Zmroczniki przytuliaki..
To nie była pokojowa wizyta. W ułamku sekundy osa obgryzła kawałek czułka zawisakowi i odleciała. Gdy wróciła po kolejny kąsek, musiałam interweniować. Szkoda takich pięknych owadów na śniadanie dla osy. :)
Czy można prosić o rozwinięcie szczegółów interwencji Gaz? Paralizator? Pałka teleskopowa ? Sio! ? Publikuj dla niespotykanej sceny! :-)
2024-01-18 19:26:31
meczata
Złapałam osę w dłoń i odniosłam na drugi koniec łąki. Po bohatersku, narażając życie ;)
Uratowałam odnóża i czułki robakom, niestety zdenerwowały się tak, że jeden chciał odlecieć zanim się odczepił i było spore zamieszanie. I nie będzie młodych przytuliaczków :)
Nie złapałam jej ręką.Taka żartobliwa odpowiedź na komentarz Kolegi Damiana.
Z paralizatorem to ja tylko na dziki chodzę ;)
Pacnęłam ją lekko blendą i się odczepiła. Brzęczała potem gdzieś za moimi plecami, ale nie mam czułków, więc mi się upiekło :)
Uratowałam odnóża i czułki robakom, niestety zdenerwowały się tak, że jeden chciał odlecieć zanim się odczepił i było spore zamieszanie. I nie będzie młodych przytuliaczków :)
Dziękuję za zainteresowanie i taka :)
Z paralizatorem to ja tylko na dziki chodzę ;)
Pacnęłam ją lekko blendą i się odczepiła. Brzęczała potem gdzieś za moimi plecami, ale nie mam czułków, więc mi się upiekło :)
Dziękuję za przygarnięcie przytuliaków!