Wyższa szkoła serwowania posiłków. Moje jedyne dwa boćki w tym roku jadły upaćkane ziemią glizdy a i same do czystych nie należały. U Koleżanki wypasione i wymyte rosóweczki niczym warzywa w Biedrze :-) Prowincja nigdy nie dogoni wielkiego miasta :-)
2021-07-13 18:19:59
meczata
To akurat prowincjonalny model :)
Proszę nie obrażać rosóweczki. Sto procent naturalna, nie z pudełka z wędkarskiego sklepu:)
Chciałabym takie z zaskrońcem, albo z gryzoniem lub żabą. Ale co poradzić jak takie ubogie menu na zalanych polach.
Z szacunku dla wymagającego Odbiorcy z powagą dziękuję :))
Proszę nie obrażać rosóweczki. Sto procent naturalna, nie z pudełka z wędkarskiego sklepu:)
Chciałabym takie z zaskrońcem, albo z gryzoniem lub żabą. Ale co poradzić jak takie ubogie menu na zalanych polach.
Zdjęcie innego autora dla porównania polecam.
https://fotoferia.pl/portfolio/damianski/photo/289681&status=pub#
Góry tyle co trzeba :)
Nawet jakbym chciała więcej to bym nie dała. W tle Chałupy, parkany i słupy- jak to na przedmieściach.
Dzięki za komentarz :)