To był pojedynczy osobnik, który nie wiadomo skąd przypłynął. Teraz cyraneczki spotyka się bardzo rzadko, ale w kwietniu i później warto spróbować. Są wtedy bardzo głośne. Powodzenia!
Co tam Panie ptak. Woda się wylewa (krzywo Egon jak cholera), tło jakieś takie zabałaganione, deficyt spektakularnego światła. Gdzie mu tam do atlasów wszelakich...
Dziękuję. Sama prawda. Wiało i było ciemno, kilkustopniowy mróz. Z sekwencji ujęć wybrałem najmniej "rozkołysane", ale są i takie, na których kaczuszka przypomina surfera. Na innych całkowicie ginie za falą. Ciężko się było więc wyostrzyć. Trzciny? Istotnie, jeden wielki chaos, w dodatku z lodem, ale siedzi tam jeszcze wodnik i bąk. Jak dobrać się do tego ostatniego? Nie wiem. :)
Jak mogłoby być inaczej? :) Fotografując ptaki trudno ustrzec się przed atlasami. Sam je robię, ale niekiedy chciałoby się od nich odpocząć. Siedzą w głębokiej szufladzie. Szczególnie, gdy ptaszki posadzone są na czymś "ładnym". :) Pozdrawiam.
KONTRA