avatar_5090 chojer


2016-03-16 21:22:23
Na pytanie "bo co?" udzieliłem odpowiedzi, że: - postacie są średnio interesujące - pokazano je w mało ciekawy sposób (perspektywa, moment, brak kontekstu) - tło jest chaotyczne - pierwszy plan jest nieostry - konwersja do BW jest słaba Ty mi z kolei odpisujesz, że otrzymałeś opis moich osobistych wrażeń, w dodatku mało zasadnych. Jednocześnie nadmieniasz, że Twoim zdaniem BW i ostrość są zadowalające, tło współgra z pierwszym planem, perspetywa jest spoko i że jest kontekst i emocje. To po co w takim razie pytasz mnie o zdanie? Czyje, jeśli nie moje osobiste spostrzeżenia na temat powyższej pracy chciałbyś przeczytać? I dlaczego moje spostrzeżenia są bezzasadne? Bo nie korespondują z Twoimi? Co oznacza "moim zdaniem samo pokazanie pewnej sytuacji jest umiejętnością"? Uważasz, że samo naciśnięcie spustu migawki wystarczy, aby zdjęcie było dobre? Że nie liczą się składowe, o których wspomniałem (perspektywa, kompozycja, temat)? Brednie o tym, że w streecie, czy reportażu liczy się tylko moment możesz włożyć między bajki. To samo tyczy się strony formalnej w tego typy fotografii. Owszem - genialny temat zawsze się obroni, ale nie będąc zawodowym reporterem możesz liczyć co najwyżej na kilka takich tematów w swoim życiu. Klasyczne nie zawsze musi oznaczać złe. W fotografii ciężko jest odkryć Amerykę. Ale wybacz, oglądając kolejną osobę mijającą fotografa złapaną w średnim momencie i to w dodatku z nudnej perspektywy mam ochotę zwymiotować. Żeby nie być gołosłownym w kwestii streetu/repo polecam: - Tomaszewskiego: za wieloplanowość i coś, co osobiście nazywam "naturalnymi ramkami" http://www.tomasztomaszewski.com/gallery.html - Boris de Flash: wydawało by się, że w kwestii użycia lampy w streecie wszystko już zostało powiedziane. Otóż moim zdaniem ten Pan bije na głowę Gildena, czy Matarazzo https://www.facebook.com/BORISdeFlash?ref=br_rs - Dougie Wallace: za to, że gość pokazał, że bawiąc się w street można myśleć cyklami, szukaniem wspólnego mianownika dla wielu kadrów, a nie pojedynczymi klatkami. Polecam zwłaszcza cykl "Road Wallah" http://www.dougiewallace.com/road-wallah/ - 2 klatki "z różnych parafii" pokazujących, że w streecie można szukać tematów na czasie, uniwersalnych i ponadczasowych: https://www.lensculture.com/2015-lensculture-street-photography-award-winners?modal=true&modal_type=winner&modal_competition_id=street-photography-now-2015&modal_winner_id=sagi-kortler https://www.facebook.com/APFstreetphotography/photos/a.589217811154082.1073741828.589209384488258/938180776257782/?type=3&theater Wydaje mi się, że warto wymagać więcej i od siebie i od innych. Jeśli będziesz ukontentowany ze zdjęć zadowalających, to Twój wybór. Ja natomiast, wymagając wiele od siebie, wymagam wiele od innych. I jeśli zdjęcie nie zaskoczy mnie choć w jednej z opisanych przeze mnie składowych, nie jest ono dla mnie warte uwagi.


