Dodaj autorze charakteru do światła, wynieś te swoje książki na strych i zacznij obserwować plastykę światła. Trudno zrobić czarne w czarnym, choć niektórym się udaje. Światło to jeden mankament tego portretu, a nie do końca wycyzelowany kadr, to drugi. Mimo tego jestem na tak, ale bardziej to już zasługa modelki, niż Twoja autorze. Na złoto nie licz.

Dwie lampy sofbox w atelier, jedna góra 45 stopni a druga też 45 stopni bardziej od dołu, to tak standartowo. Jest plastyka bo jest widoczne z prawej większe doświetlenie, szczególnie na kapeluszu jest to bardziej widoczne. Tak czy siak tak to odbierasz a ja inaczej, pozdrawiam Noworocznie

Dla tego też napisałem Ci, abyś wyniósł książki i trochę pokombinował sobie ze światłem, bo po prostu stoisz w miejscu. Twoje świecenie autorze jest po prostu zbyt płaskie.
Wszystkiego najlepszego w Nowym Roku.

Bawię się światłem w atelier i bardzo mnie to pociąga, jeżeli chodzi o to ujęcie to może bardziej by przygasić twarz w programie Lightroom lub PS bo MZ naświetlenie jest poprawne a przygaszenie bardziej by wyeksponowało grę świateł na twarzy. Główny efekt oświetlenia w portrecie to twarz, dobrze widoczne oczy gdzie ma być priorytet ostrości, w oczach jest widoczne doświetlenie jedno wyżej drugie niżej. Niemniej dzięki za komentarz bo zawsze on coś wnosi na co warto zwracać w późniejszych pracach uwagę. Jestem przecież tylko amatorem i pomimo że już wiele lat zajmuję się fotografią jak dinozaur to wiem ze nauki nigdy dosyć.

Nie licz nigdy na poprawki programowe. to ostateczność. Najważniejsze to dojść do takiej sytuacji, kiedy nie ma co poprawiać, jedynie kontrasty, kolor, ostrość. Ja już od dawna żadnych pędzelków photoshopa nie używam.

Nadzieja umiera ostatnia, nie wiesz tego