avatar_9619 hubert_m


2021-04-15 15:24:00
Przepiękny ton nieprzerwanie...


2021-04-15 15:20:21
Dodatkowo dodam, że świetna praca z okularami co wcale łatwe nie jest.


2021-04-15 15:16:35
Pięknie jest, pozdrawiam.


2021-04-15 15:13:57
Dzięki piękne, pozdrawiam serdecznie.


2021-04-15 15:13:51
Dzięki piękne, pozdrawiam serdecznie.


2021-04-15 15:13:05
Wow, dzięki wielkie Karolu.


2021-04-15 15:12:36
Wow, dzięki wielkie Karolu.


2021-04-15 15:11:45
Dziękuję, miło czytać.


2021-04-14 14:31:42
Wyprawa z 10 na 11 kwietnia 2021r. Już porawilem. Ps. Też myślę, że są możliwe. :)


2021-04-14 14:28:06
Mam w głowie pewne urodziny...


2021-04-14 11:41:40
Spoko, nie ma problemu. Będzie czas, będzie rada.


2021-04-14 11:40:22
Dzięki Adrian, również pozdrawiam.


2021-04-13 11:32:49
Zbuj2, jeśli na podstawie mojego opisu doszedłeś do wniosku: iż długość komentarza wyznacza jakość pracy, (w stosunku do jej pogoroszenia), to naprawdę chylę czoła przed umiejętnością logicznego myślenia, rodem godnego - słynnego perukarza. A włożenie w moje usta słów, które nie padły, a które jakoby mają potwierdzać to co napisałem (@zbuj2: "co z resztą autor sam potwierdził dodając tak obszerny opis") jest ogromny nie taktem, ażeby nie powiedzieć gburowate. A co do wymysłu, intencji mojego opisu, to zwyczajnie nic nie zrozumiałeś. Kolejnym razem wystaw czarną gwiazdę, lepiej to będzie zdecydowanie wyglądać, niż denerwujące snucie domysłów, których jesteś pewien...


2021-04-13 03:31:21
Dzięki, ponownie.


