avatar_


2018-04-10 11:01:36
Jestem na tym portalu trochę ponad miesiąc. I jak generalnie godzę się praktycznie zawsze z werdyktem większości przy głosowaniu, tak zdarzają się momenty, że pogłowie chodzą myśli w stylu "ale o co chodzi?", "serio?". Kiedyś już napisałem analizę na temat powierzchownego oceniania. Tutaj ta przypadłość się powtarza. Na pierwszy rzut oka wszystko się zgadza: sielski klimat, kojący oczy i duszę poranek gdzieś w górach, zwierzęta leniwie kontemplujące swój żywot, klimatyczna mgła, domek, przed którym marzy się usiąść na leżaku i robić nic. Czar pryska jak się wejdzie na pełny ekran. Od razu widać, że zwierzyna jakaś taka doklejana, dom tak samo (jak dla mnie za mocno powyciągane cienie), dym z trzech chatek po prawej wygląda jak dorabiany w postprodukcji i to niezbyt elegancko, mgła dookoła podobnie, ale nie jest z tym już aż tak źle, zaczynam się też powoli zastanawiać, co było kombinowane przy dymku z chatki głównej. Przyznaję, że też na początku dałem się nabrać - tzn. coś mi z tą zwierzyną nie pasowało, ale dopiero @izis otworzyła mi oczy na resztę. Oczywiście nikt nie mówi, że w krajobrazie nie można kreować - jasna sprawa, że można, tylko nie tak :). Poza tym jak dla mnie przy tylu przeróbkach to już nie jest kategoria krajobraz, są dla takich kadrów inne kategorie na FF (z tym stwierdzeniem pewnie część się nie zgodzi, ale takie jest moje zdanie). Najmocniej przepraszam Autorkę/Autora, ale ten kadr, w takiej odsłonie, nie zasługuje na GN. Pozdrawiam i bez urazy mam nadzieję :).


2018-04-08 21:50:58
Aaaaaaa napiszę Analizę sobie sam. Moja fotografia to mi wolno :). Patrzę na aktualny wynik głosowania z uwzględnieniem mocy głosu i wychodzi mniej więcej remis (mam nadzieję, że nie dostanę za to bana od administracji). No i tak sobie myślę, co tu nie gra... Źle skadrowane? No to sprawdzam: mocne punkty są, podział kadru jest, droga prowadząca jest, może gdzieś coś niefortunnie uciąłem, ale nie widzę. No dobra to może komuś rozpiętoś tonalna za mała - sprawdzam - gra, wyciągnięta na maxa, przepałów brak. Może brak ostrości? Jak dla mnie w sam raz, ale może czas najwyższy kupić okulary. No to przechodzę do coraz bardziej subiektywnych parametrów: świełko miło wkrada się na niebo i wodę... raczej z saturacją nie przegiąłem. Do tego całkiem ciekawie drzewa odbiły się w wodzie dzięki odpowiedniemu czasowi naświetlania. Generalnie miły, nastrojowy, spokojny wschód słońca nad jeziorkim - bardziej chwalił nie będę, bo Autorowi nie wypada ;). Nie wiem o co chodzi, ale trudno. Zauważyłem ostatnio, że w Ciemni towarzystwo zacne, więc chętnie się tam rozgoszczę :D.


2018-03-23 11:02:41
Pewnie też tak macie, że od czasu do czasu traficie na fotografię, która was zatrzymuje i po prostu wbija w fotel, wali prosto między oczy tak mocno, że ciężko się pozbierać. Zostaje w pamięci, sprawia, że cały dzień jest jakiś inny. Knock out. No więc to jest ta fotografia, to jest ten dzień. Leżę na podłodze i próbuję wstać. Nie potrafię. Fotografia otworkowa. Zawsze podziwiałem osoby, które się nią zajmują, od zawsze obiecuje sobie, że sam spróbuję, ale do tej pory się nie udało. Tylko ci co spróbowali wiedzą, ile wysiłku potrzeba, aby po wywołaniu otrzymać jakikolwiek obraz, a co dopiero obraz, który coś do nas mówi. Zaprezentowana fotografia to otworek ekstremalny. Papier schowany do pudełka na siedem miesięcy. Koniec lata, jesień, zima i początek wiosny. Przeróżne warunki klimatyczne. Czy pudełko nie straci szczelności? Czy papier nie zamoknie? czy się nie prześwietli? Siedem miesięcy czekania. I w końcu ten upragniony moment. Zdjęcie aparatu ze słupa, nasypu, ściany (gdziekolwiek był), ciemnia, otwarcie pudełka - papier cały! Jest dobrze! Wywoływanie.... Efekt - jak już pozwoliłem sobie określić wcześniej - brak słów, podziw, zachwyt, naprawdę nie potrafię opisać co czuję, patrząc na ten obrazek. Fotografia świetnie skadrowana, z mocnymi punktami, dynamiką, historią. Jest ostrość, o którą w otworkach tak trudno. Trasy, którymi podąża słońce - klasyka. Budowa apartamentowców, których powstawania jesteśmy świadkami - wisienka na torcie. Kończę... jestem wyprany emocjonalnie do końca dnia. Do autora zgłoszę się z zapytaniem czy sprzeda mi wydruk tej fotografii. Gratuluję, szanuję, nigdy nie zapomnę tego widoku.


2018-03-15 15:58:48
Wszystko w pośpiechu. Śniadanie, obiad, kolacja, rozmowa z żoną, mężem, spanie, życie... Oglądanie i ocenianie fot również. Każdy kto poświęci jej trochę więcej niż 5 sekund od razu dostrzeże jej geniusz. Uwielbiam tą historię - pusty, cukierkowy świat, w który wpadamy tak naprawdę zanim nauczymy się chodzić. Ładne okładki, wymuskani ludzie, kasa, najlepsze auto, topowy smartfon, celebryci i Bóg jeden wie co więcej. Konsumpcja, konsumpcja i jeszcze raz chol..a konsumpcja. Za tym wszystkim są ludzie, którzy harują w pocie czoła, często za upokarzające pieniądze. A człowiek widzi tylko piękne, kolorowe, rozgrzewające zmysły... nic. Zresztą to jak ta fotografia została oceniona jest dokładnie częścią historii przez nią opowiadanej. Zwracamy uwagę głównie na piękne, kolorowe, mega wyostrzone kadry, a nie dostrzegamy takiej perełki!!! Zastanawiam się jak można było taki kadr posłać do Ciemni. Przecież to jest tak mocne! Dobrze, że jest w Kontrze, ale dla mnie to kandydat co najmniej na fotę dnia. Może Autorka skusi się wrzucić ją jeszcze raz do Inferii? :) Zazdroszczę i gratuluję fotografii. Pozdrawiam.


2018-03-14 12:34:31
Nie rozumiem czemu ten kadr jest w Ciemni. Czy wrażenie robią już tylko wymuskane widoki z dużym kontrastem, bajkowym światłem, ostrością żylety i megakolorami? Może na GW nie zasługuje, ale na Ciemnię też na pewno nie. Mi się podoba. Kompozycja jak najbardziej ok. Fajnie trafione, bo promienie słońca podkreślają rejon chmur otaczających szczyt, a brak kolorów i dużego kontastu pozwala skupić się na tym, co w kadrze najistotniejsze. Te chmury wręcz uciekają przed słońcem, które chce oświetlić górę. Im dłużej na fotę patrzę tym bardziej mi się podoba. Proponuję nie oceniać jej w ciągu kilki sekund tylko chwilę pokontemplować, bo szkoda dobrej klatki...


This page was created in 0.036990880966187 seconds