2018-04-16 14:37:19
Przemiła niespodzianka: ).
Dziękuję za wyróżnienie!
2018-04-09 19:17:07
Marwar?
2018-03-22 16:56:40
: )
Pozdrawiam.
2018-03-22 14:39:57
: )
Pozdrawiam
2018-03-22 12:43:59
zwani wprawdzie potocznie- indian gypsies, ale ta grupa etniczna to pół koczownicy Lambadi.
Mają swój język i osobne tradycje. Najwięcej ich w Radżastanie, choć tą panią spotkałam w Karnatace nieopodal Hampi.
Hindusi mają ich za niekastowców - czyli jeszcze niżej w hierarchii społecznej niż tzw niedotykalni.
Ciężki ich los choć niezwykle barwne obyczaje, stroje i tradycje.
2018-03-22 12:21:36
prawda: )?
Dzięki!
2018-03-20 01:53:02
chyba nie pojmę tych subtelności, ale zmieniam na bezpieczniejszą , mam nadzieję : )
2018-03-18 20:46:55
Oj, jak miło słyszeć!
Dziękuję!
2018-03-18 20:46:06
Dziękuję!
2018-03-18 18:13:22
Dziękuję! Kłaniam się : )
2018-03-18 17:27:39
Oj : ), nie była to z mojej strony próba wyciągania Cię do tablicy , chciałam po prostu troszkę więcej się dowiedzieć.
Nie cząsto tu bywam ostatnio, ale gdy zaglądam, nawet bez logowania, to poczytuję sobie analizy. Bardzo cenię wpisy Andrzeja i szczerze mówiąc, raczej sie przychylam do jego słów. Tym razem było inaczej, stąd mój koment i chęć podrążenia tematu.
Na portalu , mz sporo jest zdjęć, które choć ich bohaterowie mają buzie odsłonięte, nic z nich wyczytać nie można prócz : "no, rób już to zdjęcie i daj mi spokój" a mimo to awansują z inferii. Tutaj przynajmniej wszystko jest jasne.
Dziękuję za odpowiedź. Pozdrawiam. Zaglądnęłam do Twojej galerii. Fajnie się rozwija. Powodzenia. Anka
2018-03-18 17:05:42
Serce rośnie, trema mniejsza : )
Dzięki za wpis!
2018-03-17 17:46:52
Droga. Trudno uzasadnić chęć, która powoduje, że ruszam zawsze gdy tylko mam okazję i możliwość. Ciekawość nie tylko nowych krajobrazów,kultur, ale przede wszystkim żyjących w ich granicach mieszkańców.
Szukanie odpowiedzi na egzystencjonalne pytania, które często trudno sformułować, bo tylko majaczą w duszy.
Wreszcie spotkanie z drugim człowiekiem. Czy zaakceptuje moją obecność? Czy otworzy swoją duszę, podzieli się szczęściem, lękiem i najważniejsze- czy zgadzi się abym zabrała świadectwo tego spotkania - fotografię - w dalszą drogę?
Ten przydługi wstęp, autorze tylko dlatego, że próbuję zrozumieć... Także mnie zdarzało się widzieć ludzi odwracających głowy, twarze ukryte w dłoniach jako odpowiedź na mój zachecajacy gest, uśmiech czy słowo.
I wreszcie sedno - cienka linia, granica, którą według mnie powinni przekraczać tylko Ci, którzy obdarzeni niezwykłym instynktem i wyczuciem, potrafią dodatkowo uzasadnić dlaczego ją przekraczają.
Stąd pytanie : dlaczego powyższe zdjęcie trafiło pod publiczną ocenę?
Mój odbiór? Zdjęcie woła : Nie chcę! Odejdź!
Tytuł: " Chłopiec z zasłoniętą buzią" nie pomaga, budzi jeszcze większy dylemat.
Może w innej kategorii, z opisem, jako część reportażu? Może... ale tego zabrakło, więc w powyższej formie
moim zdaniem powinno pozostać w szufladzie autora, jako ważny element formowania się foto- świadomości, jako przyczynek do refleksji i rozmyślań.
