wyspie Eigg bo tam popełniłem to zdjęcie miało miejsce kilka dziwnych zbiegów okoliczności. Postaram się po krotce streścić jeden z nich.
Prom odpływał z Malaig, cumował jeszcze po drodze na Cannie o ile dobrze pamiętam, a potem już Eigg. Razem ze mną i moim kolegą wysiadło jeszcze kilka osób. Miejsce, które sobie upatrzyliśmy znajdowało się po drugiej stronie wyspy. Musieliśmy pokonać mały lasek i taką "ala" drogą na miejscówkę. Dodać należy, że na wyspie mieszka nie wiele osób. Idziemy przez ten lasek, a tam kobieta przy leśnej drodze ma stragan i sprzedaje szaliki. Idziemy dalej a tam opuszczona chata bez okien pełno palenisk dookoła i ludzi grających na gitarach, w środku chaty sprzedają wódki i piwa. Kupiliśmy po piwie wyszliśmy na zewnątrz by ogrzać się przy jednym z palenisk i spokojnie wypić .
Wychodziliśmy z lasu trochę zdumieni, ale wtedy wszystko było dziwne, a pub w Szkocji to pdstawa to czemu tutaj by miało go nie być.
Wracając za kilka dni, z dzikiego kanpingu, upał był nie miłosierny, myśleliśmy już tylko aby do tego lasku i do tej wymarzonej chaty na chłodne piwko. Dochodzimy do tego lasku, odnajdujemy chatkę a tam nic, pusto. Paleniska już ledwo ciepłe, żywej duszy dookoła. Nagle zza chaty wyjeżdża Szkotka na kładzie do którego ma przyczepioną przyczepkę, a na niej pełno piw różnego rodzaju i różne alkohole. Spytałem czy nam nie sprzeda kilku piw, nie chciała pieniędzy, pozwoliła byśmy sobie wybrali po jednym. Grzecznie człowiek podziękował, ale weź człowieku się nie spytaj gdzie Ci wszyscy ludzie co tu byli dwa dni temu. Więc pytam, a kobita mówi, że raz na 5 lat jest festiwal tej wyspy (teraz chyba raz na dwa lata). A my akurat w tym dniu.
I taki to o to zbieg okoliczności. I żeby rozwiać wątpliwość czemu z nami promem ludzie na festiwal nie płynęli. Otóż Oni przypleneli wcześniej takimi małymi pasażerskimi , widzieliśmy ich jak odpywali. Dziękuję za uwagę.

avatar_743
2020-02-04 15:20:15
akci aff
Zgloś do moderacji
oceniam
avatar_9619
2020-02-04 18:27:27
hubert_m
Zgloś do moderacji
dziękuje :)

avatar_965
2020-02-11 09:27:08
adampa
Zgloś do moderacji
oceniam

avatar_10532
2020-02-25 14:36:17
agnez
Zgloś do moderacji
oceniam


This page was created in 0.042046070098877 seconds