Nieźle. Przyznam więc, że spośród tysięcy kadrów z remizami, jakie udało mi się wykonać, to cenię sobie szczególnie pomimo, że nie jest efektowne w kontekście parametrów wymienionych w pierwszym komentarzu. Doceniam jednak swoich odbiorców na tyle, że niekiedy próbuję przemycić w prezentowanych obrazach odmienne od przedmiotowych treści.:)
Dziękuję za komentarze. Niepotrzebne jednak emocje.
Wild, z tego co piszesz wynika że masz znacznie więcej szczęścia niż ja. Mnie bowiem zaprezentowaną sytuację udało mi się zarejestrować dopiero po wielu sezonach obserwacji remizów. :)
Dziękuję nazarr. Istotnie, sytuacyjne ujęcia remizów wymagają pewnej systematyki, a podobne do powyższej są znamienne z uwagi na specyficzne relacje społeczne remizów. To jednak już zupełnie inna historia. :)
Wybacz autorze... Ale żeby ocenić fotografię wojenną pod względem tego czy mi się podoba, pod względem kompozycji, tematu i innych... nie zamierzam jechać na wojnę.
Niesamowitą masę zdjęć dziennie jdednak oglądam, fotografuję nie od wczoraj o od przedwczoraj...więc reasumując, zdanie własne mam.
życzę powodzenia, pozdrawiam.
2017-05-29 21:39:25
panthomas
Ja, niestety, swój odbiór fotografii przyrodniczej wypaczony mam częstymi wyjazdami "na wojnę". Pozdrawiam również. :)
W przypadku remizów, w sytuacji gdy ok. 30% gniazd porzucanych jest przez oboje rodziców w ogóle, a spośród tych ze zniesieniem, tylko 50% opuszczają pisklęta, zaskakującym wydaje się ciągły wzrost liczebności populacji i ekspansywny charakter gatunku, zajmującego wciąż nowe terytoria. Nie jest więc tak źle, a strategia lęgowa okazuje się bardzo skuteczna. Z raniuszkami chyba też nie jest gorzej. Są liczne, a Europę zasiedla ok. 20 podgatunków. Z ciekawostek dodam, że w 2003r. wykryto w rezerwacie Stawy Milickie lęg raniuszka w gnieździe remiza. :)
Gratuluję ujęcia,już samo fotografowanie ptaków "gniazdujących" w tej perspektywie (równoległej) jest nie łatwe,trza się nieźle natrudzić....cierpliwość,upór,trud i pomysłowość,przynoszą pożądane efekty :))
Pozdrawiam :)
2017-05-29 22:04:39
panthomas
Dziękuję. Nie bez znaczenia pozostaje sama przyjemność obserwacji i z chęcią poświęciłbym się badaniom systematycznym. :)
Kiedyś, będąc nad Biebrzą, znalazłem gniazdo Remiza. Z kolegą zastanawialiśmy się jak się do niego dobrać by nie przepłoszyć ptaków. Gniazdo zawiesił na witkach wierzby, więc żeby zrobić fotkę należałoby wyciąć kilka gałązek. Stwierdziliśmy, że to zbyt duże ryzyko i ptaszki mogą się spłoszyć. Daliśmy spokój. Następnego ranka (był to weekend majowy) centralnie pod gniazdem stał namiot a kolesie zawodzili na całe gardło ,,głeeeeboka stuuuudzienka....."
Co do fotografi jestemna tak, jako pasjonat :)
2017-05-30 11:45:01
panthomas
Dziękuję. Obecność ludzi specjalnie nie przeszkadza tym ptakom. Nad lądem, co wnioskuje po informacji o rozbitym namiocie, gniazdo zazwyczaj zawieszone jest wyżej niż nad wodą, najczęściej to 3-4m. To bezpieczny dystans. Sądzę, że gniazdo nie było przez wspomnianych intruzów w ogóle zauważone. Często bowiem gniazda remizów identyfikowane są jako gniazda szerszeni, co zniechęca do bliskiego sąsiedztwa. :) Natomiast prześwietlenie gałęzi może odsłonić dostęp dla latających drapieżników. Dobrze więc, że zaniechaliście tej czynności.
Dziękuję. :) Na koniec dyskusji zwrócę jeszcze uwagę na dobrze widoczne różnice diagnostyczne pomiędzy samcem i samicą. Wielkość maski jest najważniejszą z nich, ale kolor głowy i płaszcza przy obserwacjach terenowych odgrywa równie niebagatelną rolę.
imho to zdjęcie jest równie urokliwe, jak wartościowe
drobne mankamenty nie mają tu żadnego znaczenia, a poza tym - chociaż bardzo lubię i bardzo cenię zdjęcia i wiedzę wilda - nie przemawia do mnie przykładanie doświadczenia fotografii studyjnej do tego, co uprawia Autor tej fotki
;]
NIech ma :)))
Wild, z tego co piszesz wynika że masz znacznie więcej szczęścia niż ja. Mnie bowiem zaprezentowaną sytuację udało mi się zarejestrować dopiero po wielu sezonach obserwacji remizów. :)
Dziękuję nazarr. Istotnie, sytuacyjne ujęcia remizów wymagają pewnej systematyki, a podobne do powyższej są znamienne z uwagi na specyficzne relacje społeczne remizów. To jednak już zupełnie inna historia. :)
Niesamowitą masę zdjęć dziennie jdednak oglądam, fotografuję nie od wczoraj o od przedwczoraj...więc reasumując, zdanie własne mam.
życzę powodzenia, pozdrawiam.
Pozdrawiam :)
Co do fotografi jestemna tak, jako pasjonat :)
drobne mankamenty nie mają tu żadnego znaczenia, a poza tym - chociaż bardzo lubię i bardzo cenię zdjęcia i wiedzę wilda - nie przemawia do mnie przykładanie doświadczenia fotografii studyjnej do tego, co uprawia Autor tej fotki