Tak

Byłem niedawno z pentaconem na łące aby otrzeć się choćby o fotograficzne tematy...
Do licha, łatwo nie jest :-)
Życzę słonka oraz pewnej ręki i oka :-)
Pozdrowienia!

Fakt, nie jest łatwo w tym roku. Mało modeli, dużo natrętnych komarów. Łąki podmokłe, trawa po pas i wszędzie chrumkają dziki. Ciężkie jest życie fotografa:)
A taki np. Mistrz Kreatywny może sobie wyczarować najpiękniejsze motyle bez wychodzenia z domu. :)

Dziękuję za miła wizytę i pozdrawiam wieczornie :)

Powstrzymuję się od montowania uroczych motylków gdyż byłoby mi potwornie wstyd iść po łatwiźnie podczas gdy prawdziwi profesjonaliści muszą walczyć z komarem, chwastami i kudłatym dzikiem :-))

Mistrzowskie :)

Jakże miła przesada...aż się zarumieniłam :)
Dziękuję!

W Polsce i tak jest o wiele lepiej z robalkami jak w Irlandii. Będąc tu już trzy tygodnie, wypstrykałam trzy karty 32gb :), a łąki z chaszczami po pas uwielbiam. tego brakuje na wyspach, bo tam wszystko skoszone do minimum. Na wschód nie mogę wstać więc ganiam za nimi w ciągu dnia. To dopiero jest wyczyn ale i zabawa, choć efekty nie tak cudne jak w powyższej pracy. Pozdrawiam ;)

W dzień robaczki są bardziej aktywne, więc łatwiej je wypatrzyć. Trudniej jednak podejść. O poranku odwrotnie, szczególnie gdy mglisto i zimno, jak już znajdzie się modela, siedzi jak zaklęty:)
Problem z tym, że ostatnio trudno coś znaleźć. Wczoraj przez dwie godziny brodząc w trawsku po pas, widziałam jakieś małe ćmowate i komary. Kompletna porażka. Nawet w ogrodzie mało motyli, mimo że mam budleje i inne miododajne rośliny. Wyjątkowo kiepski rok. Ale skoro w Irlandii gorzej, nie będę narzekać:)
Dziękuję i pozdrawiam:)

Jaka szkoda, że nie mogłem poplotkować o tym zdjęciu w Inferii. Wynagrodzę podwójnym złotem :-)

Podwójnego złota jakoś nie widzę, ale pobyt w ulu Szanownego Kolegi wart worka złota:)
Dziękuję