2021-04-13 03:28:05
Zbuj2, każdy głosuje jak mu tam w duszy gra, nie mam za złe. Zdaję sobie sprawę, że może to skromnie nie zabrzmi, ale ta praca nie zasługuje na Ciemnię. Choćby przez sam wysiłek jaki włożyłem by tam być o wschodzie słońca. Zdjęcie zrobiłem 31 grudnia 2020roku (taki mały Sylwester w pandemi) na Meikle Millyea 749m - drugim co do wielkości szczycie "Rhinns of Kells". Pierwszy to oczywiście Corserine - wzgórza Galloway w Szkocja. I to zdjęcie było jednym z pierwszych zdjęć po wyjściu z namiotu. Morderczy mróz (wszystko miałem w śpiworze, nawet gaz choć był zimowy). Ten ostatni weekend 10-11 kwietnia 2021 zrobiłem biwak na Dungeon 620m - wzgórza Galloway cały czas oczywiście. Temperatura tej nocy spadła do minus 9.5 stopnia - przez wiatr odczuwalna była około 14-15 na minusie. Zobacz tutaj jaki rekord notowało BBC tego czasu: https://www.bbc.co.uk/news/uk-scotland-56714821?fbclid=IwAR39iLKgYUj9EDUU2d3PkQ209XZIhdkTxWxDZpNtCew3SbAGPypl3SRfzRk Przeszedłem wtedy 21 kilometrów (plus..) z plecakiem 21.5kg zdecydowanie cięższym niż zazwyczaj bo wziąłem teleobiektyw i telekonwerter (rzadko kiedy to noszę, ale pomyślałem spróbuję). Na wszystki szczyty w Galoway oprócz najwyższego Merricka, wytyczyłem nowe trasy, z prostej przyczyny chodziłem z mapą i kompasem w śniegu i ścieżki nie widziałem... Zresztą i tak nigdy nie planowałem trzymać się ścieżek. Dzięki temu, że nie trzymałem się ścieżki i tym ostatnim razem, odnalazłem szczątki samolotu, który rozbił się w 1940 roku. Po powrocie z wyprawy tego samego dnia jeszcze w niedzielę, znalazłem wiadomość o katastrofie. Zginęło wtedy trzech ludzi, dwóch Polaków i jeden Brytyjczyk, którego ciała nie odnaleziono. https://www.peakdistrictaircrashes.co.uk/crash_sites/scotland/armstrong-whitworth-whitley-p5009-loch-enoch/?fbclid=IwAR1d45PNNOHet-6KYzEJfJnEoI0DF0W2VNdBozUro7r22C5m6--R6Lo-rOk Właśnie dzięki temu, że wytyczyłem sobie trasę częściowo wzdłuż pięknego "jeziora" Loch Enoch (zachodnia część od Merricka) z uroczymi żółto-białymi plażami. W najbliższym czasie planuję odwiedzić grób owych Pilotów, który znajduje się na cmentarzu katolickim w Dumfries. Z tych wzgórz do zdobycia z namiotem został mi tylko Mullwharchar 692m, na którego też planuję wejść kompletnie własną trasą. Już częściowo zaplanowaną, ale zwsze są jakieś poprawki na bieżąco. Tak się dzieje jak oczy coś uroczego zobaczą. To będzie taka moja mała "korona" wzgórz Galloway. Smuto pisać, ale czuję, że dla Ciebie Zbuju2 widoki z Galloway nie będą miały nigdy nic w sobie. Teren jest nie samowicie wymagający i fizycznie i kompozycyjnie fotograficznie. Zdjęcia jakie można znaleźć tych wzgórz to zazwyczaj pstryki spacerowe z telefonu, a nawet takie są rzadkością, zwłaszcza z miejsc, które ja pokazalem i pokazuje na portalu. Teren jest bardz bagnisty i ma dużo ukrytych w złotej trawie dziur (obok Loch Neldricken np. jest miejsce, które nazywa się "Murder Hole" dziury są na ponad metr, świetnie ukryte jak pułapki pod trawa. Nie które z nich są na dwa metry głębokie, pies zniknie na amen, nawet nie będziesz wiedział kiedy. O wyszukaną i smaczną kompozycje trzeba się mocno wystarać, depcząc dziesiątki kilometrów w pogodzie, która nigdy tu nie rozpieszcza. A ja, ja właśnie dlatego pokochałem Galloway (Bonnie Galloway). Nadmienię, że używam map drukowanych firmy Harvey, które są nieporównywanie lepsze od "OS expplorer", które też posiadam. Więc jeśli ktoś byłby zainterosowany mapami to szczerze polecam. https://www.harveymaps.co.uk/index.html Przed Dungeon zrobiłem wzgórze Craignaw 645m (niebawem więc zobaczysz Craignaw z Dungeon Hill, choć pewnie nic ciekawego nie dostrzeżesz, nawet za zaleceniem PE, nie dostrzeżesz nic) Tak ściślej do Twojego komentarza. Na Craignav też znalazłem szczątki innego rozbitego samolotu. Zginęło dwóch pilotów. https://www.peakdistrictaircrashes.co.uk/crash_sites/scotland/generał-dynamics-f-111e-68-0003-craignaw/ Rozbiłem się tym razem spory kawałek od szczytu bo ta góra to istny kawał granitu (ciężko nawet z tak małym namiotem jaki mam ja). Wszedłem na wschód słońca kompletnie po ciemku (dwa zdjęcia z Craignaw są już w GN niskiej jak byś chciał się zdziwić ponownie). Żałuję że nie miałem wtedy teleobiektywu, jak zobaczysz zdjęcia to zrozumiesz. Wracając już po wschodzie minąłem nieopatrznie jar , którym wszedłem w ciemności na szczyt, nie sprawdziwszy uprzednio mapy. Z nalazłem się tym samy 300 metrów niżej za kolejnym "nabudowany granitem". Zorientowałem się, że tu jednak nie byłem gdyż znalazłem tym razem pamiątkowy monument z tablicą i częścią samolotu z numerem. Jak wszedłeś w link to doskonale tam wszystko widać. Oczywiście cofnąłem się na górę i wróciłem spokojnie do namiotu, którego pozycję naniosłem na mapę dzień wcześniej. Zrobiłem pewnie dwa kilometry extra, nie polecam wychodzenia z namiotu nocą jak by ktoś miał mieć problemy z powrotem. Porażka może być. To tyle, jeszcze kilka zdjęć wrzucę z Galloway, może coś dostrzeżesz. Pozdrawiam.


