Dziękuję. Miejsce nie jest kameralne i ptak musi zachowywać czujność na lądzie. Wyszedł, coś tam skubnął, przeciągnął się i zaniepokojony jakimś ruchem w pobliżu, wrócił do wody, gdzie żerował razem z krzyżówkami, spławikując. Z innej sesji mam kilka ujęć lądowych z jakimś zielskiem, ale bez dobrego tła. W takiej sytuacji bez przerwy "dziamgał" dziobem i potrzebne były znacznie krótsze czasy, aby uniknąć rozmycia żuchwy. Warunki temu jednak nie sprzyjały.
Publikuj.
Publikuj.