2014-06-11 23:17:56
Dziękuję Ci bakuloku za analizę. Pierwsza i najważniejsza rzecz - w strzałach z biodra kompozycja, prosty horyzont, układ linii i inne tego typu pierdoły ważne w innych dziedzinach fotografii, tutaj nie mają żadnego znaczenia! Owszem - jeżeli strzelając z biodra uda się wykonać udane kompozycyjnie zdjęcie, to supcio. To, co moim zdaniem jest zajebiste w strzałach z biodra to to, że podkreślają reporterski charakter streetu. Choć pisałem już o tym kilkukrotnie, zrobię to jeszcze raz - nie przenośmy zasad z innych dziedzin fotografii do streetu! Nie ma to najmniejszego sensu, ponieważ...moim zdaniem w przypadku większości odłamów streetu nie ma żadnych zasad! Z jednym "małym" wyjątkiem - decydujący moment, bez którego fotografia street nie istnieje. Czy udało mi się złapać ów decydujący moment na powyższym zdjęciu? Owszem! Jest nim niemy dialog pomiędzy kobietami, jest kobieta, która coś wskazuje (co? Oto jest pytanie!), a nade wszystko jest postawny samiec alfa, który, przyjmując pozę całkowicie pewnego siebie przywódcy stada, nadzoruje i koordynuje poprawność przebiegu akcji. Czy można więc tu mówić o odbieganiu od standardów? Tak, jeśli mówimy o standardach charakterystycznych dla innych dziedzin fotografii i nie - jeśli mówimy o standardach streetowych. Całą serię, której częścią jest powyższe zdjęcie, wykonałem pod wpływem "plażowych" prac Bruce'a Gildena. Chciałem, żeby było śmiesznie i z przymrużeniem oka. Chciałem, żeby było w miarę podobnie kolorystycznie. Dla porównania jedno z moich ulubionych "plażowych" ujęć Bruce'a https://www.google.pl/search?newwindow=1&biw=1536&bih=727&tbm=isch&sa=1&q=bruce+gilden+beach&oq=bruce+gilden+beach&gs_l=img.3..0i19.304453.305469.0.305775.6.6.0.0.0.0.222.222.2-1.1.0....0...1c.1.46.img..5.1.221.4PVa7wjb_8o#facrc=_&imgrc=du8DrKd3qDN7BM%253A%3BVSfTIFiDBlrZ3M%3Bhttp%253A%252F%252Fwww.paris-museums.org%252Fblog%252Fwp-content%252Fuploads%252F2011%252F06%252Fbruce-gilden.jpg%3Bhttp%253A%252F%252Fwww.paris-museums.org%252Fblog%252F2011%252F06%252Fget-photographed-martin-parr-bruce-gilden%252F%3B600%3B398 Czy udało mi się zrealizować mój zamysł? To już pozostawiam widzom, choć fakt, że zdjęcie wylądowało w Ciemni każe mi przypuszczać, że chyba jednak nie. Choć z drugiej strony, być może chodziło tylko i wyłącznie o wielką siłę przebicia tych od różańców...? ;)


2014-03-15 09:07:18
Prochaina zgodzę się z Tobą, że prześwit w PG jest w tym kadrze zbędny. Mz kadr został świadomie zbudowany przez Autora. W oczy rzuca się przede wszystkim umiejętne wykorzystanie linii torów oraz tych znajdujących się na peronie, które prowadzą wzrok w głąb kadru. Cięcie 2 cm z góry i z prawej zaburzyłoby przebieg tych linii, a fotografa przesunęło z mocnego punktu zbyt mocno w PG. Wydaje mi się więc, że decyzja odnośnie zostawienia prześwitu jest przemyślana. Poza tym odnoszę wrażenie, że po raz kolejny trzeba poruszyć wątek, który wielokrotnie był tu wałkowany. W streecie nie liczą się piękne kadry, ostrość, ani konwersja. Mi parokrotnie zarzucano krzywy horyzont. Najprawdopodobniej pisał to ktoś, kto nigdy nie strzelał z biodra. Owszem, jeśli mamy czas na kadrowanie i chcemy bawić się geometrią i układem linii, a zwłaszcza, gdy w zdjęciu dominuje forma, a nie treść, to proszę bardzo - wówczas zarzuty odnośnie kompozycji/kadru/ostrości itd. są uzasadnione. Jednakże street to również, a może przede wszystkim łapanie chwil i to właśnie one są najważniejsze. Strona techniczna schodzi w tym przypadku na drugi plan. Moim zdaniem trzeba to rozgraniczyć i, jak widzę, ciągle o tym wspominać, bo niestety stale znajdują się tacy, którzy próbują przenieść zasady z powiedzmy fotografii krajobrazowej (prosty horyzont) do fotografii street. Oczywiście moje słowa nie są skierowane do Ciebie prochaina. To nie Ty jako uzasadnienie głosu na nie podałaś/eś "kadr". Twój komentarz był jedynie bodźcem do napisania tej Analizy. Wracając do zdjęcia - Autorowi nie tylko udało się zrobić zdjęcie w decydującym momencie, ale również w sposób ciekawy wykorzystać do budowy kadru układ linii. A ponieważ w streecie fotograf ma znikomy wpływ na środowisko, w jakim fotografuje (w przeciwieństwie do studia) zarzuty pod kątem kadru są mz nieuzasadnione.