2021-04-13 03:27:52
Zbuj2, każdy głosuje jak mu tam w duszy gra, nie mam za złe. Zdaję sobie sprawę, że może to skromnie nie zabrzmi, ale ta praca nie zasługuje na Ciemnię. Choćby przez sam wysiłek jaki włożyłem by tam być o wschodzie słońca. Zdjęcie zrobiłem 31 grudnia 2020roku (taki mały Sylwester w pandemi) na Meikle Millyea 749m - drugim co do wielkości szczycie "Rhinns of Kells". Pierwszy to oczywiście Corserine - wzgórza Galloway w Szkocja. I to zdjęcie było jednym z pierwszych zdjęć po wyjściu z namiotu. Morderczy mróz (wszystko miałem w śpiworze, nawet gaz choć był zimowy). Ten ostatni weekend 10-11 kwietnia 2021 zrobiłem biwak na Dungeon 620m - wzgórza Galloway cały czas oczywiście. Temperatura tej nocy spadła do minus 9.5 stopnia - przez wiatr odczuwalna była około 14-15 na minusie. Zobacz tutaj jaki rekord notowało BBC tego czasu: https://www.bbc.co.uk/news/uk-scotland-56714821?fbclid=IwAR39iLKgYUj9EDUU2d3PkQ209XZIhdkTxWxDZpNtCew3SbAGPypl3SRfzRk Przeszedłem wtedy 21 kilometrów (plus..) z plecakiem 21.5kg zdecydowanie cięższym niż zazwyczaj bo wziąłem teleobiektyw i telekonwerter (rzadko kiedy to noszę, ale pomyślałem spróbuję). Na wszystki szczyty w Galoway oprócz najwyższego Merricka, wytyczyłem nowe trasy, z prostej przyczyny chodziłem z mapą i kompasem w śniegu i ścieżki nie widziałem... Zresztą i tak nigdy nie planowałem trzymać się ścieżek. Dzięki temu, że nie trzymałem się ścieżki i tym ostatnim razem, odnalazłem szczątki samolotu, który rozbił się w 1940 roku. Po powrocie z wyprawy tego samego dnia jeszcze w niedzielę, znalazłem wiadomość o katastrofie. Zginęło wtedy trzech ludzi, dwóch Polaków i jeden Brytyjczyk, którego ciała nie odnaleziono. https://www.peakdistrictaircrashes.co.uk/crash_sites/scotland/armstrong-whitworth-whitley-p5009-loch-enoch/?fbclid=IwAR1d45PNNOHet-6KYzEJfJnEoI0DF0W2VNdBozUro7r22C5m6--R6Lo-rOk Właśnie dzięki temu, że wytyczyłem sobie trasę częściowo wzdłuż pięknego "jeziora" Loch Enoch (zachodnia część od Merricka) z uroczymi żółto-białymi plażami. W najbliższym czasie planuję odwiedzić grób owych Pilotów, który znajduje się na cmentarzu katolickim w Dumfries. Z tych wzgórz do zdobycia z namiotem został mi tylko Mullwharchar 692m, na którego też planuję wejść kompletnie własną trasą. Już częściowo zaplanowaną, ale zwsze są jakieś poprawki na bieżąco. Tak się dzieje jak oczy coś uroczego zobaczą. To będzie taka moja mała "korona" wzgórz Galloway. Smuto pisać, ale czuję, że dla Ciebie Zbuju2 widoki z Galloway nie będą miały nigdy nic w sobie. Teren jest nie samowicie wymagający i fizycznie i kompozycyjnie fotograficznie. Zdjęcia jakie można znaleźć tych wzgórz to zazwyczaj pstryki spacerowe z telefonu, a nawet takie są rzadkością, zwłaszcza z miejsc, które ja pokazalem i pokazuje na portalu. Teren jest bardz bagnisty i ma dużo ukrytych w złotej trawie dziur (obok Loch Neldricken np. jest miejsce, które nazywa się "Murder Hole" dziury są na ponad metr, świetnie ukryte jak pułapki pod trawa. Nie które z nich są na dwa metry głębokie, pies zniknie na amen, nawet nie będziesz wiedział kiedy. O wyszukaną i smaczną kompozycje trzeba się mocno wystarać, depcząc dziesiątki kilometrów w pogodzie, która nigdy tu nie rozpieszcza. A ja, ja właśnie dlatego pokochałem Galloway (Bonnie Galloway). Nadmienię, że używam map drukowanych firmy Harvey, które są nieporównywanie lepsze od "OS expplorer", które też posiadam. Więc jeśli ktoś byłby zainterosowany mapami to szczerze polecam. https://www.harveymaps.co.uk/index.html Przed Dungeon zrobiłem wzgórze Craignaw 645m (niebawem więc zobaczysz Craignaw z Dungeon Hill, choć pewnie nic ciekawego nie dostrzeżesz, nawet za zaleceniem PE, nie dostrzeżesz nic) Tak ściślej do Twojego komentarza. Na Craignav też znalazłem szczątki innego rozbitego samolotu. Zginęło dwóch pilotów. https://www.peakdistrictaircrashes.co.uk/crash_sites/scotland/generał-dynamics-f-111e-68-0003-craignaw/ Rozbiłem się tym razem spory kawałek od szczytu bo ta góra to istny kawał granitu (ciężko nawet z tak małym namiotem jaki mam ja). Wszedłem na wschód słońca kompletnie po ciemku (dwa zdjęcia z Craignaw są już w GN niskiej jak byś chciał się zdziwić ponownie). Żałuję że nie miałem wtedy teleobiektywu, jak zobaczysz zdjęcia to zrozumiesz. Wracając już po wschodzie minąłem nieopatrznie jar , którym wszedłem w ciemności na szczyt, nie sprawdziwszy uprzednio mapy. Z nalazłem się tym samy 300 metrów niżej za kolejnym "nabudowany granitem". Zorientowałem się, że tu jednak nie byłem gdyż znalazłem tym razem pamiątkowy monument z tablicą i częścią samolotu z numerem. Jak wszedłeś w link to doskonale tam wszystko widać. Oczywiście cofnąłem się na górę i wróciłem spokojnie do namiotu, którego pozycję naniosłem na mapę dzień wcześniej. Zrobiłem pewnie dwa kilometry extra, nie polecam wychodzenia z namiotu nocą jak by ktoś miał mieć problemy z powrotem. Porażka może być. To tyle, jeszcze kilka zdjęć wrzucę z Galloway, może coś dostrzeżesz. Pozdrawiam.


