A kozioł to jest jednak osioł.
A osioł to kawał barana.

Tego nie słyszałam, ale bardzo mi się podoba i jakie zgodne z prawdą.

Mogłaś nie słyszeć, bo wymyśliłem tę głupotę na poczekaniu.

To gratuluję pomysłu i poczucia humoru. Uwielbiam :)

A teraz Ci napiszę już nie własny tekst, ale gdzieś przeczytany, skoro koziołek jest Mietek.

"Mietka zbiła katechetka za stwierdzony brak napletka."

Leżę na łopatkach :))))

Jestem fanką serii " Pod gołębnikiem" Pewnie dlatego ,że przypomina mi beztroskie lata :)

Jestem fanką tego miejsca dlatego, że przypomina mi beztroski lata. Wiesz jakie to było dla mnie odkrycie i radość wielka, że moje dziecko może spędzić wakacje tak jak ja kiedyś zjeżdżając na tyłku z siana? :)

za młodziutki na rogi ?

Mam nadzieję, że w przyszłym roku już będą ;)

i dopiero się zacznie : )...

Moja Babcia miała kozła. Wszędzie za nami chodził, nawet do sklepu. Taki kumpel.
Kiedy skakaliśmy po słomie w stodole właził na sam szczyt i nas stamtąd spychał, rogami oczywiście.