Dla mnie ostrość jak na takie szkło ok.
Lubię pajęczyny w tle. Podobają mi się kolory i światło. Osobiście dałabym trawkę całkiem pionowo. Ale to ja, nie przejmuj się. Mam fioła na punkcie takich odchyłów, niektórzy mówią na mnie poziomica
To nie jest idealny kadr i Autor miał tego świadomość, ale Autor lubi to ujęcie i ciężko nad nim pracował. Trudno było w środek pajęczynki wstawić wywijającego się delikwenta. Autor ma masę innych ujęć z super ostrym ślimolem, ale już kompozycyjnie nie podobało się Autorowi jego ułożenie. Patyczek rzeczywiście, mógł Autorzyna podprostować ;)
Bokeh rządzi, Meczato! ;)
Dziękuję! Modele mają ze mną przerąbane. Jak jednemu pokiwam palcem i szepnę, że mu rogi obetnę, zaraz chodzi jak zegarek ;)
A tak na poważnie w tym sezonie mam jobla na punkcie pajęczyn..a że na punkcie ślimolków też, to połączyłam jedno z drugim ;)
Teraz byłam na łące w niedzielę, ale nici z pajęczyn. Wszystkie pajączki już pochowane. Siedzą teraz w tych swoich puszystych i cieplutkich kokonikach i nawet odwłoków nie chcą wystawić :/
Miło,że góra docenia czasem takie bokehowe fotki. Bo ostatnio to raczej trendy szare, bure i ponure. Ale nic to trzeba robić swoje:)
Pajęczyny uwielbiam, byle nie na twarzy:)
Mam w galerii kilka zdjęć z ich udziałem. Na pająki wybieram się od dwóch lat, ale w lecie zawsze w końcu ganiam za motylami. Jesień tak jakoś szybko mi przelatuje, że jak wyjdę na łąkę to już pająków nie ma. Czasu na zdjęcia z każdym rokiem coraz mniej. I jeszcze ta niby zima przed nami, fuj :(
2017-12-07 09:33:23
izis
Pofoć sobie w sezonie pająki. Szczególnie polecam to osobom z arachnofobią. Miałam silny lęk przed pająkami, a gdy zaczęłam je fotografować i dostrzegłam, jak to one bardzo się mnie boją. Gdy taki maluch się wystraszy, nic go już z kryjówki nie wykurzy, trzeba szukać nowego obiektu.
Sezonowa "sesja z pająkami" była dużym krokiem do przezwyciężenia fobii, autentycznie!
Dowód? Kiedy w moim mieszkaniu widziałam pająka w panice brałam kapcia i waliłam nim o ścianę tak długo, aż nie ukatrupiłam biedaka. Tak, to było okrutne, ale człek pod wpływem strachu, jest zdolny do wszystkiego. W chwili obecnej biorę przerażonego malca do słoika i wypuszczam do ogródka, a w najlepszym wypadku, te długonogie za nogę i siup za okno :D
W mojej miejscowości motyli znikoma ilość. Sporo czasu zmarnowałam na łąkach w ich poszukiwaniu i dałam sobie spokój.
Ja pająków się nie boję. Mimo,że użarł mnie kiedyś krzyżak.
Boję się złych ludzi i żmij- panicznie. Z ludźmi się oswoiłam, na sesję ze żmijami się nie zdecyduję. Chyba że im ktoś najpierw zęby jadowe powybija:)
2017-12-07 10:32:03
izis
Oodważna z Ciebie bohaterka. Mnie jeszcze żaden nie użarł.
Dobry pomysł z jadowitymi wężami ;)
Miłego dnia!
Gratuluję ZD, fajny pomysł.
Ostrości na modelu chciałoby się więcej, wiec ocenka z minusikiem :)
PS Ja tez boję się pająków, więc może skorzystam z propozycji :)
2017-12-07 20:31:42
izis
Dzięki. Później może wrzucę innego z tej serii, ostrzejszego ;) Ale to już nie to!
Trochę szkoda, że ostrość na pacjencie nie jest idealna.
Po co to zielone tło? Nie lepiej dać neutralne, żeby zdjęcie miało silniejsze oddziaływanie?
Lubię pajęczyny w tle. Podobają mi się kolory i światło. Osobiście dałabym trawkę całkiem pionowo. Ale to ja, nie przejmuj się. Mam fioła na punkcie takich odchyłów, niektórzy mówią na mnie poziomica
Dzięki za komentarze :)
Dziękuję! Modele mają ze mną przerąbane. Jak jednemu pokiwam palcem i szepnę, że mu rogi obetnę, zaraz chodzi jak zegarek ;)
A tak na poważnie w tym sezonie mam jobla na punkcie pajęczyn..a że na punkcie ślimolków też, to połączyłam jedno z drugim ;)
Teraz byłam na łące w niedzielę, ale nici z pajęczyn. Wszystkie pajączki już pochowane. Siedzą teraz w tych swoich puszystych i cieplutkich kokonikach i nawet odwłoków nie chcą wystawić :/
Pajęczyny uwielbiam, byle nie na twarzy:)
Mam w galerii kilka zdjęć z ich udziałem. Na pająki wybieram się od dwóch lat, ale w lecie zawsze w końcu ganiam za motylami. Jesień tak jakoś szybko mi przelatuje, że jak wyjdę na łąkę to już pająków nie ma. Czasu na zdjęcia z każdym rokiem coraz mniej. I jeszcze ta niby zima przed nami, fuj :(
Sezonowa "sesja z pająkami" była dużym krokiem do przezwyciężenia fobii, autentycznie!
Dowód? Kiedy w moim mieszkaniu widziałam pająka w panice brałam kapcia i waliłam nim o ścianę tak długo, aż nie ukatrupiłam biedaka. Tak, to było okrutne, ale człek pod wpływem strachu, jest zdolny do wszystkiego. W chwili obecnej biorę przerażonego malca do słoika i wypuszczam do ogródka, a w najlepszym wypadku, te długonogie za nogę i siup za okno :D
W mojej miejscowości motyli znikoma ilość. Sporo czasu zmarnowałam na łąkach w ich poszukiwaniu i dałam sobie spokój.
Boję się złych ludzi i żmij- panicznie. Z ludźmi się oswoiłam, na sesję ze żmijami się nie zdecyduję. Chyba że im ktoś najpierw zęby jadowe powybija:)
Dobry pomysł z jadowitymi wężami ;)
Miłego dnia!
Ostrości na modelu chciałoby się więcej, wiec ocenka z minusikiem :)
PS Ja tez boję się pająków, więc może skorzystam z propozycji :)