avatar_2723 bystrzak


2012-02-20 18:22:34
Seria ciekawa z tego powodu, że nietypowa bo podwodna. Natomiast część prac autora (tak jak ta) wydaje się jednak być interesująca tylko dlatego, że wykonana pod wodą. Po "pierwszym zachwycie" całością przyglądam się i zastanawiam, czy teraz wszystko co w wodzie, szło będzie z automatu do GN, a może i do GW? Widywałem nieraz zdjęcia podwodne, gdzie postać była przedstawiona bajkowo, fantazyjnie z lewitującym nań ubraniem - ogólnie większa finezja. Na tym tutaj kadr jest jednak niedoskonały, ułożenie modelki mało ciekawe, a spodnie przeszły w czarną plamę i przyjaźnią się w kolorze z trójkątem po lewej. Fotki autora z łysym gościem jednak mają coś więcej w sobie niż "bycie podwodnymi", jest uchwycona jakaś akcja, której można nadać dobry tytuł. Taką wyrażam cichą nadzieję, że autor nie pokazał nam już wszystkiego co w tej wodzie może stworzyć.


2012-02-13 17:35:41
Na tyle w kadrze jest ciekawie, że pozwolę sobie kilka ciekawszych rzeczy wyłuskać. Bardzo fajnie grają ze sobą elementy w sensie geometrycznym. Wszystko rozstawione jest niczym na makiecie gazetowej, na której układa się łamy wg wirtualnych prowadnic. Prostokątny piec z kwadratowymi kaflami oraz podobny w kształcie kawałek tapczanu nadają jakby uporządkowania całości we wrażeniu 2D, a zbiegające się "ku horyzontowi" klepki podłogi dodają trzeciego wymiaru i głębi tworząc i tak przy tym kolejny,tyle, że położony, prostokąt zgrywający się z tymi, o których pisałem wcześniej. Żeby nie zgrzytło w kadrze autor ładnie ustawił głowę i kubek w jednej linii pionowej, które to elementy, jako dwa najjaśniejsze w kadrze, tworzą linię równoległą do pasków na kanapie - kolejny efekt porządkujący obraz. Poza geometrią mam wrażenie, że autor z linii tworzonych przez klepki podłogowe zrobił sobie siatkę trójpodziału:), ładnie zamkniętą w LD i PD. Tytuł krótki i trafny ładnie opisuje to co przedstawia obrazek. Świetnie dopracowane ułożenie modelki. Dłoń wygląda jakby przed chwilą trzymała kubek i w momencie zaśnięcia odsunęła się od niego w bezwładzie. Włosy niedbale ułożyły się pod głową, co podkreśla nagłe, niekontrolowane przycięcie komara. Brakuje tylko lekko uchylonych ust i ciekącej na tapczan bezwiednie śliny... ale to już moje fanaberie:) Opowieść przedsesyjna świetna i dopracowana w bardzo wielu elementach. Gratuluję i zazdroszczę.


2012-01-02 16:32:30
Jak mawia klasyk, oczywistą oczywistością jest świetny tytuł dopełniający fotografię. Samo zdjęcie nie zrobiłoby takiego wrażenia jak jego kompilacja z podpisem. Warto zwrócić uwagę, że autor wyłuskuje sprytnie na pierwszy plan wszystkie ważne dla tego opowiadania elementy i to w odpowiedniej kolejności. Bohater mówiący domyślnie "goodbye doll" zebrał na sobie najwięcej ostrości i na nim koncentruje się od razu uwaga widza. Pani, do której nawiązuje "doll" w tytule, jest umieszczona tuż przy liniach zbiegających się perspektywicznie. Linie boczne na oknie oraz linie poziome budki telefonicznej ściągają razem wzrok w przestrzeń, przy której znajduje się bohaterka. Na koniec, umieszczenie słuchawki w centrum kadru, też nie wydaje się przypadkowe, bo ostatecznie do niej, po zwróceniu uwagi na obie postacie wzrok jest ściągany. Całościowo zatem krok po kroku autor przedstawia nam, że "goodbye doll" mówi pan do pani przez telefon. Niby banalne, ale w tych małych szczegółach wg mnie tkwi kunszt fotografii.


