Pamiętam jak piłem płyn lugola, wracaliśmy z rodzicami wtedy z Rumunii. Polska dowiedziała się o tym zdarzeniu dwa dni po katastrofie.
Dobry fot. Dzisiaj czytałem o setkach psów tam żyjących...
https://www.national-geographic.pl/artykul/w-czarnobylu-zyja-setki-psow-jak-katastrofa-elektrowni-jadrowej-wplynela-na-pokolenia-czworonogow-230308023650
Psy krzyżują się tam z wilkami. Powstały tzw. wilczaki. Jeden chodził ze mną cały dzień w sumie to czułem się przy nim bezpiecznie. Generalnie ciekawostką jest to, że w całej Ukrainie praktycznie nie ma dzikich zwierząt. Kłusownictwo to sport narodowy. Jako że strefa Czarnobylska jest zamknięta, to tam dziczyzny jest sporo i jest niezagrożona. Występuje licznie, a ryby... są wielkie! :-)
Tam wiele aspektów jest co do psów. Krzyżują się i z wilkami, i między sobą, część to potomkowie tych psów, których nie zabrano stamtąd po katastrofie. Wykazano, że inne mają wzorce genetyczne psy w Czarnobylu od tych, które żyją na terenie elektrowni tj. jakieś 15 km od miasta. Ja bym raczej nie kosztował tamtejszych fruktów :) Mam chęć odwiedzić te miejsce, a szczególnie Prypeć. Tam jest klimat jakby czas stanął w miejscu. Dobre foty mogą być :)
Jak się uspokoi to na pewno tam pojadę jeszcze raz. Gość który mnie tam wprowadził jest teraz na pierwszej linii jako fotoreporter... zbieramy kasę bo jego rodzinie zbombardowali ruscy dom... masakra...
Tak... skalowanie wojny orzez USA jest okropne. Zarabiają na cierpiwniu niewinnych ludzi. Niestety notable chcą, by się to tliło jak najdłużej by jak najwięcej sprzedać broni
pamiętam, byłem wtedy na II roku studiów, pamiętam, zorganizowano wówczas na tamtych terenach 2 etapy Wyścigu Pokoju (czy jeszcze ktoś pamięta, że w tzw. demoludach było coś takiego), by pokazać, że nic się nie stało... za publikacją.
Dobry fot. Dzisiaj czytałem o setkach psów tam żyjących...
https://www.national-geographic.pl/artykul/w-czarnobylu-zyja-setki-psow-jak-katastrofa-elektrowni-jadrowej-wplynela-na-pokolenia-czworonogow-230308023650