2021-04-13 03:27:38
Zbuj2, każdy głosuje jak mu tam w duszy gra, nie mam za złe. Zdaję sobie sprawę, że może to skromnie nie zabrzmi, ale ta praca nie zasługuje na Ciemnię. Choćby przez sam wysiłek jaki włożyłem by tam być o wschodzie słońca. Zdjęcie zrobiłem 31 grudnia 2020roku (taki mały Sylwester w pandemi) na Meikle Millyea 749m - drugim co do wielkości szczycie "Rhinns of Kells". Pierwszy to oczywiście Corserine - wzgórza Galloway w Szkocja. I to zdjęcie było jednym z pierwszych zdjęć po wyjściu z namiotu. Morderczy mróz (wszystko miałem w śpiworze, nawet gaz choć był zimowy). Ten ostatni weekend 10-11 kwietnia 2021 zrobiłem biwak na Dungeon 620m - wzgórza Galloway cały czas oczywiście. Temperatura tej nocy spadła do minus 9.5 stopnia - przez wiatr odczuwalna była około 14-15 na minusie. Zobacz tutaj jaki rekord notowało BBC tego czasu: https://www.bbc.co.uk/news/uk-scotland-56714821?fbclid=IwAR39iLKgYUj9EDUU2d3PkQ209XZIhdkTxWxDZpNtCew3SbAGPypl3SRfzRk Przeszedłem wtedy 21 kilometrów (plus..) z plecakiem 21.5kg zdecydowanie cięższym niż zazwyczaj bo wziąłem teleobiektyw i telekonwerter (rzadko kiedy to noszę, ale pomyślałem spróbuję). Na wszystki szczyty w Galoway oprócz najwyższego Merricka, wytyczyłem nowe trasy, z prostej przyczyny chodziłem z mapą i kompasem w śniegu i ścieżki nie widziałem... Zresztą i tak nigdy nie planowałem trzymać się ścieżek. Dzięki temu, że nie trzymałem się ścieżki i tym ostatnim razem, odnalazłem szczątki samolotu, który rozbił się w 1940 roku. Po powrocie z wyprawy tego samego dnia jeszcze w niedzielę, znalazłem wiadomość o katastrofie. Zginęło wtedy trzech ludzi, dwóch Polaków i jeden Brytyjczyk, którego ciała nie odnaleziono. https://www.peakdistrictaircrashes.co.uk/crash_sites/scotland/armstrong-whitworth-whitley-p5009-loch-enoch/?fbclid=IwAR1d45PNNOHet-6KYzEJfJnEoI0DF0W2VNdBozUro7r22C5m6--R6Lo-rOk Właśnie dzięki temu, że wytyczyłem sobie trasę częściowo wzdłuż pięknego "jeziora" Loch Enoch (zachodnia część od Merricka) z uroczymi żółto-białymi plażami. W najbliższym czasie planuję odwiedzić grób owych Pilotów, który znajduje się na cmentarzu katolickim w Dumfries. Z tych wzgórz do zdobycia z namiotem został mi tylko Mullwharchar 692m, na którego też planuję wejść kompletnie własną trasą. Już częściowo zaplanowaną, ale zwsze są jakieś poprawki na bieżąco. Tak się dzieje jak oczy coś uroczego zobaczą. To będzie taka moja mała "korona" wzgórz Galloway. Smuto pisać, ale czuję, że dla Ciebie Zbuju2 widoki z