Dzięki za docenienie!
Ze wszystkich fotografowanych stworzeń ten najbardziej daje mi popalić. Nerwowy, lękliwy, chaotyczny w locie i w dodatku szybki jak błyskawica. Uparty jak osioł siada zawsze tam gdzie ja ne chcę by siadał. Ale ja też jestem uparta, więc walczymy sobie - on wygrywa póki co :)
Fantastyczne ujęcie.
Widziałam go raz w tym roku, ale uciekł zanim zdążyłam wyjąć aparat.
2024-09-23 07:10:39
meczata
Dziękuję!
Do mnie przyleciał raz w maju. Od tygodnia przylatuje codziennie. Wpada na chwil kilka, oblatuje wszystkie lejkowate kwiaty. Obsadziłam pół ogrodu tym co lubi i teraz mam przerąbane, bo nigdy nie wiem gdzie usiądzie. Najczęściej żeruje na werbenie patagońskiej, a ja jej nie lubię, bo to gąszcz gałązek i kwiatków, trudno się wstrzelić z sensem.
Przylatuje też ogromny zawisak powojowiec, ale zawsze po ciemku. Jest taki piękny! Co się napatrzę to moje, ale o fotce mogę zapomnieć, bo nie zwykłam lampą zwierzaczków traktować.
No... a potem ludzie mówią że kolibry są w Polsce ;-)
2024-09-23 09:43:45
meczata
Klimat się zmienia, może więc i kolibry u nas kiedyś zamieszkają. Ja nie dożyję, ale młode pokolenie - kto wie :)
Fruczaków jest coraz mniej, innych motyli też. Smutny jest widok coraz bardziej pustych łąk. Więcej chemii, wykaszania, osuszania, a widok jak powyższy zostanie tylko wspomnieniem :(
A lubię przyrodę, ale nie ma czasu niestety na tę kategorię jak i na kilka innych. Lubię za to podziwiać Wasze super zdjęcia w tym temacie :)
2024-09-23 15:57:56
meczata
Wiem, że Kolega przyrodę lubi skoro modelki po lasach ciąga i plażach :)
U mnie zawsze dylemat - brać teleobiektyw czy sprzęt do makro. Wezmę tele, to się fajny robak trafi. Zabiorę cały pierdolnik do makro, nic ciekawego w trawie nie siedzi. A do tego czasem koziołek przybiegnie, przygląda mi się i wywala jęzor. Serio mam takiego jednego złośliwca na swojej polanie. Mam wrażenie, że w pełni świadomie robi mnie w balona :)
Jestem lekko zdegustowany - różowy byłby w dechę :-) Szacun za cierpliwość i rękę. :-)
2024-09-23 16:00:42
meczata
No wie Kolega! Chyba zbyt wygórowane wymagania :)
Jak spotkam go jutro poproszę, żeby się przebrał. Jednak wątpię czy posłucha, bo woli swoją pomarańczowa pelerynkę ;)
Miło, że mimo braku różowego futerka wpadł do Kolegi Szanownego ulu :)
Bardzo dziękuję!
Za to ćmy bukszpanowej coraz więcej, bardzo ładny motyl ;-) a! Dumek jałowcowy się zaczyna panoszyć... jedne odchodzą drugie przychodzą. Rewolucja gatunkowa podczas zmiany klimatu jest nieunikniona... wszystko się wali Co do oprysków to sporo się zmienia. Polysect zakazany i wycofany, mospilan tylko dla osób z przeszkoleniem, glicofast zakazany... generalnie insektycydów systemicznych już nie kupisz
2024-09-23 18:01:59
meczata
Jestem zwolenniczką ekologicznego zwalczania chorób i robali, jeśli są w nadmiarze. Czasami jednak stoisz przed wyborem - pryskać, albo stracić rośliny. Kwieciak malinowiec zdziesiątkował mi na wiosnę pąki róż. Nic eko na niego nie działało, więc opryskałam mospilanem. Kupiłam bez problemu. Nie jestem przeszkolona, ale pryskam po zmierzchu jak nic już nie lata, wcześniej nawet biedronki wynoszę na inne kwiatki :)
Na polach u mnie niestety jadą chemią od wczesnej wiosny. Na rzepaku owada nie uświadczysz. Coś się zmienia, ale bardzo powoli.
Bukszpany? A co to takie? ;)
Już zapomniałam jak wyglądają, wszystkie ćmy zeżarły.
W sklepie mospilanu nie kupisz, chyba że właściciel sklepu łamie przepisy. W internecie pewno kupiłaś, tam niestety w prawie jest dziura :-( mospilan to preparat systemiczny przez 20 dni roślina po oprysku jest toksyczna dla owadów. Nie ma co się dziwić że motyli coraz mniej jak ich gąsienice padają podczas żerowania. Mój bukszpan żyje i ma się dobrze... oczywiście stosuję mospilan :-( tu ciekawostka, powoli ćma uodparnia się na mospilan. Mam już pierwszych klientów, którzy twierdzą że przestał działać.
