Piękny ptak, świetny detal, przyjemna kolorystyka w tle, trzciny po prawej na plus. Światła nie brakuje :).
Publikuj.

Dziękuję. :) Raz jest światło, raz nie ma. Ważne żeby były ptaki, a to zależy od zupełnie innych czynników. Te, na które czekam, potrzebują lekkiego chociaż mrozu, utrzymującego się przez kilka dni. Takie są moje doświadczenia plenerowe. Być może zmuszony będę zmienić miejscówkę. :)

Tak, trzcinki pięknie uzupełniają całość. Publikuj.

Dziękuję. Trzciny, to chyba mój świat. Nic więc dziwnego, że czasem trafi się ptak w takiej scenografii. :) Zaznaczę, że z uwagi na specyfikę miejsca i pewne niedogodności w operowaniu aparatem (woda), czasu na podobne ujęcia jest niezwykle mało. Kilka klatek i ptak jest już nieosiągalny. Musiałbym wyjechać z obiektywem poza ukrycie, a sam się złożyć, jak scyzoryk. :)

U mnie ani światła ani ptaków. Też potrzebuję kilku dni z mrozem, żeby żurawie zbiły się w ładne stado, zamiast łazić po trzy po polach.
Zmiana miejscówki mi nie pomoże. Czekam do wiosny, wtedy będzie mróz i śnieg :)

Ja ostatnio obserwuję wyjątkowo przebiegłego zimorodka - samiczkę. Pojawia się w okolicach czatowni, ale wybiera dziwnie odseparowane miejsca i nie nurkuje. Zacząłem analizować przyczyny: projekcję światła, falę i zmętnienie wody w pobliżu, aby wczuć się w percepcję ptaka. Na razie wniosków brak. :)

Pięknie w świetle i oprawie. Wspomniane trzcinki i w moim odczuciu atutem niemałym.

Dziękuję. Muszę się namierzyć na nie lub podobne powtórnie. Niech tylko wróci pogoda i ... ptaki. :)