Galloway nie będą miały nigdy nic w sobie. Teren jest nie samowicie wymagający i fizycznie i kompozycyjnie fotograficznie. Zdjęcia jakie można znaleźć tych wzgórz to zazwyczaj pstryki spacerowe z telefonu, a nawet takie są rzadkością, zwłaszcza z miejsc, które ja pokazalem i pokazuje na portalu. Teren jest bardz bagnisty i ma dużo ukrytych w złotej trawie dziur (obok Loch Neldricken np. jest miejsce, które nazywa się "Murder Hole" dziury są na ponad metr, świetnie ukryte jak pułapki pod trawa. Nie które z nich są na dwa metry głębokie, pies zniknie na amen, nawet nie będziesz wiedział kiedy. O wyszukaną i smaczną kompozycje trzeba się mocno wystarać, depcząc dziesiątki kilometrów w pogodzie, która nigdy tu nie rozpieszcza. A ja, ja właśnie dlatego pokochałem Galloway (Bonnie Galloway). Nadmienię, że używam map drukowanych firmy Harvey, które są nieporównywanie lepsze od "OS expplorer", które też posiadam. Więc jeśli ktoś byłby zainterosowany mapami to szczerze polecam. https://www.harveymaps.co.uk/index.html Przed Dungeon zrobiłem wzgórze Craignaw 645m (niebawem więc zobaczysz Craignaw z Dungeon Hill, choć pewnie nic ciekawego nie dostrzeżesz, nawet za zaleceniem PE, nie dostrzeżesz nic) Tak ściślej do Twojego komentarza. Na Craignav też znalazłem szczątki innego rozbitego samolotu. Zginęło dwóch pilotów. https://www.peakdistrictaircrashes.co.uk/crash_sites/scotland/generał-dynamics-f-111e-68-0003-craignaw/ Rozbiłem się tym razem spory kawałek od szczytu bo ta góra to istny kawał granitu (ciężko nawet z tak małym namiotem jaki mam ja). Wszedłem na wschód słońca kompletnie po ciemku (dwa zdjęcia z Craignaw są już w GN niskiej jak byś chciał się zdziwić ponownie). Żałuję że nie miałem wtedy teleobiektywu, jak zobaczysz zdjęcia to zrozumiesz. Wracając już po wschodzie minąłem nieopatrznie jar , którym wszedłem w ciemności na szczyt, nie sprawdziwszy uprzednio mapy. Z nalazłem się tym samy 300 metrów niżej za kolejnym "nabudowany granitem". Zorientowałem się, że tu jednak nie byłem gdyż znalazłem tym razem pamiątkowy monument z tablicą i częścią samolotu z numerem. Jak wszedłeś w link to doskonale tam wszystko widać. Oczywiście cofnąłem się na górę i wróciłem spokojnie do namiotu, którego pozycję naniosłem na mapę dzień wcześniej. Zrobiłem pewnie dwa kilometry extra, nie polecam wychodzenia z namiotu nocą jak by ktoś miał mieć problemy z powrotem. Porażka może być. To tyle, jeszcze kilka zdjęć wrzucę z Galloway, może coś dostrzeżesz. Pozdrawiam.