Zapraszam autora do dialogu. Chciałabym zmienić swoje zdanie.
Serdecznie dziekuje!
Dziękuję!
Dziękuję!
Dziękuję!
Przemiła niespodzianka: ). Dziękuję za wyróżnienie!
Marwar?
: ) Pozdrawiam.
: ) Pozdrawiam
zwani wprawdzie potocznie- indian gypsies, ale ta grupa etniczna to pół koczownicy Lambadi. Mają swój język i osobne tradycje. Najwięcej ich w Radżastanie, choć tą panią spotkałam w Karnatace nieopodal Hampi. Hindusi mają ich za niekastowców - czyli jeszcze niżej w hierarchii społecznej niż tzw niedotykalni. Ciężki ich los choć niezwykle barwne obyczaje, stroje i tradycje.
prawda: )? Dzięki!
chyba nie pojmę tych subtelności, ale zmieniam na bezpieczniejszą , mam nadzieję : )
: )
http://www.tekstowo.pl/piosenka,kabaret_starszych_panow,tanie_dranie.html
Również dziękuję!
Oj, jak miło słyszeć! Dziękuję!
Dziękuję!
Dziękuję! Kłaniam się : )
Oj : ), nie była to z mojej strony próba wyciągania Cię do tablicy , chciałam po prostu troszkę więcej się dowiedzieć. Nie cząsto tu bywam ostatnio, ale gdy zaglądam, nawet bez logowania, to poczytuję sobie analizy. Bardzo cenię wpisy Andrzeja i szczerze mówiąc, raczej sie przychylam do jego słów. Tym razem było inaczej, stąd mój koment i chęć podrążenia tematu. Na portalu , mz sporo jest zdjęć, które choć ich bohaterowie mają buzie odsłonięte, nic z nich wyczytać nie można prócz : "no, rób już to zdjęcie i daj mi spokój" a mimo to awansują z inferii. Tutaj przynajmniej wszystko jest jasne. Dziękuję za odpowiedź. Pozdrawiam. Zaglądnęłam do Twojej galerii. Fajnie się rozwija. Powodzenia. Anka
Serce rośnie, trema mniejsza : ) Dzięki za wpis!
Droga. Trudno uzasadnić chęć, która powoduje, że ruszam zawsze gdy tylko mam okazję i możliwość. Ciekawość nie tylko nowych krajobrazów,kultur, ale przede wszystkim żyjących w ich granicach mieszkańców. Szukanie odpowiedzi na egzystencjonalne pytania, które często trudno sformułować, bo tylko majaczą w duszy. Wreszcie spotkanie z drugim człowiekiem. Czy zaakceptuje moją obecność? Czy otworzy swoją duszę, podzieli się szczęściem, lękiem i najważniejsze- czy zgadzi się abym zabrała świadectwo tego spotkania - fotografię - w dalszą drogę? Ten przydługi wstęp, autorze tylko dlatego, że próbuję zrozumieć... Także mnie zdarzało się widzieć ludzi odwracających głowy, twarze ukryte w dłoniach jako odpowiedź na mój zachecajacy gest, uśmiech czy słowo. I wreszcie sedno - cienka linia, granica, którą według mnie powinni przekraczać tylko Ci, którzy obdarzeni niezwykłym instynktem i wyczuciem, potrafią dodatkowo uzasadnić dlaczego ją przekraczają. Stąd pytanie : dlaczego powyższe zdjęcie trafiło pod publiczną ocenę? Mój odbiór? Zdjęcie woła : Nie chcę! Odejdź! Tytuł: " Chłopiec z zasłoniętą buzią" nie pomaga, budzi jeszcze większy dylemat. Może w innej kategorii, z opisem, jako część reportażu? Może... ale tego zabrakło, więc w powyższej formie moim zdaniem powinno pozostać w szufladzie autora, jako ważny element formowania się foto- świadomości, jako przyczynek do refleksji i rozmyślań. Zapraszam autora do dialogu. Chciałabym zmienić swoje zdanie.