avatar_1355 iceflower


2014-06-25 18:37:07
Witaj Szanowny Autorze! Witam także wszystkich użytkowników Fotoferii! Chciałem podzielić się z Wami moimi spostrzeżeniami dotyczącymi przedstawionej przez autora sceny. Otóż przedstawiona scena jest naprawdę urokliwa. Jednakże mam "pewien dysonas poznawczy"... Cała kolorystyka sceny wydaje się przyjemna i miła jednak przeszkadza mi tu w odbiorze kolor mgły. To odcień zieleni i właśnie on powoduje u mnie osobiście ów "dysonas poznawczy". Oczywiście przed podjęciem decyzji o napisaniu niniejszej analizy sprawdziłem najzwyklejszą w świecie pipetą czy ów problem faktycznie istnieje. Niestety... pomiar wskazują jednoznacznie - to kolor turkusowy. Oczywiście - być może (choć nie sądzę) Autor tak właśnie chciał nam zaprezentować ową scenę. Jednakże moja analiza dotyczy wyłącznie moich odczuć z którymi zarówno Autor jak i Wy szanowni odbiorcy wcale nie musicie się zgadzać... Pozdrawiam serdecznie.


2012-08-23 04:41:45
Moim zdaniem: prezentowana TU praca jest na tyle dobra, iż czepianie się o aspekty wymienione przez Hobbiego z dokładnością aptekarza są szkodliwe. Analiza Hobbiego przesłania osobom oceniającym - najważniejsze! - aspekty wizualne. Ja również z własnego doświadczenia wiem, iż praca z przysłonami ponad limitem dyfrakcyjnym jest niewskazana. Jednak nie daje mi spokoju pewna pozycja wydawnicza: "Lustrzanka Cyfrowa Bez Tajemnic. Krajobrazy" wydawnictwa DFV. Tytuł jak tytuł :) ...a zdjęcia zacne i inspirujące - polecam. No i nie dało spokoju. Otwieram więc. strony: 20,29,45,47,49,50,54,57,59,61,63,69,70,73,75,76,78 - ZAMYKAM. Jak to wydawnictwo mogło sobie pozwolić na wydruk książki takich nieudaczników!!! Toż to zgroza! A tymi nieudacznikami są: Tom Mackie, William Neill, Dawid Noton (no patrz go - u tego od f45 terminował i nic się nie nauczył), Darwin Wiggett, Tony Worobiec. Amen. I jeszcze o nich książkę wydali...hmmmm. Zaczynają się rozmyślania. Otwieram następną pozycję..."Pracując ze światłem. Warsztaty fotografii krajobrazowej" Tym razem nie szukam opisów z exifów. Szukam konkretnej pracy Charlie Waite'a. Strona 63. W tak małej prezentacji przepalenie na chmurach nie bardzo rzuca się w oczy. Wracam więc myślą do oglądanej przeze mnie wystawy. Format ok 100 cm na podstawie robił wrażenie. Tam faktycznie kuło w oczy przepalenie w chmurach. Przepiękna prezentacja na płótnie i to makabryczne przepalenie. Należało... no właśnie co należało? No a jeśli chodzi o poprzednie aspekty? To co należało? Czy autor powyżej zamieszczonej analizy na podstawie zamieszczonej TU powyżej fotografii jest w stanie określić z taką samą dokładnością, czyli do kilku ? na ile ostrość krawędzi zmniejszyła swoją wartość w stosunku do wartości jaką osiągnęłaby po przymknięciu przysłony poniżej limitu dyfrakcyjnego w funkcji zmiany głębi ostrości? Przepraszam - celowo sprowadzam to do absurdu. Ponadto muszę zmartwić Hobbie :) Wspomniane jego cyt: "maksymalnie f/13, lecz aby uzyskać odpowiednią głębię ostrości, szczegóły w dalekich planach, f/11" Jest tak samo dla Ciebie do kitu jak f22. A dlaczego? Ano dlatego, iż Hobbie ma aparat z nieco większą matrycą niż Ty. Dla Ciebie (Twojego aparatu) limit dyfrakcyjny rozpoczyna się w okolicach przysłony f8 :))) A o tym, nie bez satysfakcji powiem - Hobbie nie pomyślał :))) Jak więc wykazałem powyżej zamieszczone uwagi, które Hobbie opiera na KONKRETNYCH wartościach przysłony są totalnie niepoprawne. MAŁO! NIEPRZYDATNE! Jednym słowem spieprzone :) Lewa strona fotografii wyraźnie jest jeszcze w stanie oczekiwania na pierwsze, "otwarte" światło. Ciężko też ocenić jak naprawdę wysoko znajduje się słońce w przedstawionej scenie. Wysoki kontrast jest pochodną bardzo szerokiego kąta. Jednak - i tu będzie najważniejsze - moim zdaniem mieści się w granicach normalnego "postrzegania percepcyjnego", takiego który nie wywołuje (przynajmniej u mnie :) "dysonansu poznawczego". Piszę tu wyłącznie o kontraście sceny. Inaczej sprawa ma się jeśli chodzi o dominantę kolorystyczną sceny. Trzeba bowiem wiedzieć, iż to aparat rejestruje ją wiernie. nasze postrzeganie obarczone jest zjawiskiem adaptacji chromatycznej. No i co lepsze? Pewnie jednak nasze postrzeganie bo aparaty cyfrowe rozwijają się od ok. 4 dekad. A nasz system percepcji to prawdziwy majstersztyk, dzieło 2 milionów lat :) Co będzie więc z tymi kolorami? Jaka więc rada dla autora? Proponuję w trakcie postprocesingu ZADECYDOWAĆ o kolorze dominany sceny (lub jej braku - kiedy uznasz, iż normalne postrzeganie percepcyjne będzie właściwe). Zdjęcie ma być TWOJĄ wizją autorze. Dlatego też nikt inny tylko TY możesz zadecydować czy lepsza będzie ciepła poświata czy tez chłodna dominanta. Bo przecież to Ty jesteś autorem. Jak widzisz nie tylko mnie pasuje takie "zafarbienie" :) Aspekty techniczne są istotne i owszem. Jednakże w żadnym przypadku nie powinny zdominować wizji autora. A tym bardziej powodować, że potencjalni widzowie skupiać się będą wyłącznie na technice miast oceniać widowisko. Podejmując próbę streszczenia "analizy" Hobbiego: Pierwsza część to "analiza" terenu wokół sceny w kontekście pór roku. Druga zaś to stek bzdur z nieudolnie podanymi wartościami przysłon :) Tak więc może zbierzmy to w całość. Przy Twojej wielkości matrycy, wartość przysłony, która pracować będzie w tak zwanym limicie dyfrakcyjnym jest równa f8 :) Sugerowana zaś przez Hobbiego wartość f11 jest dobra przy d700 nie zaś przy aparacie z matrycą apsc. Dla aparatu o matrycy rozmiarów apsc stanowić będzie granicę po przekroczeniu, której będzie występował wyraźny spadek ostrości przy oczywiście większym zakresie głębi ostrości. To taka zabawa trzeba ocenić czy obraz ma się lepiej (czyli WYGLĄDA lepiej), gdy przymkniemy nieco mniej przysłonę decydując się na nieco niższą głębię ostrości z lepszą ostrością czy też przymykamy nieco mocniej zyskując na głębi ostrości a tracąc ogólną ostrość obrazu. Mam nadzieję, że pomimo obaw Hobbiego znalazłeś Szanowny Autorze jakieś naprawdę przydatne informacje w tej niemal rozprawie ;) Pozdrawiam i życzę Autorowi jaki i wszystkim czytającym wiele udanego światła


