"W malinowym chrusciaku"

Bardzo symboliczne, kierujace sie subtelnoscią, skrytoscią, wrazliwoscią, niezwykloscią, ucieczką od rzeczywistosci.

Jednak w tym kadrze tego miestety nie widze. Stylizacja w tym kadrze jest ciezka ( dlugie czarne aksamitne rekawiczki, boa z pior, sukienka, plachta materialu na stole) przytlaczajaca wrecz.
Mimika modelki nie przekonuje i nie przekazuje zawartego w tytule przekazu gdzie idea przednia jest szczescie zakochanych gdzie ich milosc jest nadzwyczaj silna, delikatna

Brakuje mi tu strasznie tej intymnosci, lekkosci, wrazliwosci. (Ten zielony "obloczek", ktory mial symbolizowac, jak mniemam, kraine wiecznej szczesliwosci, raju, przez nietrafne dobranie stylizacji, nie do konca zgrywa sie z caloscia.

W tym przypadku tytul przygniótł prace zamiast ja wzniesc ponad przecietnosc. Dlatego wlasnie zaglosowalam na nie.

Modelka bardzo urodziwa, piekna idea. reszta j/w.

Malinowy chruśniak jest w jej głowie, a przywodzić go na myśl mają kolory: zielony
i ten malinowy. Nie wszystko musi być dosłowne i podane na tacy.
Lekkość jest w subtelnej chmurce i urodzie modelki, ale każdy czyta po swojemu ;)

kolory to akurat rozgryzlam i masz racje nie wszystko musi byc podane na tacy. Reka w rekawiczce przy twarzy modelki wyglada strasznie topornie wzgledem jej delikatnej urody i ogolnie ma sie wrazenie ze modelka spi podparta o reke a nie marzy o krainie wiecznej milosci :D Ale jak juz Autorze powiedziales, kazdy czyta po swojemu :)

Tytuł metafortczny. Arystokratka , może tylko śnić o malinowym chruśniaku. Gdyby tytuł brzmiał: "Dziewczę w czarnych rękawiczkach na różowym kocyku" , byłoby lepiej? Może cztelniej i tytuł grałby z obrazem? Oczekuję czegoś więcej od odbiorcy.

malinowym :)

Bloodbeaed, co do dysonansu mogę się zgodzić, natomiast plama na powiece zupełnie mi nie przeszkadza, wręcz przeciwnie.

Życia nie starczy by wszystko zrozumieć ;)

Powyższe analizy ładnie się uzupełniają, polecam więc obie.