Na pozór wszystko ok. Ruiny zamku, zachód słońca, lekka mgiełka, suknia ładnie światłem podkreślona. Wszystko przyjemnie w kadrze poukładane.
Jest jednak pewne ale...
Zastanawia kierunek, w którym zwrócona jest dama w czerwieni. Gdyby patrzyła
w stronę zamku, albo zachodu słońca i pokazała nam choć skrawek twarzy
miast pleców obraz nie trąciłby sztucznością. Nie znajduję uzasadnienia dla takiego ułożenia ciała poza jednym :
" idź tam i stań do mnie tyłem".
Drobiazg, ale wadzi.
Jest jednak pewne ale...
Zastanawia kierunek, w którym zwrócona jest dama w czerwieni. Gdyby patrzyła
w stronę zamku, albo zachodu słońca i pokazała nam choć skrawek twarzy
miast pleców obraz nie trąciłby sztucznością. Nie znajduję uzasadnienia dla takiego ułożenia ciała poza jednym :
" idź tam i stań do mnie tyłem".
Drobiazg, ale wadzi.