najlepiej w lipcu, teoretycznie najlepsza pogoda i najwięcej turystów, stąd wszystko należy rezerwować odpowiednio wcześniej.
najprostszym sposobem jest dolecieć na Islandię a następnie górskim autobusem dostać się do tego miejsca i spędzić tam około tygodnia w schronisku. to najtańsze rozwiązanie a góry robią naprawdę największe wrażenie.
dobrze mieć do dyspozycji jeepa, niestety to droga rzecz, www.cheapjeep.is, tydzień wypożyczenia w kiepskim stanie samochodu to ponad 1000 euro. o innych firmach nie wspomnę a gorsze samochody nie przejadą górskich rzek. jednakże ja koncertowałbym się na górach i wyczekaniu światła bo jest co fotografować a niektóre szlaki są długie i można wędrować od schroniska do schroniska. niestety Islandia jest szalona, pogoda zmienia się nieustannie a wiatr jest taki, że najcięższy statyw nie pomoże skoro przewraca nawet campery na drodze.
to zdjęcie udało się zrobić po 4 dniach czekania na odpowiednie warunki. w pierwsze dni napadł mnie śnieg w górach i chmury u ich podstaw.
ja przygotowywałem się rok. w schronisku nie można naładować baterii, płaci się za to dodatkowo i trzeba oddać ładowarkę. także to jest najgorsze z tego wszystkiego, bo baterie w tych temperaturach szybko siadają a do tego chciałoby się przejrzeć zdjęcia na laptopie. najlepszym rozwiązaniem w przypadku fotografa jest jeep (może być górski camper) i można podłączyć laptopa przez przetwornicę. nie polecam namiotu, katastrofa w tych warunkach.
koszta olbrzymie. przelot plus samochód to 10 tys zł na tydzień za 2 osoby. podejrzewam że porządny camper może kosztować nawet 2 tys euro.
ja zapłaciłem za campera 1,5 tys który w Polsce może wart będzie jakieś 100 euro. padł na pierwszej lepszej górce a miałem przekraczać rzeki i podjeżdżać w taki sposób, że nie widać końca drogi. postraszyłem faceta z wypożyczalni, że zadzwonię na policję to oddał mi 500 euro. nie polecam jechać bez znajomości języka angielskiego w takie miejsca bo wyprawa może skończyć się tragicznie. nie wyobrażam sobie teraz sytuacji, że taki sprawny samochód gaśnie mi na środku rzeki.
Autor wie co pisze,mieszkam na Islandii 10 lat i co roku przyroda zabiera nieprzygotowanych turystow,tubylcow zreszta tez.Najlepiej przekonala sie o tym Martyna Wojciechowska i jej operator kamery podczas krecenia reportarzu o Islandii.Martyna miala szczescie,operator natomiast juz nie :-(RIP
najprostszym sposobem jest dolecieć na Islandię a następnie górskim autobusem dostać się do tego miejsca i spędzić tam około tygodnia w schronisku. to najtańsze rozwiązanie a góry robią naprawdę największe wrażenie.
dobrze mieć do dyspozycji jeepa, niestety to droga rzecz, www.cheapjeep.is, tydzień wypożyczenia w kiepskim stanie samochodu to ponad 1000 euro. o innych firmach nie wspomnę a gorsze samochody nie przejadą górskich rzek. jednakże ja koncertowałbym się na górach i wyczekaniu światła bo jest co fotografować a niektóre szlaki są długie i można wędrować od schroniska do schroniska. niestety Islandia jest szalona, pogoda zmienia się nieustannie a wiatr jest taki, że najcięższy statyw nie pomoże skoro przewraca nawet campery na drodze.
to zdjęcie udało się zrobić po 4 dniach czekania na odpowiednie warunki. w pierwsze dni napadł mnie śnieg w górach i chmury u ich podstaw.
koszta olbrzymie. przelot plus samochód to 10 tys zł na tydzień za 2 osoby. podejrzewam że porządny camper może kosztować nawet 2 tys euro.
ja zapłaciłem za campera 1,5 tys który w Polsce może wart będzie jakieś 100 euro. padł na pierwszej lepszej górce a miałem przekraczać rzeki i podjeżdżać w taki sposób, że nie widać końca drogi. postraszyłem faceta z wypożyczalni, że zadzwonię na policję to oddał mi 500 euro. nie polecam jechać bez znajomości języka angielskiego w takie miejsca bo wyprawa może skończyć się tragicznie. nie wyobrażam sobie teraz sytuacji, że taki sprawny samochód gaśnie mi na środku rzeki.
Fota Wyśmienita:)