Że on taki angry? Że mały buntownik?
Trochę to przesłanie pozbawione jest mocy i przegrywa w obliczu podstawowego mankamentu tej pracy - strasznego jej znęcania się nad oczami i mózgiem oglądającego.
Nie maiło mnieć żadnego przesłania, miało być po prostu inne i ma znęcać się nad mózgiem i oczami i błednikiem bo taki był zamiar i cel :) a dziecko można bardziej jako dopełnienie kompozycji traktować, niż modela który ma coś przedstawiać, równie dobrze mógłby to być zarys ptaka na krawędzi gałezi wkradającej się w kadr itp. to foto bardziej z typu "minimalu" gdzie widać zarys łodzi na tle oceanu, czy cień ptaka na elewacji budynku i takie coś albo ktoś lubi albo nie, FF widzę neizbyt akurat lubi, woli motyle itp, co nie zmieni faktu że wciąż będę tego typu foto wstawiał :)
patrząc w ten sposób owszem, aczkolwiek fałdy blachy w ostrym swietle tworzą jednolitą "oczojeb...ą" powierzchnię, w której dla jej złamania musiałem coś osadzić :) akurat padło na syna ;)
Trochę to przesłanie pozbawione jest mocy i przegrywa w obliczu podstawowego mankamentu tej pracy - strasznego jej znęcania się nad oczami i mózgiem oglądającego.