Myślę..., mam marzenia, pochłonięty jestem planowaniem i ich realizacją....Wiec po prostu jestem :)
To jedna z pasji której ostatnimi czasy poświęcam zdecydowanie najwięcej wolnego czasu.
Zdjęcie powstało podczas kilkudniowego pleneru w Parku Narodowym Lake District w Północnej Anglii. Scenę wypatrzyłem przemieszczając się miedzy wcześniej zaplanowanymi miejscówkami, tego dnia jednak słońce nie chciało współpracować wiec wróciłem tam na drugi dzień. Tym razem od czasu do czasu pięknie świeciło ale wiatr z kolei skutecznie psocił, na szczęście z przerwami i po kilku rolkach tytoniu udało się jakoś wstrzelić w wietrzną lukę i prześwit w chmurach. Następnego dnia wody opadły i po odbiciu zostało tylko błoto.
Miłym zaskoczeniem jeśli chodzi o odbiór na Fotoferii. Brytyjskie parki narodowe to miejsca z ogromną fotograficzną presją i sieć zalana jest zdjęciami ikonicznych miejscówek. Znacznie trudniej o zdjęcia powstałe w danym parku z których ciężko jest tak na prawdę odczytać gdzie zostały poczynione. Zdjęcie to zaliczam do jednej z takich prac i dlatego jestem z niej dość zadowolony.
Trudne pytanie. Nie skłamałbym pisząc że mam ich cale mnóstwo, nie skłamałbym też pisząc że nie mam ich wcale...
Fotografia krajobrazu pochłonęła mnie dość niedawno, bo jakieś dwa lata temu wiec tego typu osiągnięcia, jak oczywiście będą mi dane to raczej jeszcze przede mną.
Aaaaa byłbym zapomniał... wywiad na Fotoferii chyba można tu podpiąć ;) :)
Wspólne górskie spacero-plenery z bardzo bliska mi osoba, która to ze względów zdrowotnych niestety nie może mi towarzyszyć.
Poza tym jest ich zdecydowanie za dużo ...
Nie ma mnie.
Po prostu się wyłączam i chłonę wszystkimi zmysłami to co matka natura ma mi do zaoferowania w danej chwili.
Nie spieszę się :)
Przygody musza być, jest co wspominać :) Jedną po krotce opiszę.
Jesienią ubiegłego roku po kilkudniowym plenerze w Snowdonii udałem się na zachód słońca na pewną wysepkę w Północnej Walii okraszoną przydomkiem "Świętej ". Nie bylem zadowolony z efektów o zachodzie i postanowiłem powalczyć w nocy przy świetle księżyca, totalnie zapominając o fakcie że wyspa jest pływowa. Nie zapomnę pierwszego wrażenia gdy wracając sam w środku nocy ścieżka nagle urwała się w morzu. Szybkie obliczenia, decyzja i jakieś dwieście kroków po pas w wodzie wspomagając się tripodem, po czym około trzy kilometry plaża i wydmami do samochodu, prawie pięćset kilometrow od domu i na drugi dzień do pracy brrr. Buciorów do dziś nie odsoliłem :)
Jestem samoukiem .Podglądam, czytam, analizuje i wyciągam wnioski. Tak to by można chyba w skrócie ująć.
Styczność z ogromną ilością świetnych prac, anonimowość. Milo spędzam tu czas...
Wędkarstwo i akwarystyka to pasje towarzyszące mi od dzieciństwa i jestem na dobrej drodze do wybalansowania ich z fotografią. Podobnie jak w wędkarstwie fotografując można powiedzieć "poluję", tyle że nie na okazy określonego gatunku, a na odpowiednie warunki atmosferyczne. Jedno i drugie wiąże się ze spędzaniem sporej ilości czasu na łonie natury, a to ważny element w moim życiu.
Pierwszy krajobraz w galerii wysokiej i mój ulubiony drzewiec będący zarazem pamiątką z Południowej Anglii.
http://www.fotoferia.pl/portfolio/therion/photo/131791&status=gw
/>
Pierwsze udane polowanie na zorzę polarną.
http://www.fotoferia.pl/portfolio/therion/photo/131791&status=gw
/>
Po kilku godzinnym locie i kilkunastogodzinnej jeździe samochodem z Tromso na Lofoty, w bardzo trudnych zimowych warunkach arktyczej Norwegii północ przywitała mnie niesamowitym początkiem dnia. Próbując wstrzelić się z czasem w fale prawie zasnąłem fotografując :)
http://www.fotoferia.pl/portfolio/therion/photo/131791&status=gw
/>
Jest tego cała masa i nie chciałbym pominiętych autorów w jakiś sposób pokrzywdzić.
Copyright © 2024 fotoferia.pl