Relacja pogodnej i beztroskiej wymowy tytułu oraz opisu do symbolicznej i mrocznej formy znaczeniowej obrazu nawiązującej do malarstwa średniowiecza, idealnie wpisuje się w specyficzne realia właściwe dla filozofii "Sensu życia wg Monty Pythona". :) Doskonałe. Publikuj.

Średniowiecze z przyjemnością... Monty Pythona z niestrawnością... przyjmuję....:)))

pamietam !!!

jedna z moich ulubionych...

Super.

osuperzony przez poetę.... wieczorem.... bezcenne...!!!...:)))

Widze, ze wracają gdzie ich miejsce :D

ktoś je zmiótł ogonem demokracji.... wracają z wygnania...:)))

Mój komentarz odnosi się nie tyle do treści Monty Pythona, co do irracjonalizmu przekazu. :)

tu wszystko jest realne.... widocznie jako ptasznik nie uczestniczyłeś w przylotach Whisperów.... ale ten dzień nadejdzie....:)))

Ciekawa praca

To prawda, byłem wtedy za młody. Czekam więc na zapowiadane. :)

patrz na bilbordy.... czasami są w promocji wehikuły czasu... kupuj te z większą baterią....:)))

OK. Mam w tym wprawę. Zastanawiam się natomiast czy "Niderlandzkie przysłowia" Bruegla nie mogłyby stanowić inspiracji do innego monumentalnego w treści dzieła, opisującego przywary i realia konsumpcjonizmu podsycanego billboardową pożywką. :)

jest jeden problem... musiałbym pokazać bilbordy, a ja ich nie chcę pokazywać... bo pokazywania zła je promuje.... tak jak w kinie i grach....!!!

Ignorowanie problemu nie jest sposobem na jego rozwiązanie tym bardziej, że wciąż o tym mówisz i nikt nie posądza Cię o przedmiotową promocję. Wszystko zależy od formy i w tym rola artysty.

Walczę na festiwalach swoim scyzorykiem przeciwko lotniskowcom uzbrojonym przez pieniądze podatnika... ułani nie dali rady czołgom... ja czasami daję radę za pomocą formy i idiotyzmowi przypisywanemu artystom....:)))

Wracając do formy powtórzę, że zaprezentowana powyżej, stosownie do niebanalnej treści, jest wyjątkowa w każdym pikselu obrazu. Nie dziwię się takiego przyjęcia. :)

coś bym jeszcze napisał... ale może za bardzo bym się rozkręcił....:)))... dziękuję za rozmowę....!!!

Bo ja wiem, czy taki niespodziewany ... ;) ?

... a zagrałeś jakby był....:)))

grać trzeba umić ;)

...celebryta...!!!...:))))))))))

Ty to napisałeś ;]

wypatrywałem na ostatnim rozdaniu oscarów Twojego i swojego nazwiska- nie było. Następnym razem musimy się bardziej postarać ;)

trzeba było odpuścić... żeby w końcu Leonardo dostał Oscara.... teraz droga wolna z Braciszkiem w zeszłym roku zaszaleliśmy z Wisperami wypuszczanymi z walizki....:)))

ja niestety whispery przez jakiś czas puszczałem w stołek... wiesz człek zarobiony, troszkę leniwy... ale jak cegiełka na łeb spadnie to ciężko mnie zatrzymać, ustawiam póki co cegiełkę nad własną głową na odpowiedniej wysokości, ma boleć i inspirować :)))

szykuj scenariusze... puścimy BigWhispera i stołek Gigant....:)))

Ritual sporo wyjaśnia. Świetne.

ten sam obiekt ale z innym Synkiem....:)))