2021-04-13 03:27:20
Zbuj2, każdy głosuje jak mu tam w duszy gra, nie mam za złe. Zdaję sobie sprawę, że może to skromnie nie zabrzmi, ale ta praca nie zasługuje na Ciemnię. Choćby przez sam wysiłek jaki włożyłem by tam być o wschodzie słońca. Zdjęcie zrobiłem 31 grudnia 2020roku (taki mały Sylwester w pandemi) na Meikle Millyea 749m - drugim co do wielkości szczycie "Rhinns of Kells". Pierwszy to oczywiście Corserine - wzgórza Galloway w Szkocja. I to zdjęcie było jednym z pierwszych zdjęć po wyjściu z namiotu. Morderczy mróz (wszystko miałem w śpiworze, nawet gaz choć był zimowy). Ten ostatni weekend 10-11 kwietnia 2021 zrobiłem biwak na Dungeon 620m - wzgórza Galloway cały czas oczywiście. Temperatura tej nocy spadła do minus 9.5 stopnia - przez wiatr odczuwalna była około 14-15 na minusie. Zobacz tutaj jaki rekord notowało BBC tego czasu: https://www.bbc.co.uk/news/uk-scotland-56714821?fbclid=IwAR39iLKgYUj9EDUU2d3PkQ209XZIhdkTxWxDZpNtCew3SbAGPypl3SRfzRk Przeszedłem wtedy 21 kilometrów (plus..) z plecakiem 21.5kg zdecydowanie cięższym niż zazwyczaj bo wziąłem teleobiektyw i telekonwerter (rzadko kiedy to noszę, ale pomyślałem spróbuję). Na wszystki szczyty w Galoway oprócz najwyższego Merricka, wytyczyłem nowe trasy, z prostej przyczyny chodziłem z mapą i kompasem w śniegu i ścieżki nie widziałem... Zresztą i tak nigdy nie planowałem trzymać się ścieżek. Dzięki temu, że nie trzymałem się ścieżki i tym ostatnim razem, odnalazłem szczątki samolotu, który rozbił się w 1940 roku. Po powrocie z wyprawy tego samego dnia jeszcze w niedzielę, znalazłem wiadomość o katastrofie. Zginęło wtedy trzech ludzi, dwóch Polaków i jeden Brytyjczyk, którego ciała nie odnaleziono. https://www.peakdistrictaircrashes.co.uk/crash_sites/scotland/armstrong-whitworth-whitley-p5009-loch-enoch/?fbclid=IwAR1d45PNNOHet-6KYzEJfJnEoI0DF0W2VNdBozUro7r22C5m6--R6Lo-rOk Właśnie dzięki temu, że wytyczyłem sobie trasę częściowo wzdłuż pięknego "jeziora" Loch Enoch (zachodnia część od Merricka) z uroczymi żółto-białymi plażami. W najbliższym czasie planuję odwiedzić grób owych Pilotów, który znajduje się na cmentarzu katolickim w Dumfries. Z tych wzgórz do zdobycia z namiotem został mi tylko Mullwharchar 692m, na którego też planuję wejść kompletnie własną trasą. Już częściowo zaplanowaną, ale zwsze są jakieś poprawki na bieżąco. Tak się dzieje jak oczy coś uroczego zobaczą. To będzie taka moja mała "korona" wzgórz Galloway. Smuto pisać, ale czuję, że dla Ciebie Zbuju2 widoki z Galloway nie będą miały nigdy nic w sobie. Teren jest nie samowicie wymagający i fizycznie i kompozycyjnie fotograficznie. Zdjęcia jakie można znaleźć tych wzgórz to zazwyczaj pstryki spacerowe z