2012-08-22 22:01:13
Wydaje mi się, że hoobie za bardzo skupił się na aspektach technicznych. O co właściwie chodzi z tym f16,f13? Bo jeśli chodzi o limit dyfrakcyjny to akurat TU ciężko wykazać, ze jest jakiś problem. A więc pierwsza rada dla autora: nie umieszczaj exifa tak aby inni nie wiedzieli przy jakich parametrach była wykonana dana praca. Jeśli zaś chodzi o prześwietlenie nieba to moim zdaniem nie jest ono na tyle nachalne aby było w ogóle o czym mówić. I znowu... prezentacja internetowa nie sprzyja tego typu pracom. A dlaczego? Ano łatwo wtedy sprawdzić czy gamut barwny naszej pracy zawiera się w danej przestrzeni kolorów - tu akurat w szczególnie wąskiej czyli w sRGB. Należało by spytać Hobbiego czy jest w 100% pewien czy aby w dowolnej szerszej przestrzeni ,np: ProPhoto RGB też wystąpi problem z clippingiem. Mam nadzieję, że nie wpadnie na pomysł aby TERAZ ściągnąć na swój dysk Twoją pracę i przekonwertować tę pracę na wskazaną szerszą przestrzeń. A nawet jeśli... Będzie clipping :) Swego czasu miałem okazję oglądać prace Charlie Waite "na żywo". Wydrkowane na płótnie. No i co? ano clipping aż w oczy kłuł! Ale to ON jest jednym z najbardziej popularnych autorów na Wyspach. To on ze swoimi wystawami podróżuje po całym świecie. To on wydaje ksiązki... :) I to właśnie z nim chcą spotkać się ludzie z całego świata, po to właśnie aby opowiedział im jak to robić. Czyli ten clipping taki zapewne ;) No tak i jeszcze takie zaniebieszczone... Autor pisze, iż to zabieg celowy, dodany w postprocesingu. Dlaczego więc, cofa się przed własną wizją? Pewnie jest jeszcze zbyt po omacu działa. Szuka się. I właśnie powyższa analiza jest fatalna również pod tym kątem, że nie pozwala się rozwijać. Ot Hobbie napisał: f18 do kitu (bo akurat udało się wyczytać z exifa :] ), niebieski do kitu (eufemizm oczywista) - no bo co? Bo nie podoba się oglądaczowi. Przepalenie Jezus i Maryja :) Ja zaś proponuję Autorowi aby nie umieszczał exifów. Oraz, co jest najważniejsze - zawsze był pewien swojej wizji, tego co chce nam pokazać, tak aby podczas prezentacji (tu na przykład w internecie) nikt nie mógł zachwiać jego "sposobem wypowiedzi"


This page was created in 0.054716110229492 seconds