Akurat za sloty. Zasuwa w krzaki gdzie koziołek pędzi nalewkę z pokrzyw :)
A całkiem serio - zdolny ma Autor ten aparat ...i szczęścia sporo :)
Na prawo.
Najważniejsze, że kierunek słuszny :-) Czasem szczęściu pomagam - aparat wyniosę z domu, budzik mu nastawię poranek, pomarzniemy razem .... Koleżanka tak nie robi ? Wszystko w kapciach przed TV? :-)
Prawda jednak taka, że szczęście i zapał to jedno, a dobry sprzęt przy takich ujęciach to podstawa. Co oczywiście nie umniejsza zdolności fotograficznych i artystycznych Autora :))
Nie dziwię się. Gdyby mój AF tak celnie trafiał, nie robiłabym na manualu. Ostatnio próbowałam sobie zrobić na leniuszka sesję z psiakiem. Więcej ostrej trawy i drzew niż psa. Będę więc męczyć oczy dalej...i ręce...póki starczy sił :)
Można dla sztuki (w sensie sztuki artystycznej) zainwestować w tresurę. Może nauczy się robić nabieg w zwolnionym tempie :-) Chyba, że koleżanka ma beagla to szkoda forsy. Psa tej rasy można co najwyżej nauczyć żreć z miski.
Naucz szczeniaka wolnego nabiegu jak listki wiatr przegania. Bez szans. To nie sarna co za kapustę zęby szczerzy i kopytkami macha :)
Ta tutaj wyraźnie wstawiona. Prawie słychać jak podśpiewuje :)
Coraz to kolejne odsłony spisku - kapusta, kurniki, alkohol ... Bolesna to lekcja, szczególnie, że jest niemałe grono wspierających Koleżankę w tym procederze :-)
A całkiem serio - zdolny ma Autor ten aparat ...i szczęścia sporo :)
Na prawo.
Prawda jednak taka, że szczęście i zapał to jedno, a dobry sprzęt przy takich ujęciach to podstawa. Co oczywiście nie umniejsza zdolności fotograficznych i artystycznych Autora :))
Ta tutaj wyraźnie wstawiona. Prawie słychać jak podśpiewuje :)
W niemym zachwycie nad fotką pozostając :)
Ale nic straconego, wyciąłem i wkleję gdzie trzeba :)