Maleństwa żywią się maleńkimi muszkami, wszelkimi drobiazgami, które uda im się złapać.
A roślinka to szałwia meksykańska.
Dziękuję, miło, że się podoba :)
Też ją lubię.
Ślimaków to u mnie niezbyt dużo. W porach deszczowych owszem, ale teraz jest niestety susza, więc pochowały się niczym śpiące niedźwiedzie zimą.
W naturalnych warunkach kanibalizm wśród modliszek jest sporadyczny. Samica zaatakuje tylko w poczuciu ewentualnego głodu i dla siły, która pomoże jej w okresie ciąży :)
Dziękuję za komentarz. Miło, że znowu możemy cieszyć oczy Twoimi fotografiami :)
Śliczny obraz...
A roślinka to szałwia meksykańska.
Dziękuję, miło, że się podoba :)
Ślimaków to u mnie niezbyt dużo. W porach deszczowych owszem, ale teraz jest niestety susza, więc pochowały się niczym śpiące niedźwiedzie zimą.
Teraz już pewnie duża M, żywa lub z obgryzioną głową :)
Dziękuję za komentarz. Miło, że znowu możemy cieszyć oczy Twoimi fotografiami :)