2024-09-24 13:26:46
meczata
Dzięki za docenienie foty :)
Przy okazji dziękuję za cenne porady. Co prawda to nie forum ogrodnicze, ale wiedzy nigdy dość. Jak kto nie chce niech nie czyta. ;)
A mnie się udało w tym roku ochronić bukszpan stosując broń biologiczną: Lepinox plus :)
I chyba zadziałał skuteczniej niż mospilan w zeszłym roku.
2024-09-24 13:34:18
meczata
Nie lubiłam swojego bukszpanu, ale żal mi było go wykopać. Udałam, ze nie widzę żarłocznej ćmy i po sprawie. A teraz tam pachnie lawenda i pszczółki się uwijają :)
Spróbuję tego lepinoxsu na skoczka różanego , bo mnie do szału doprowadza. Róż zeżreć nie dam żadnym robakom. Kwieciaki wynosiłam na łąkę, bo śliczne są i było mi ich żal. Ale jak wynieść z ogródka setki skaczących skoczków ? :)
Ślicznie dziękuję !
Wczoraj go nie było, dziś też nie ma, chyba już odleciał. Będzie mi brak jego ruchliwego towarzystwa. Może przylecą na wiosnę jego dzieci :)
Dziękuję za dobre słowo!
Przy okazji podziękowania za odwiedziny w galerii. Dzięki nim wróciłam do starych zdjęć i aż się łezka w oku zakręciła :)
Pozdrawiam serdecznie!
Ze wszystkich fotografowanych stworzeń ten najbardziej daje mi popalić. Nerwowy, lękliwy, chaotyczny w locie i w dodatku szybki jak błyskawica. Uparty jak osioł siada zawsze tam gdzie ja ne chcę by siadał. Ale ja też jestem uparta, więc walczymy sobie - on wygrywa póki co :)
Widziałam go raz w tym roku, ale uciekł zanim zdążyłam wyjąć aparat.
Do mnie przyleciał raz w maju. Od tygodnia przylatuje codziennie. Wpada na chwil kilka, oblatuje wszystkie lejkowate kwiaty. Obsadziłam pół ogrodu tym co lubi i teraz mam przerąbane, bo nigdy nie wiem gdzie usiądzie. Najczęściej żeruje na werbenie patagońskiej, a ja jej nie lubię, bo to gąszcz gałązek i kwiatków, trudno się wstrzelić z sensem.
Przylatuje też ogromny zawisak powojowiec, ale zawsze po ciemku. Jest taki piękny! Co się napatrzę to moje, ale o fotce mogę zapomnieć, bo nie zwykłam lampą zwierzaczków traktować.
Fruczaków jest coraz mniej, innych motyli też. Smutny jest widok coraz bardziej pustych łąk. Więcej chemii, wykaszania, osuszania, a widok jak powyższy zostanie tylko wspomnieniem :(
Fajny tylko upierdliwy nieco :)
U mnie zawsze dylemat - brać teleobiektyw czy sprzęt do makro. Wezmę tele, to się fajny robak trafi. Zabiorę cały pierdolnik do makro, nic ciekawego w trawie nie siedzi. A do tego czasem koziołek przybiegnie, przygląda mi się i wywala jęzor. Serio mam takiego jednego złośliwca na swojej polanie. Mam wrażenie, że w pełni świadomie robi mnie w balona :)
Jak spotkam go jutro poproszę, żeby się przebrał. Jednak wątpię czy posłucha, bo woli swoją pomarańczowa pelerynkę ;)
Miło, że mimo braku różowego futerka wpadł do Kolegi Szanownego ulu :)
Bardzo dziękuję!
Na polach u mnie niestety jadą chemią od wczesnej wiosny. Na rzepaku owada nie uświadczysz. Coś się zmienia, ale bardzo powoli.
Bukszpany? A co to takie? ;)
Już zapomniałam jak wyglądają, wszystkie ćmy zeżarły.
Przy okazji dziękuję za cenne porady. Co prawda to nie forum ogrodnicze, ale wiedzy nigdy dość. Jak kto nie chce niech nie czyta. ;)
I chyba zadziałał skuteczniej niż mospilan w zeszłym roku.
Spróbuję tego lepinoxsu na skoczka różanego , bo mnie do szału doprowadza. Róż zeżreć nie dam żadnym robakom. Kwieciaki wynosiłam na łąkę, bo śliczne są i było mi ich żal. Ale jak wynieść z ogródka setki skaczących skoczków ? :)
Wczoraj go nie było, dziś też nie ma, chyba już odleciał. Będzie mi brak jego ruchliwego towarzystwa. Może przylecą na wiosnę jego dzieci :)
Przy okazji podziękowania za odwiedziny w galerii. Dzięki nim wróciłam do starych zdjęć i aż się łezka w oku zakręciła :)
Pozdrawiam serdecznie!