2013-10-26 17:01:47
Jeśli chcesz, aby to właśnie dziewczynka karmiąca gołębie była tematem zdjęcia, to spraw, aby odbiorca o tym wiedział. Gdyby nie tytuł nie wiedziałbym nawet, o co tu chodzi. Jak skupić się na temacie? Przede wszystkim wyodrębnij dziewczynkę z tłumu - odpal najmniejszą przysłonę, jaką oferuje Twój obiektyw. Im dłuższej ogniskowej użyjesz, tym większe rozmycie tła otrzymasz. Oczywiście w streecie rozmycie tła nie zawsze jest wskazane, ale pokazanie go w ostrej formie musi mieć jakieś uzasadnienie. W tym przypadku takiego uzasadnienia nie ma - niepotrzebnie odwraca uwagę. Po drugie - skoro tematem jest dziewczynka, to dlaczego w kadrze znalazła się przechadzająca się para? Nie wnosi ona niczego do kompozycji, a tylko ją psuje. Po trzecie - cięcia wyglądają na przypadkowe. Przypadkowo pocięta ławka, tytułowe gołębie, a nawet blik przy górnej krawędzi (który oczywiście w kadrze nie powinien się znaleźć). Po czwarte - światło jest niesamowicie ostre. Na niektórych gołębiach praktycznie nie widać detali. Jeżeli chcesz się bawić w street w takich warunkach, to poszukaj raczej lekko zacienionych miejsc. Wbrew pozorom ostre światło, z jakim mamy do czynienia w ciągu dnia nie wychodzi zbyt apetycznie na zdjęciach. Ja osobiście wolę wybrać się na streetową sesyjkę w pochmurny dzień - wówczas cienie nie są tak ostre, a i konwersja zdjęcia wykonanego w takich warunkach do B&W jest o wiele prostsza. Oczywiście nie każde streetowe ujęcie musi podlegać takiej konwersji, ale często warto wziąć ją pod uwagę w przypadku streetowych ujęć. I wreszcie po piątę - czy uważasz, że niczym nie wyróżniająca się dziewczynka dokarmiająca gołębie jest na prawdę wdzięcznym tematem do zdjęcia? Street to nie rejestrowanie wszystkiego, co występuje na ulicy. To od fotografa zależy, co wyodrębni z potoku ludzi i wydarzeń. Chcesz zobaczyć ciekawe zdjęcie z człowiekiem w towarzystwie gołębi? Voila http://fotoferia.pl/portfolio/kilimanjaro/photo/96899&status=pub&p=3. Wnioski z tej fotografii wyciągnij sama/sam. Pamiętaj jednak, że ciekawa persona to nie wszystko. To od Ciebie zależy moment w którym wyzwolisz migawkę. Motto streetowego konkursu fotograficznego organizowanego przez firmę Leica brzmi "Moment jest jeden". Co na Twoim zdjęciu jest tym właściwym momentem? Moim zdaniem przypadkowość dotyczy nie tylko wspomnianych cięć, ale właśnie wyboru momentu (a właściwie jego braku w przypadku powyższej fotografii). Pamiętaj, że dla ulicznika najważniejszy jest ten właściwy moment. Wszystko o czym pisałem wcześniej - cięcia kadr, światło może lekko niedomagać, ale jeśli zapomnisz o właściwym momencie, będziesz miała do czynienia ze zwykłym ulicznym pstrykiem, a nie z fotografią street. Co jest właściwym momentem na fotografii, do której linka umieściłem w tej analizie? To temat na odrębną analizę, ale jeśli chcesz pomyśl o tym sama/sam. Ode mnie nie publikuj. Życzę powodzenia i zachęcam do kontynuowania, bo to na prawdę ciekawa zajawka:) Pozdrawiam.


2013-08-30 22:45:50
Skoro już to "dzieło" musi zostać w moim portfolio, to może chociaż się z niego wyspowiadam. Tytuł nie miał nawiązywać do przemijania - ot, po prostu starsza pani w okularach skojarzyła mi się z Trinity z "Matrixa" w podeszłym wieku. Miało być zabawnie, a wyszło czerstwo, jak u Karola Strasburgera lub u Tadeusza Drozdy. Wniosek? Tytuł musi być czytelny dla każdego, musi nakierować widza na tok rozumowania, którym kierował się autor w trakcie wyzwalania migawki. W przeciwnym wypadku może skierować go na manowce, łącznie z manowcami pseudo-filozoficznymi, widocznymi w analizie powyżej. Dobry tytuł często "robi" fotę. Niestety może jej również stanąć, niczym ość w gardle. Podejść do fotografii ulicznej jest tyle, ilu jest fotografów ją praktykujących. Można polować na złoty moment. Można szukać skomplikowanych związków personalnych, logicznych, przestrzennych itd. Można szukać emocji przekazywanych werbalnie i niewerbalnie przez przechodniów. Ale czy w streecie nie ma miejsca na zwykłe "rejestrowanie" ciekawych osób? Bez zbędnych podtekstów, bez drugiego dna? Bez umieszczania ich w ciekawym/wesołym/dramatycznym kontekście? Powyższe zdjęcie miało być właśnie jedną z takich fotografii. Co można by zmienić? Przy ponownym podejściu fotografowana postać wypełniła by większą część kadru, zadbałbym również o większe rozmycie tła, aby wzrok mógł skupić się na bohaterce zdjęcia (podszedłbym bliżej lub użyłbym tele, obowiązkowo przy maksymalnie otwartej dziurze). Po co? Ponieważ złość malująca się na jej twarzy (najprawdopodobniej spowodowana moją obecnością) jest wystarczającym tematem zdjęcia. Są tacy, którzy wsadzają 50-tkę w gęby przechodniów, aby zarejestrować ich złość/zaskoczenie/niechęć. Ponieważ, jak już wspomniałem, emocje same w sobie również mogą być tematem zdjęcia. A gdy emocje te malują się na twarzy jakiejś charakternej postaci, tak jak na twarzy "Trinity 40 lat później", może to być przepisem na niezłą fotografię. Pod warunkiem, że pozostałe czynniki nie zawiodą...


This page was created in 0.04234504699707 seconds