2011-12-31 00:31:43
Bardzo ciekawy technicznie obrazek, który dzięki odpowiedniemu warsztatowi autora przybiera cechy malowidła i laik mógłby pokusić się o pytanie "czy to aby fotografia?". Ważne, że świetna technika idzie w parze z opowieścią, bo takie zdjęcia są największą dumą fotografa. To tutaj wymusza pytanie od widza do bohaterki zdjęcia "Co chcesz powiedzieć dziewczynko, albo raczej czego nie chcesz". Postać zdaje się milknąć, przyłapana na czymś wstydliwym. Drugi plan może opowiedzieć nam historię o misiu, który domyślnie jest dla bohaterki ostatnim istniejącym "płomykiem" dzieciństwa. Tęsknota na twarzy wygląda jak spowodowana dorastaniem, które nieubłaganie zmienia wszystko dookoła zabierając beztroskę, a jedyną po niej pozostałością i "przywoływaczem" wspomnień jest miś, z którym wypada przebywać w samotności, tak by nikt nie widział.. bo nie wypada


2011-12-30 01:28:50
Natalia wyszła o umówionej godzinie odebrać syna. Do 16:00 czas dłużył jej się nienaturalnie, bo co może robić samotna matka w czwartkowe popołudnie na bezrobociu. Mike uwielbia patrzeć w dal za odjeżdżającym metrem, śrubując otchłań w której znika metro, a każdy stukot szyn zgrywa się idealnie z rytmem w słuchawce - oby zapomnieć wczorajszy dzień, oby nie myśleć o jutrzejszym, muzyka, trans, rytm, chwila obecna.. poza nią nic Marek na 14. ulicy zawsze czeka 1,5 godziny, aż zegarek na jego ręku da mu znać, że czas już wyjść drugą stroną peronu na kolejną zmianę tego dnia. Dwie prace, jedna przerwa i ten sam smak hamburgera w budce przy peronie 2...aż skończy się dzień.. by zaczął się dzień. Su odwrócona ku torom, nie płacze ostatnio, wie że nie jest sama, bez znaczenia, że nikt nikogo tu nie zna.. Pstryk.. Można pisać i wymyślać, albo zrobić jedno takie zdjęcie :)


2011-12-29 23:26:14
Zdjęcie poza niewątpliwym aspektem technicznym daje bardzo ciekawe poczucie opowieści banalnej, ale przejmującej - o tym, że wszystko co ludzkie rozpływa się z czasem, nieobdarzone dłuższą trwałością. To nie ludzie ze swoimi wynalazkami i wiedzą panują nad światem, to żywioły panują nad ludzkimi dziełami i często nad samymi ludźmi. Kwestią czasu jest niechybne dążenie do rozproszenia.. a może i do nicości,..chaosu. Jedna fala w oka mgnieniu zgasi wypisane na piasku litery, łódź ulega morzu tak samo, tylko trochę dłużej..


2011-10-14 11:50:47
Nie wiem czy była szansa na zwiększenie GO i mniejsze rozmycie wieży, bo na pewno taki efekt poprawiłby całość. Jako fotożart nie wymaga zdjęcie komentarzy i analiz, ale jeśli przyjrzeć się mocniej można wysnuć teorię, że nie ważne, iż człon jak wieża Eifla .. i tak do damskich cycków nie dorasta:) Jak fotożart to i żarto-anal-iza


2011-10-13 17:18:49
Ciekawe portretowe pokazanie osoby jest dość ciężkie i przy przewijających się studyjno - pozowanych (chociaż świetnych często technicznie) zdjęciach, rzadko można trafić na obraz z którego bije emocja, na którym się można "zawiesić". Moment spowodowany warunkami zewnętrznymi, wyraz twarzy, światło - wszystko musi się zgrać w ułamku sekundy i do tego fotograf często nie może tego zgrania przewidzieć. Można powiedzieć, że ponadprzeciętny portret jest tak trudny do wychwycenia jak losowe zjawisko pogodowe - niby czasem wiadomo kiedy może nastać "ten" moment, ale żaden jasnowidz nie określi dokładnie kiedy. Efekt końcowy widziany tutaj daje IMO bardzo dużo treści. Miękkie BW nadaje klimat nostalgii i smutku, który dopełnia wyraz twarzy modelki. Do tego dochodzi wiatr podrzucający włosy w sposób na tyle charakterystyczny, że opowiada przy tym historię smutku, który jest jakby wywiewany z głębi duszy wraz ujętym podmuchem. Tak jakby wewnętrzny stan ducha przelał swoją barwę na otoczenie, a to daje nam zdjęcie pełne emocji w całym kadrze. Moim zdaniem bardzo dobre zdjęcie, jedynie aparat wg mnie lepiej było podnieść o ok 20cm wyżej, aby ujęcie było bardziej na wprost modelki (to już trochę chyba zakrawa na czepialstwo).


This page was created in 0.040567874908447 seconds