W takiej jesiennej scenerii chyba jeszcze nie było. Pięknie jest. Ptak jak zawsze świetnie podany, kolor listków świetnie współgra z kolorem dzioba :)
Publikuj wciskam, a czy się uda parę punktów dorzucić zaraz się okaże
Dziękuję. To dosyć nietypowe zachowanie lodówki. Kaczki morskie poza sezonem lęgowym rzadko wychodzą na brzeg. Może uległa "zarazie oliwnej", ale była bardzo aktywna i osobiście nie widziałem przedmiotowych śladów na upierzeniu. Czołgałem się do niej dosyć długo, zanim odleciała. Widziałem ją potem pływającą w pobliżu i nurkującą (polującą, np. na tobiasze). W pewnym momencie znowu przyleciała i na krótko przysiadła. Okazja była więc wyjątkowa. Wspomniana "zaraza oliwna" to wynik kontaktu ptaka z produktami ropopochodnymi na powierzchni wody. W takim wypadku ptak, próbując wyczyścić pióra dziobem, pochłania substancje toksyczne i choruje.
Na szczęście ptaszek wygląda dużo zdrowiej niż FA ;)
Widzę optymista z Ciebie. Myślę, że do wiosny będzie w miarę ok. Zagłosowałam, ale nie ocenię, bo możliwości nie mam. Musisz więc na słowo uwierzyć, że złotko postawiłam :)
A teraz uciekam, bo jeszcze jeden komunikat o ankiecie i pogryzę mysz ;)
Pozdrawiam!
Dziękuję za intencje. Z tego co wiem, to przebieg zatrucia jest powolny, ale zazwyczaj prowadzi do śmierci ptaka. Niekiedy znajduje się je wyrzucone na brzeg. W zeszłym roku znalazłem taką lodówkę. Na szczęście z biegiem lat ilość dryfujących plam ropy w Bałtyku maleje, ale to wciąż spore zagrożenie. Zdecydowanie więcej ptaków ginie w wyniku utopienia (sieci rybackie). Lodówki nurkują bowiem na znaczne głębokości.
Faktycznie otoczenie niespotykane na co dzień :-) Nie pierwszy raz zwróciłem uwagę, że Autor operuje przysłoną :-), co w tym przypadku pomogło podziwiać szczegóły na całym ptaku. Ja zapominam o tej funkcji od zawsze :-)
W nawiązaniu do komentarzy dodam, że cypel rewski wchodzi kilkaset metrów (przy niskim poziomie wody nawet kilometr) w głąb Zatoki, więc możliwości obserwacji kaczek morskich są większe, niż z brzegu o regularnej linii.
W nawiązaniu do ostatniego Autora komentarza, jak i z chęci wystawienia oceny napiszę - nie ma sprawiedliwości na tym świecie
U mnie póki co spore stado nurogęsi i tyle. Perspektywa niska do uzyskania tylko po wejściu do brudnej wody, po mulistym dnie co grozi upadkiem i utratą sprzętu. A niektórzy to sobie na piaseczku, wśród muszelek leżą...:)
Dziękuję za ocenę. Ten wspomniany przez Ciebie piaseczek, to tylko kilka epizodów w skali roku. Zachowanie perspektywy nawet w takich warunkach wymaga zejścia do linii wody (spory spadek plaży), co przy fali powoduje notoryczne podmywanie. Zwykle siedzę jednak w trzcinowisku, zanurzony w wodzie i oczekuję na stosowną okazję na zdjęcie. Tu już "zapakowany" hermetycznie, co ma swoje zalety i wady. :)
Publikuj wciskam, a czy się uda parę punktów dorzucić zaraz się okaże
Widzę optymista z Ciebie. Myślę, że do wiosny będzie w miarę ok. Zagłosowałam, ale nie ocenię, bo możliwości nie mam. Musisz więc na słowo uwierzyć, że złotko postawiłam :)
A teraz uciekam, bo jeszcze jeden komunikat o ankiecie i pogryzę mysz ;)
Pozdrawiam!
U mnie póki co spore stado nurogęsi i tyle. Perspektywa niska do uzyskania tylko po wejściu do brudnej wody, po mulistym dnie co grozi upadkiem i utratą sprzętu. A niektórzy to sobie na piaseczku, wśród muszelek leżą...:)
I teraz będę mogła ocenić.