telefonu, a nawet takie są rzadkością, zwłaszcza z miejsc, które ja pokazalem i pokazuje na portalu. Teren jest bardz bagnisty i ma dużo ukrytych w złotej trawie dziur (obok Loch Neldricken np. jest miejsce, które nazywa się "Murder Hole" dziury są na ponad metr, świetnie ukryte jak pułapki pod trawa. Nie które z nich są na dwa metry głębokie, pies zniknie na amen, nawet nie będziesz wiedział kiedy. O wyszukaną i smaczną kompozycje trzeba się mocno wystarać, depcząc dziesiątki kilometrów w pogodzie, która nigdy tu nie rozpieszcza. A ja, ja właśnie dlatego pokochałem Galloway (Bonnie Galloway). Nadmienię, że używam map drukowanych firmy Harvey, które są nieporównywanie lepsze od "OS expplorer", które też posiadam. Więc jeśli ktoś byłby zainterosowany mapami to szczerze polecam. https://www.harveymaps.co.uk/index.html Przed Dungeon zrobiłem wzgórze Craignaw 645m (niebawem więc zobaczysz Craignaw z Dungeon Hill, choć pewnie nic ciekawego nie dostrzeżesz, nawet za zaleceniem PE, nie dostrzeżesz nic) Tak ściślej do Twojego komentarza. Na Craignav też znalazłem szczątki innego rozbitego samolotu. Zginęło dwóch pilotów. https://www.peakdistrictaircrashes.co.uk/crash_sites/scotland/generał-dynamics-f-111e-68-0003-craignaw/ Rozbiłem się tym razem spory kawałek od szczytu bo ta góra to istny kawał granitu (ciężko nawet z tak małym namiotem jaki mam ja). Wszedłem na wschód słońca kompletnie po ciemku (dwa zdjęcia z Craignaw są już w GN niskiej jak byś chciał się zdziwić ponownie). Żałuję że nie miałem wtedy teleobiektywu, jak zobaczysz zdjęcia to zrozumiesz. Wracając już po wschodzie minąłem nieopatrznie jar , którym wszedłem w ciemności na szczyt, nie sprawdziwszy uprzednio mapy. Z nalazłem się tym samy 300 metrów niżej za kolejnym "nabudowany granitem". Zorientowałem się, że tu jednak nie byłem gdyż znalazłem tym razem pamiątkowy monument z tablicą i częścią samolotu z numerem. Jak wszedłeś w link to doskonale tam wszystko widać. Oczywiście cofnąłem się na górę i wróciłem spokojnie do namiotu, którego pozycję naniosłem na mapę dzień wcześniej. Zrobiłem pewnie dwa kilometry extra, nie polecam wychodzenia z namiotu nocą jak by ktoś miał mieć problemy z powrotem. Porażka może być. To tyle, jeszcze kilka zdjęć wrzucę z Galloway, może coś dostrzeżesz. Pozdrawiam.


2021-04-09 19:49:44
Powściągliwie, wystąpię z sugestią ZD.


2021-04-07 10:59:05
Wczoraj feralnie ubiłem jednego dachem auta. Pierwszy przeleciał mi dwa - trzy metry przed maską, drugi wyskoczył z żywopłotu 1s - 1.5s za pierwszym, żałuję ale ściąłem go dachem. Nie ocalał. Publikuj.

|<  <  2  3  4  5  6  7  8  9  10  11  12    >  >>  >|

This page was created in 5.6685700416565 seconds